Real Madryt rozważa sprzedaż Brahima Diaza
Real Madryt jest liderem LaLiga, ale nadal docierają głosy o potrzebie zmian w składzie. W tym momencie najbardziej rozważa się sprzedaż kilku piłkarzy, którzy nie mają zbyt wielu szans na pokazanie swoich umiejętności. Zdaniem madryckiego dziennika "Marca", klub ze stolicy Hiszpanii planuje sprzedać reprezentanta hiszpańskiej młodzieżówki, Brahima Diaza.
Piłkarz pochodzący z Malagi dołączył do "Królewskich" w styczniu bieżącego roku, gdy szkoleniowcem Realu był Argentyńczyk Santiago Solari. Trzeba przyznać, że występy Diaza podczas kadencji Solariego należy traktować w kategorii epizodów. Ofensywny piłkarz pojawił się na boisku zaledwie trzykrotnie i w sumie spędził niespełna pół godziny. Dużo więcej okazji do wykazania się otrzymał już po kolejnej zmianie trenerskiej, gdy na ławkę powrócił Zinedine Zidane. Francuz pozwolił Diazowi aż pięciokrotnie wybiec w pierwszym składzie Realu Madryt w poprzednim sezonie. Statystyki nie są jednak oszałamiające - jeden gol i dwie asysty.
Problemy piłkarza rozpoczęły się podczas letniego okresu przygotowawczego. Nie minął tydzień od rozpoczęcia przygotowań, a Brahim Diaz już musiał przerwać treningi. 20-latek był zmuszony rozpocząć rehabilitację uda, które zwyczajnie nie wytrzymało. Nie miał realnych szans, by udowodnić Zinedine'owi Zidane'owi, że zasługuje na to, by być pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu.
Sytuacja byłaby już dawno rozstrzygnięta, gdyby nie właśnie wspomniane urazy. Już latem Real Madryt dał sygnał, że najlepiej byłoby wysłać Brahima Diaza na wypożyczenie. Co się zmieniło, że Real nagle zaczął rozważać sprzedaż piłkarza, który specjalnie opuścił niebieską część Manchesteru na rzecz występów w pierwszym zespole Realu Madryt? Chyba głównie to, by budżet klubu został wzmocniony pieniędzmi po sprzedaży piłkarza. Dodatkowo warto pamiętać, że nie ucichły pogłoski o zainteresowaniu Donnym van de Beekiem czy Christianem Eriksenem. W tym wszystkim jedynie szkoda samego Brahima Diaza - przez lata był stawiany jako nadzieja hiszpańskiej piłki, a lada moment może się okazać, że przygoda w Madrycie była kompletnym fiaskiem.