Messi: ''Ronaldo? Brakuje mi go''
Lionel Messi aktywny w mediach? Różnie z tym było, sami wiecie. Są jednak takie sytuacje, gdy lider Barcelony musi wyjść do ludzi, porozmawiać i czasem wziąć na siebie wszystko to, co dobre, ale też czasem złe (czyli normalka w jego przypadku, bo dźwiga obecnie sam drużynę Valverde, kiedy jest zdrowy). Ostatnio udzielił jednak obszernego wywiadu RAC1, co sprawiło, że musieliśmy pochylić mocno nad tym, co ma do powiedzenia Argentyńczyk...
Messi skupił się na bardzo wielu rzeczach - opowiadał o tym, jak czuł się wyczerpany w ciężkich okresach (szczególnie tych, kiedy miał problemy z hiszpańskim urzędem skarbowym - sprawę opisywał u nas szeroko Karol Sitarski, w oparciu o ogromne materiały "Football Leaks"). Messi wyznał nawet, że nie tyle myślał o opuszczeniu wówczas Barcelony, co w ogóle o wyjeździe z Hiszpanii - mówi, że myślał wtedy mocno o rodzinie, dla której również był to ciężki czas. Szczególnie że wtedy krytycy oraz prasa - zdaniem Messiego - nie oszczędzała nikogo. Dziś jednak zamierza zakończyć karierę w Barcelonie - to jego cel, który podkreśla dobitnie w swojej wypowiedzi.
🔊 Messi: "Today my and my family's idea is to finish my career here. First, especially my love for the club, how I feel at the club, and then because of how good we are in this city, for my kids, for not changing my friendships and I don't want to break them."
— BarçaTimes (@BarcaTimes) October 9, 2019
Co ciekawe, Messi w dość ciekawy sposób odniósł się do sprawy Neymara. Argentyńczyk wszedł nieco w buty Brazylijczyka, próbując postawić się w jego sytuacji. "Myślę, że zrozumiał, że popełnił błąd, gdy odszedł (z Barcelony). Oczywiście, trzeba było zapytać też o to jego samego, natomiast wydaje mi się, że znając go i patrząc na to, co działo się wokół niego - żałował transferu do PSG. Ale sądziłem, że skoro nie udało się odejść z Paryża (do Barcelony), to Florentino Perez i Madryt zrobią wszystko, co w ich mocy, aby go pozyskać." Dodał też, że gdyby udało się dogadać ws. transferu Neya, dałoby to dużo więcej opcji Barcelonie. Ale jednocześnie zauważył, że jego odzyskanie było też pewnie trudne nie tylko z uwagi na sprawy sportowe, ale też pamiętano o tym, w jaki sposób rozstawał się z Barceloną w 2017 roku.
🔊 Messi: "I think so [he regretted the decision], shortly after he left he realised that he was wrong and that he had made a bad decision. It would be necessary to ask him but, knowing him and seeing what happened, I think so [he regretted leaving]."
— BarçaTimes (@BarcaTimes) October 9, 2019
Messi odniósł się także do sprawy Griezmanna, jego trudności z adaptacją (mówiąc, że naprawdę nie jest łatwo z miejsca wejść do Barcelony i przystosować się do stylu, jaki ta drużyna prezentuje). Wychodziłoby to mimo wszystko naprzeciw teoriom mówiącym, że Messiego nie interesuje absolutnie obecność Griezmanna w drużynie (a takie nadinterpretacje można było usłyszeć po słowach, że Messi z AG nie rozmawia).
🔊 Messi: "Griezmann's coming from a playing a different way to how we play here but we have no doubt he will adapt because he has quality and he is intelligent."
— BarçaTimes (@BarcaTimes) October 9, 2019
Poza tym zapytano go także o sprawę Gerarda Pique i jego komentarzy dot. stylu gry drużyny... co ciekawe, sam Messi był zaskoczony tym, co zrobił Pique, który najwyraźniej porwał się na wojenkę indywidualną. Jak kiedyś John Terry na mundialu w RPA, przeciwko Fabio Capello...
On Gerard Pique's comments
— BarçaTimes (@BarcaTimes) October 9, 2019
🔊 Messi: "Geri doesn't tell anyone ever (what he's going to say), especially not me. So yes, it surprised me what he said." pic.twitter.com/7Ls2ErkIX1
Stwierdził także, że nie ma żadnego problemu z prezesem Josepem Marią Bartomeu, a także z tym, jaką decyzję podjął odnośnie pozostawienia na stanowisku Ernesto Valverde. Można to zrozumieć - Messi akurat w tym przypadku nie postawił siebie ponad klubem, a gdyby to zrobił... byłby mniej więcej na poziomie intelektualnym swojego kolegi, który dostał w niedzielę czerwoną kartkę.
Nie da się jednak ukryć, że Messi wraca też pamięcią do dawnych czasów. To oczywiście Pep Guardiola został wskazany przez niego jako najlepszy szkoleniowiec, z jakim pracował.
Brakuje mu także Cristiano Ronaldo - tej rywalizacji, która napędzała LaLiga przez lata. Uważa, że dla ich rywalizacji byłoby to lepsze - teraz, gdy Cristiano nie ma już w Realu Madryt, zapanowała pewna pustka. Messi tak naprawdę ma wszystkie pozostałe rekordy, których jeszcze nie pobił (a jest ich już malutko) na wyciągnięcie ręki, zostanie legendą ligi, Barcelony, światowej piłki, ale nie będzie miał rywala. Zupełnie niczym Arsene Wenger znikający jakby z pola rażenia sir Aleksowi Fergusonowi, niebędący już dla niego rywalem na własnym poletku (oczywiście, to były inne okoliczności, ale można się przekonać o tym, że obecne relacje Messiego i Ronaldo są równie ciepłe, co Fergusona i Wengera, kiedy opadł między nimi kurz bitewny).
🔊 Messi admitted that he misses Cristiano Ronaldo and he would have liked him to remain in Spain with Real Madrid. "It was a plus for the rivalry," he said.
— BarçaTimes (@BarcaTimes) October 9, 2019