''Wszyscy kochają Lionela''
Pamiętacie taki serial "Wszyscy kochają Raymonda"? Przecież teraz Barcelona, tworząc kolejne produkcje w Rakuten TV, powinna nazwać następne swoje dzieło "Wszyscy kochają Lionela". Perypetie bohaterów rozgrywałyby się na Camp Nou, koncentrowały wokół Messiego, a także jego kompanów różnego rodzaju - żołnierzy, pomocników, defensorów, nieśmiałych, oferm, marudnych... każdy miałby tam dla siebie miejsce i czas antenowy. Ale gwiazda byłaby jedna - kolega Lionel.
Wczoraj dał popis z Realem Valladolid (5:1) i po raz kolejny zbiera pochwały.
Messi, pograj jeszcze z rok, dwa, a najlepiej dziesięć.
— Juliusz Słaboński (@RocknRollStar8) October 29, 2019
Od momentu, gdy Barcelonę prowadzi Ernesto Valverde, Messi zdobył 101 goli dla Barcelony. Mówimy o okresie liczącym nieco ponad dwa sezony. Czy naprawdę kogoś dziwi, że kiedy Argentyńczyk był kontuzjowany, "Blaugranie" po prostu nie szło?
1⃣0⃣1⃣
— Premier Sports 📺 (@PremierSportsTV) October 29, 2019
Lionel Messi now has scored 101 goals under Ernesto Valverde at Barcelona
Truly bonkers 🤯
Source: @OptaJose pic.twitter.com/CdeKvgt3H2
Trener drużyny sam to zauważa i mówi:
Nie wiem, co mogę powiedzieć nt. Messiego. Zawsze będzie przy nas, gdy będziemy go potrzebować. Robi ważną różnicę w odpowiednich momentach. Skala jego talentu jest nieporównywalna do czegokolwiek innego w piłce nożnej.
Wtóruje mu Arturo Vidal:
Messi zawsze nas zaskakuje. Każdego dnia na treningu robi coś, co wprawia nas w zdumienie. Nie mam słów, by go opisać, to facet z innej planety.
My akurat do tego przywykliśmy - kiedy Messi rzeczywiście jest obecny na murawie, nie potrzebuje wiele, by nas zadziwić. Ale robi to w odpowiednich momentach. Real Valladolid to nie jest rywal o powalającej klasie. Niemniej, takie spotkania wygrywane w efektowny sposób są naprawdę potrzebne - by zmazać to złe wrażenie z wielu innych spotkań (choćby tych w Lidze Mistrzów).
Coś nam się wydaje, że Messi usłyszy jeszcze wiele pochwał pod swoim adresem...