Pique: ''Madryt to mój drugi dom''

Gdy wielu piłkarzy rozjechało się na zgrupowania swoich reprezentacji, niektórzy korzystają z kilku dni wolnych od ciągłego grania w klubach. Do tego grona należy Gerard Pique, który ponad rok temu zakończył karierę reprezentacyjną. Stoper FC Barcelony to człowiek renesansu, bo obecnie jego myśli krążą wokół organizowanego przez niego samego tenisowego Pucharu Davisa. Turniej zostanie rozegrany w Madrycie i dzięki temu Hiszpan udzielił wywiadu rozgłośni radiowej COPE.

Wspomniany turniej tenisowy rozpocznie się dopiero w przyszłym tygodniu, ale Gerard Pique korzysta z wolnej chwili i sam dogląda tego, jak domykane są szczegóły Pucharu Davisa, który zostanie rozegrany w madryckiej hali Caja Magica. Jako ciekawostka - z tego obiektu w przeszłości korzystała koszykarska sekcja Realu Madryt, więc związki Pique z Realem zawsze były, są i będą mocne. To po prostu nieuniknione, a sam piłkarz przyznaje, że w Madrycie czuje się jak w domu. 

Madryt to właściwie mój drugi dom. Mimo rywalizacji między Barceloną i Realem, nigdy nie miałem z tym problemu. Spędziłem wiele godzin, spacerując po Madrycie, ludzie prosili mnie o zdjęcia, witali się ze mną… To byli kibice Realu, którzy chcieli mieć ze mną zdjęcie. Poza boiskiem wszystko jest bardzo normalne.

Wielu kibiców Barcy może być zaniepokojonymi postawą Pique, ale piłkarz uspokaja - jest w pełni skoncentrowany na nadchodzącym meczu z Leganes czyli przeciwko klubowi, który swoją siedzibę ma, nomen omen, w aglomeracji Madrytu. Przyciąganie na linii Pique-Madryt jest ogromne i dzieje się to bardzo naturalnie. 

Będę trenował z Barceloną, tak jak zwykle, postaram się w jakiś dzień przyjechać do Madrytu, rozmawiałem już o tym z Valverde. Najważniejszy jest mecz z Leganés w sobotę, musimy zdobyć trzy ważne punkty.

Interesujące jest to, co Gerard Pique ma do powiedzenia w kwestii ewentualnego występu na przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Hiszpanie zapewnili sobie przepustkę na turniej olimpijski poprzez swój występ podczas tegorocznych mistrzostw Europy do lat 21. Co prawda na samym turnieju w Japonii będą mogli wystąpić głównie piłkarze urodzeni w 1997 roku i wcześniej, ale istnieje furtka pozwalająca powołać trzech starszych piłkarzy. Może się okazać, że Gerard Pique wyleci do Azji i ponownie będzie dzielił szatnię z Sergio Ramosem. 

Występ z Ramosem na Igrzyskach? Nie wiem... Nie wiem, do tego zostaje dużo czasu. Rozważam to? Jak powiedziałem, może tak się zdarzyć, bo prawo to dopuszcza. Czy chcę jechać na Igrzyska? Nie chcę się wypowiadać, bo jest selekcjoner, który tworzy kadrę i nawet jeśli miałbym na to nadzieję, nie chciałbym mówić o tym publicznie, bo uważam, że nie należy tego robić. Jeśli będzie trzeba, porozmawiam z trenerem i jeśli będę chciał jechać, powiem mu o tym. Nie sądzę, że należy mówić o tym publicznie, ale każdy robi, co chce.

A skoro mowa o Ramosie, to warto pociągnąć ten wątek. Gerard Pique wypowiedział się w kwestii braku zaproszenia na ślub Ramosa z Pilar Rubio, który miał miejsce w czerwcu tego roku. Dziennikarze zdecydowanie szukali taniej sensacji, ale rozmówca swoją stonowaną wypowiedzią zachował twarz i przyznał, że Ramos został zaproszony na Puchar Davisa. 

Nie było mnie na ślubie Ramosa? Nie, nie byłem zaproszony. Wkurzyłem się? Nie [śmiech]. Nie zaprosił mnie, ale to nie był problem. Widać po mnie, że jestem rozczarowany? W ogóle nie. Nie myślałem o tym, czy mnie zaprosi. Nie patrzę, czy ten znajomy czy tamten zaprosi mnie na ślub. Moje życie na tym nie polega. To była jego chwila i mam nadzieję, ze spędził ten czas genialnie. W żadnym momencie o tym nie myślałem. Nie jestem żadnym zawistnym człowiekiem. Nie czuję smutku ani złości. Zaproszenie dla Ramosa na Puchar Davisa? Tak, zaprosiłem go. 

Nie zabrakło również polemiki w kwestii nierozegranego Klasyku, który był zaplanowany na ostatni weekend października. Wszystko rozbija się oczywiście o ogromną dawkę spotkań w terminarzu i braku okazji do odpoczynku, chociaż Barcelona będzie miała o kilkanaście godzin więcej na regenerację sił przed grudniowym meczem. 

Będą mieli więcej odpoczynku przy okazji następnego meczu. Zawsze pojawiają się skargi. Tak wygląda kalendarz, wszystko zaczęło się od tego, że meczu nie rozegrano wtedy, kiedy było to zaplanowane. Polemika jest zawsze. Gdyby było odwrotnie, my pewnie byśmy się skarżyli. Dużo się o tym mówi, ponieważ to El Clásico. Jeśli popatrzę wstecz, to my zawsze mieliśmy mniej odpoczynku niż Real.

Katalończycy od początku sezonu są krytykowani za swoją postawę na boisku, ale Gerard Pique postanowił wcielić się w rolę adwokata swojego zespołu. Trzeba przyznać, że krytyka lidera LaLiga jest mocno przesadzona i to nawet jeśli, zespół nie przekonywuje swoją grą. Piłka nożna to nie łyżwiarstwo figurowe i nikt nie daje dodatkowych punktów za styl. 

Powinniśmy grać lepiej, to na pewno, ale być może spada na nas dużo krytyki. To przesada, żeby krytykować w taki sposób drużynę, która zdobyła dwa mistrzostwa i jest obecnie na pozycji lidera. Barcelona to klub, który nie skupia się na wynikach. Nie wystarczy tylko wygrywać, trzeba to robić, grając dobrze. Kibice dali nam to do zrozumienia. Prawda jest taka, że nie gramy na oczekiwanym poziomie i rozmawiamy o tym w szatni. Trzeba zachować spokój i nie denerwować się.

Gerard Pique miał również ciekawe spostrzeżenia dotyczące występów Antoine'a Griezmanna. Francuz w czasie gry w Realu Sociedad oraz w Atletico Madryt był główną postacią zespołu, za to w Barcelonie jest po prostu jednym z wielu gwiazd w szatni. Przystosowanie się do nowych realiów zawsze zajmuje trochę czasu, ale Griezmannowi nie można odmówić sporych umiejętności. 

Zarówno Real Sociedad, jak i Atlético grały dla niego. W Barcelonie nie jest tak ze względu na poziom zawodników. Musi szukać miejsca dla siebie i coraz lepiej mu to wychodzi, ponieważ ma talent i umiejętności.

Pique jest na tyle wyrazistą postacią, że wielu kibiców Barcelony przewiduje, że w niedalekiej przyszłości Pique obejmie funkcję prezydenta FC Barcelony. Sam zainteresowany podchodzi do całej sprawy z ogromnym dystansem i spokojem. 

Nie wiem, czy będę prezydentem. Mylicie się, kiedy mówicie, że mam dużo władzy w klubie. Pomagam klubowi w tym, w czym mogę. Jeśli zostanę prezydentem, dojdzie do tego za wiele lat.  

Trzeba przyznać, że Gerard Pique wymyka się wizerunkowi typowego piłkarza, który nie ma zbyt wiele ciekawego do powiedzenia. Obrońca Barcelony ma w sobie tyle charyzmy, że zawsze warto przyglądać się jego wypowiedzi w mediach. Być może czasem powinien zastanowić się nad tym, by ugryźć się w język przed wygłoszeniem swojej opinii, ale wówczas to nie byłby ten sam Gerard Pique, którego znamy od wielu lat. 

Na stronie naszego sponsora poznacie kursy na mecze tenisa, ale my zachęcamy do zapoznania się z kursami na mecze LaLiga

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94