.jpg)
''Bale jest najlepszym piłkarzem w składzie'' - czy na pewno?
Gareth Bale jest na cenzurowanym w Madrycie. Nie dość, że od wielu miesięcy Walijczyk myślami krąży poza stolicę Hiszpanii, to podczas ostatniej przerwy reprezentacyjnej krążył po boisku z flagą Walii, która przedstawiała napis: "Walia. Golf. Madryt. W tej kolejności”. Dopełnieniem absurdu jest stanowisko klubu, który daje jasno do zrozumienia, że 30-latek jest najlepszym piłkarzem w składzie. Rzeczywistość dość mocno mija się z optyką Realu Madryt.
Skrzydłowy reprezentacji Walii po raz ostatni wybiegł w podstawowym składzie "Królewskich" na początku października, gdy Real mierzył się z ówczesnym wiceliderem LaLiga, Granadą. Madrytczycy pokonali zespół z Andaluzji 4:2, a Bale zdołał nawet popisać się asystą przy trafieniu Karima Benzemy. Od ponad półtora miesiąca były piłkarz nie powąchał jednak murawy w białej koszulce Realu, bo oficjalnie narzekał na problemy z łydką. To jednocześnie nie przeszkodziło Ryanowi Giggsowi, selekcjonerowi reprezentacji Walii, by powołać swojego podopiecznego na mecze eliminacyjne przeciwko Azerbejdżanowi oraz Węgrom.
W biurach Estadio Santiago Bernabeu wierzą jednak, że od tej pory dobra karta wróci do Bale'a i do końca sezonu będzie istotnym ogniwem w układance Zinedine'a Zidane'a. Madrycki dziennik "Marca" pozwolił sobie nawet zacytować jednego z bliskich współpracowników Florentino Perez, który ucina wszelkie spekulacje i mówi, że w klubie nikt nie myśli o sprzedaży Bale'a.
On jest najlepszym piłkarzem, jakiego mamy i da jeszcze wiele naszemu klubowi. Nie zamierzamy dawać go nikomu w prezencie ani nic w tym rodzaju. On znowu będzie decydujący.
Prawdą jest to, że bez względu na kłopoty zdrowotne, Bale'a zdecydowanie stać na bardzo dobrą grę i może być decydujący w najważniejszych momentach sezonu. Gdyby nie dwie bramki Bale'a podczas finału Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi, "Królewscy" najpewniej mogliby jedynie marzyć o trzynastym Pucharze Europy w gablotach klubowych. Jednocześnie wyższe notowania w tym sezonie ma Fede Valverde czyli Urugwajczyk, który jeszcze w zeszłym sezonie oficjalnie figurował jako piłkarz rezerw Realu Madryt, chociaż prawdą jest to, że obaj panowie występują na dwóch różnych pozycjach na boisku.
Statystyki również nie działają na korzyść Bale'a - niewątpliwym liderem strzeleckim jest Karim Benzema, ale więcej goli od Walijczyka na swoim koncie mają już nawet Sergio Ramos, dwaj piłkarze środka pola, Toni Kroos oraz Casemiro, a nawet Rodrygo, chociaż młody Brazylijczyk podbił swoje statystyki jednym występem przeciwko Galatasarayowi. Pod względem asyst również nie jest tak kolorowo - tutaj na pierwszym miejscu również pojawia się nazwisko francuskiego napastnika i już w tym momencie dość jasno widać, na kogo najbardziej mogą liczyć kibice "Los Blancos". Skreślanie Bale'a mija się z jakimkolwiek celem, ale warto wymagać od niego dużo więcej. Sytuacja może się choć trochę wykrystalizować już w sobotę, bo do Madrytu przyjeżdża rewelacyjny w tym sezonie Real Sociedad. Martin Odegaard już zaciera rączki na ten pojedynek...
"He's the best player we have in the squad" 👀
— MARCA in English (@MARCAinENGLISH) November 20, 2019
Bale caused a stir this week
But @realmadriden are backing their Welshman
👇https://t.co/t8b3LzOJp8 pic.twitter.com/XHyIMt556g