Debiut Setiena na 82%
Zwolnienie Ernesto Valverde z Barcelony zostało przez kibiców przyjęte niemalże tak, jak Deklaracja Niepodległości z 1776 przez Amerykanów. Jego następca, Quique Setien, obiecywał, że jego zespół nie będzie grał nudno i... troszkę sobie pokłamał, ale wątpliwości nie pozostawił - wygrana była zasłużona.
Składy:
- Barcelona: ter Stegen - Roberto, Pique, Umtiti - Busquets - Fati (79. Perez), Vidal (83. Arthur), Rakitić (71. Puig), Alba - Messi, Griezmann
- Granada: Silva - Diaz, Duarte, Sanchez, Foulquier - Brice (72. Martinez), Gonalons - Vadillo (65. Puertas), Azeez (56. Herrera), Machis - Fernandez
Liczba, którą widzicie w tytule, oznacza oczywiście procent posiadania piłki, który Barcelona miała w starciu z Granadą. Efekt nowej miotły jest statystycznie udowodniony, więc przy takiej dominacji wypadałoby pocisnąć ogórków nieco większą liczbą bramek niż... jedna. Co tu dużo mówić, Katalończycy przede wszystkim usypiali przeciwników, podawali, podawali i podawali do tego stopnia, że aż najlepsze czasy Guardioli się przypomniały. Oczywiście w tym negatywnym aspekcie, ponieważ przez większość czasu na boisku mało się działo.
61- letni trener z średnią 0.68 gola na mecz przez całą karierę, a ludzie zdziwieni, że Barca 0:0 z Granadą w 54 minucie spotkania
— Kamil Rychlik (@rychlikkamil) January 19, 2020
Ciekawe jak długo twitterowi cruyffiści wytrzymają z wypierdalaniem Setiena z klubu.
— Kuba Similak (@drvfik) January 19, 2020
Jakiejś wielkiej liczby sytuacji Barca też nie miała, choć sprawy polepszyły się w drugiej połowie. Najwięcej szumu robił oczywiście Lionel Messi, ale goście byli skoncentrowanie na obronie jak starosta weselny na polewaniu zimnej wódki. Gospodarze oddali 18 strzałów, z czego 6 celnych, co nie jest powalającą liczbą, tak jak nie powalał mimo wszystko styl gry Barcy... Panie Setien, bawiłem się lepiej oglądając Bayern Monachium w drugiej połowie, a Bawarczycy nie grali od 69. minuty w przewadze! Mistrzowie Hiszpanii grali.
"HOKUS POKUS, CZARY MARY NA CAMP NOU!" 🎩🎩🎩
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) January 19, 2020
Zobaczcie piękną akcję FC Barcelony w meczu z Granadą CF! 😲 Strzelcem Leo Messi. #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/aqU0pH7Gkw
Trzeba jednak oddać, że gol zdobyty przez "Dumę Katalonii" był naprawdę efektowny. Trójka Messi-Griezmann-Vidal poklepała całkiem zgrabnie, a ten pierwszy wtoczył futbolówkę do bramki po delikatnym, płaskim uderzeniu. To już była Barcelona w najlepszym wydaniu, takim barcelońskim i to powinno się podobać. Fakty są jednak takie, że nowy szkoleniowiec musi jeszcze popracować nad podkręceniem wydajności, chociaż na jej jakość mogła mieć wpływ zmiana ustawienia. "Blaugrana" zagrała trójką z tyłu, choć była to formacja niezwykle płynna i dostosowująca się do boiskowych wydarzeń. Nadrzędne było oczywiście posiadanie i w tym aspekcie wszystko wyglądało fajnie, ale solą futbolu są gole. GOLE! Nie gol.
Spokojny mecz Barcy. Trudno wyciągać daleko idące wnioski, ale na + na pewno:
— Mateusz Bagiński (@M_Bag_) January 19, 2020
🔹 wejście Puiga
🔹dominacja w posiadaniu piłki
🔹niedopuszczenie Granady do dogodnych sytuacji
🔹kapitana bramka
Na minus:
🔸słaba intensywność
🔸powolne tempo gry#lazabawa
Naszła mnie fachowa myśl w trakcie oglądania pierwszego meczu Barcelony pod wodzą nowego trenera:
— Sławomir Janusz (@AwomirJanusz) January 19, 2020
- Szkoda, że Pique nie ma na imię Quique!#LaZabawa
83% posiadania piłki, w pierwszym meczu Barcy z nowym treneren. Sama gra bardzo toporna, ale z czasem powinno być lepiej. #lazabawa
— Rafał Herman (@Rafal_Herman) January 19, 2020
A Granada raz kopnęła w słupek.
Ciekawe, jak zagrają w kolejnym meczu. Sprawdź kursy przygotowane dla LaLiga przez sponsora kanału!