Długi zmuszą Barcelonę do wyprzedaży
Era koronawirusa dała się we znaki nie tylko małym klubom. Czas pandemii to również rosnące długi gigantów. Jak podaje ESPN - zbliżające się okno transferowe będzie dla Barcelony inne niż zazwyczaj. Katalończycy zamiast się wzmacniań, muszą bowiem sprzedawać. Deficyt w klubowej kasie wynosi bowiem 70 mln euro.
Ostatnie dni Bonusmanii w Betclic! Do odebrania jest bonus do 5.000 zł bez depozytu dla każdego! Wystarczy założyć konto lub zalogować się (jeśli już jesteście zarejestrowani) na Betclic.pl i odebrać swój bonus. Szczegóły TUTAJ.
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Miał być Neymar i kilka innych głośnych nazwisk. Tymczasem wiele wskazuje na to, że zamiast zakupów będzie wyprzedaż. Taką informację przekazał dla ESPN wiceprezes Barcelony - Jordi Cardonera, który mówi wprost "Barcelona wpadła w potężne długi". Zdaniem Hiszpana te wzrosły już do 70 mln euro, a w takiej sytuacji wyjście jest jedno - wyprzedaż. Kwestii rosnącego deficytu nie przyćmiewa nawet pokaźny dochód, który w poprzednim roku wyniósł ponad miliard euro.
Zdaniem ESPN wśród kandydatów do opuszczenia Camp Nou latem jest między innymi Samuel Umtiti. Francuz od ponad roku znajduje się na liście życzeń Manchesteru City, który w końcu będzie mógł podjąć próbę ściągnięcia go na Camp Nou. Ponadto mówi się o możliwej sprzedaży dwóch innych defensorów - Nelsona Semedo oraz Juniora Firpo. Pierwszy od dłuższego czasu jest łączony z przenosinami do Juventusu w ramach wymiany za Miralema Pjanicia.
Poza uszczupleniem linii defensywy, w grę wchodzi również wyprzedaż środka pola. Trwająca od kilkunastu miesięcy saga z Ivanem Rakiticiem w roli głównej miałaby zakończyć się już latem. Niemal jak przygoda Arthura Melo - również znajdującego się na radarze Juventusu. Problem w kwestii tych dwóch graczy jest jednak jeden - obaj chcą zostać na Camp Nou, z którym wiążą plany na przyszłość.