Nie chciał przejść do Realu z powodu Ramosa
Transfer do Realu Madryt to pewnie marzenie co drugiego chłopaka. Nawet jeśli nie kibicuje się temu zespołowi, w wieku dziesięciu lat z wypiekami na twarzy myśli się o możliwości podpisania z nim kontraktu. Abstrahując od tego, czy lubi się go, czy nie, to w końcu wielkie wyróżnienie i mało kto, byłby w stanie z niego zrezygnować. Okazuje się jednak, że są nastolatkowie, którzy nie mają problemów z odrzuceniem takiej oferty, a motywy takiego działania potrafią być naprawdę ciekawe.
Już jutro spotkanie FC Koeln vs RB Lipsk! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Przekonaliśmy się o tym, kiedy na łamach The Athletic pojawił się artykuł o Harveyu Elliocie. Wychowanek Fulham został szybko wykupiony przez Liverpool, przez co do właśnie "The Reds" dzierżą w dłoniach jeden z największych talentów angielskiej piłki na tę chwilę. Chrapkę na niego miały już też zagraniczne zespoły, w tym właśnie wcześniej wspomniany Real. "Królewscy" bardzo chcieli przekonać Elliota do siebie, dlatego w trakcie jednej z wycieczek po Santiago Bernabeu, w której piłkarz brał udział, zapytano go, czy nie chciałby poznać Sergio Ramosa. Liczono bowiem, że charyzmatyczny kapitan w dwóch zdaniach przekona młodzika do przeprowadzki. Do tego jednak wcale nawet nie doszło, gdyż zawodnik odmówił. Jak podaje źródło, grzecznie podziękował, stwierdzając, że nie chce poznawać hiszpańskiego stopera, bo nie lubi go za to, co zrobił on Mohammedowi Salahowi w trakcie Finału Ligi Mistrzów.
— James Pearce (@JamesPearceLFC) May 31, 2020
Mowa oczywiście o starciu, do którego doszło między wspomnianymi piłkarzami w trakcie spotkania w Kijowie. Sergio Ramosa zagrał ciałem, blokując Salaha, a gdy obaj tracili równowagę, sprytnie zablokował jego ramie, przez co Egipcjanin upadł niekorzystnie na rękę, doznając przy tym kontuzji. Tamta zagrywka nie zagwarantowała Realowi tytułu, bo zrobiły to fatalne interwencje Lorisa Kariusa, więc "Królewscy" mogli obejść się bez niej. Nie sądzę jednak, by kiedyś ktoś wypomniał ją Ramosowi, twierdząc, ze gdyby nie to, to w składzie mieliby już niezwykle utalentowanego Anglika.