Barça nie wyjaśniła ''Laptopkoleguiego'', frustracja jej drugim imieniem
Sevilla kontra Barcelona - kto ma dobrą pamięć, przypomni sobie świetny mecz pomiędzy tymi zespołami, gdy oba walczyły o Superpuchar Europy w 2015 roku. Przepiękne było to spotkanie na gruzińskim terenie - 5:4 wygrała Barcelona. Czy na coś takiego liczyliśmy dziś na Pizjuan? Cóż, marzyć można zawsze... a było tak:
Już w sobotę mecz RB Lipsk vs Borussia Dortmund! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy wyjściowe:
Sevilla: Vaclik - Reguilon, Diego Carlos, Kounde, Jesus Navas - Fernando, Oliver Torres, Jordan - Ocampos, de Jong, Munir
Barcelona: ter Stegen - Alba, Lenglet, Pique, Semedo - Rakitić, Busquets, Vidal - Braithwaite, Suarez, Messi
Różne były powody, dla których włączyli dziś ludzie ten mecz. Niektórzy chcieli na przykład nie patrzeć, jak frustrujący jest Manchester United. A inni chcieli zobaczyć, kogo znów dostarczy Sevilla za jakiś czas do wielkiego klubu:
Jules Kounde i Diego Carlos. Dwa nazwiska ze środka obrony Sevilli, które śmiało mają potencjał, by pójść identyczną drogą jak Clément Lenglet w niedalekiej przyszłości. Obserwowanko, jak wypadną na tle Messiego i Suareza.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) June 19, 2020
To nie był jednak mecz podobny do wczorajszego ze strony Realu Madryt. Między innymi dlatego, że Julen Lopetegui, ps. Laptopkolegi dobrze poukładał swoją drużynę w defensywie - a przynajmniej w początkowej fazie meczu. Mało strzałów padło w pierwszym etapie meczu, a najgroźniejszym było uderzenie Lionela Messiego z rzutu wolnego. Niebezpieczna była to odległość. Krótki ten opis pierwszej połowy, ponieważ nawet podczas relacji na żywo Maćka DissBlastera mogliście wyczuć to znużenie.
To nie był dobry pierwszy period - źle to wyglądało. Barcelona mogła wysłać nam sygnał, że niedzielny mecz na Anoeta mógłby nawet zmienić drużynę na pozycji lidera LaLiga.
Wyjście z Braithwaite'em oraz Suarezem zamiast Fatiego i Griezmanna trochę pogorszyło formę Barcelony w pierwszej linii. Tak, dobrze czytacie. Nawet z Griezmannem wyglądało to lepiej we wtorkowym meczu z Leganes. A nie ma nawet porównania do koncertu z Realem Mallorca. Jeżeli szarpanina pod koniec pierwszej połowy była najciekawszym momentem (obok tego stałego fragmentu gry, gdy Messi mógł trafić na 1:0)... to o czymś to świadczy.
Messi nie wie dzisiaj, kiedy oddać piłkę.
— Julia Cicha (@julia_cicha) June 19, 2020
Barcelona kontroluje spotkanie, jednak z tej kontroli mało wynika. Jak na razie mecz nudny. Piłkarze Blaugrany muszą przyspieszyć grę i zacząć oddawać strzały bo bez nich bramka nie padnie... #Lazabawa @matiswiecicki #SevillaFCBarca @dominikpiechota @J_Krecidlo
— IronSanHybrid (@IronSanHybrid) June 19, 2020
Pierwsza połowa miała też swojego cichego bohatera. Bohatera, na którego nie zasługujemy.
Luuk de Jong: 6 <słownie: sześć> kontaktów z piłką w 1 połowie meczu z Barceloną #lazabawa
— Maciej Kruk (@maciej_kruk) June 19, 2020
Niestety bowiem mecz ten polegał na tym, kiedy dopatrywaliśmy się małych rzeczy, które cieszyłyby oko. Do takich należała gra Evera Banegi - wybitny przykład trzynastoposterunkowego "człowieka, który lubi momenty". Wydawać by się mogło, że Barcelona powinna chociaż jakoś odpowiedzieć na nasze prośby o lepszą grę. Ale chyba są głusi - i na nasze życzenia, i na życzenia Setiena, który musiał być zły z powodu tego, jak wyglądała gra. Nie przesadzimy, że krytykowany mocno w pierwszej połowie Manchester United (konkretnie Luke Shaw, Harry Maguire i David de Gea) zagrał później lepszy mecz niż Barcelona na przestrzeni całego spotkania.
Reguilon i Luis Suarez mieli na swoich nogach piłki meczowe, ale oczywiście ich nie wykorzystali. Z tego meczu naprawdę potrafilibyśmy wskazać jednego człowieka do naszej jedenastki weekendu. Chodzi o Julesa Kounde, rocznik 1998. Jeżeli rzeczywiście mamy zwrócić uwagę na środkowych obrońców Sevilli, to naprawdę obserwujmy pana kolegę Kounde. On dziś może chodzić z podniesionym czołem.
Ten mecz zakończył się wynikiem 0:0 i to oznacza, że nie ocenimy go wysoko. Mówiliśmy coś o pierwszym periodzie?
Cóż, cały ten mecz wolelibyśmy zapomnieć. Nawet Lionel Messi (jemu akurat ludzie chyba nie zapomną tego, że mógłby w końcu obejrzeć czerwoną kartkę w meczu ligowym - dziś zasłużył).
Jest późna godzina i naprawdę dziś mamy dość piłki. Ale jutro znów nam się zachce ją oglądać, więc cześć, do zobaczenia!
Sevilla keep a clean sheet against Barcelona for the first time since October 22, 2011. In truth, Sevilla came closer to breaking the deadlock than Barça did.
— Zach Lowy (@ZachLowy) June 19, 2020
Apatía. Na stojąco Barca traci punkty. Bez pomysłu, bez wyjścia poza schemat, niewiele dryblingów, malutko kreatywności, tylko wzrok wlepiony w Messiego. Uzależnienie i ładowanie piłki w jego nogi, a akurat nie miał swojego dnia. Obraz bezradności w Sewilli.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) June 19, 2020
No brawo Sevilla, zasłużyliście na flaszkę.
— Marcin Szlawski (@MarcinSzlawski) June 19, 2020
No to w Hiszpanii zapowiada się wyjątkowo gorące lato. #SEVBAR
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) June 19, 2020
Barca slip up first in the title race. pic.twitter.com/aQXnUT4A5s
— B/R Football (@brfootball) June 19, 2020