Bale wiecznie żywy, Real znów zwycięski
Gareth Bale żyje i zagrał dziś w meczu piłki nożnej. OK, poinformowaliśmy o tym, więc przejdźmy do reszty.
Ten mecz Realu mógł się skończyć tylko w jeden sposób. Nie będziemy o nim pisać zbyt długo, bo ten wynik był do przewidzenia. O rzeczach przewidywalnych należy pisać krócej. Real Madryt jest znów liderem LaLiga i ciężko w tej chwili wyobrazić sobie, żeby Barcelonie mieli oddać swoją pozycję. Są lepszą drużyną - nie grają rewelacyjnie, ale są po prostu lepsi od niemrawej Barcelony, która nie wie, co robi na boisku.
Mnóstwo meczów Bundesligi, Serie A oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy wyjściowe:
Real Madryt: Courtois - Mendy, Ramos, Varane, Carvajal - Modrić, Valverde - Vinicius, Hazard, Bale - Benzema
Real Mallorca: Reina - Sedlar, Raillo, Valjent - Junior, Febas, Baba Mohammed, Pozo - Kubo, Rodriguez - Budimir
Vinicius i mała powtarzalność? Cóż, dzisiaj to wystąpiło. Brazylijczyk miał w pierwszym etapie meczu dwie akcje, dwa razy tak samo uderzył - czyli lobem. Raz pokonał bramkarza, a za drugim razem trafił w poprzeczkę. W końcu ludzie zauważyli, że wykończył akcję tak, jak powinien. Widzimy w nim ten potencjał i nawet z sympatii do niego chcemy, żeby częściej strzelał. Chcemy, aby nasz cieszył swoją przebojowością. Jeden Paul Pogba z meczu z Sheffield nie wystarczy. Dlatego dziękujemy Viniciusowi, że chce się szczerze poprawić i prosi o rozgrzeszenie.
Kolejny aspekt tego meczu to Gareth Bale. Jeżeli w tym spotkaniu wychodzi on w pierwszym składzie, to tylko oznacza, że Zidane nie zmienił swoich metod. To taka sama szansa, jak w przypadku Jamesa Rodrigueza w meczu z Realem Sociedad. Przed tym spotkaniem w rozmowie z Onda Cero Jorge Valdano, były piłkarz i szkoleniowiec madryckiej drużyny wprost stwierdził, że Bale jest w Realu spalony. Zrobi, co swoje i odejdzie. Rozstanie się z Realem bez żadnych emocji, w atmosferze obojętności, ale postępującej za tym ulgi. Cóż, jeśli w przypadku Walijczyka musimy podkreślać aż TAKIE rzeczy (z przekąsem oczywiście), to widać, jaki status ma Bale. Nie daje dziś Realowi nic pozytywnego.
Ale fajnie przez minutę zabiegał niemal stojąc w miejscu przy tej całej akcji, żeby ostatecznie go nie zanotować
— Dawid Król (@DawidKrol_I) June 24, 2020
Kolejnym ładnym aspektem tego spotkania był SUPERGOL Sergiusza Ramosa. Po tym, jak zszedł on z kontuzją w meczu z Realem Sociedad, cieszymy się, że Ramos w taki sposób wrócił do gry. Jest tytanem, a dziś przy okazji stał się wirtuozem. Jeżeli uderza się na bramkę w taki świetny sposób, to zasługuje się na peany wszelkiego rodzaju.
GOLAZO FOR REAL MADRID ❕
— beIN SPORTS USA (@beINSPORTSUSA) June 24, 2020
Sergio Ramos curls an inch-perfect free kick into the upper left 90 and extends Madrid's lead to 2-0 💥#RealMadridRCDMallorca pic.twitter.com/OtlxMGMl6D
Chcecie polski ślad? Coś w rodzaju generała Bema, który przybył na Węgry w XIX wieku? Cóż, w tym meczu grał Aleksandar Sedlar. Ale podobnie jak w meczu z Barceloną to były płonne nadzieje. Czy naprawdę myśleliście, że powstrzyma on Real nawet grający długimi fragmentami w trybie ekonomicznym? Mallorca nie chciała zranić większego brata wśród królewskich klubów.
Jeżeli już mamy także coś zauważyć, to po raz kolejny hiszpańscy sędziowie starają się, abyśmy nie mieli o nich dobrego zdania. Eden Hazard miał ciężkie życie, wciąż skrobany był wciąż po ścięgnach Achillesa. Sędzia pokazał jednak w tym meczu tylko jedną żółtą kartkę w tym spotkaniu dla gracza Mallorki - w ósmej minucie zobaczył ją Budimir. Wczoraj spokojnie z boiska mógł wylecieć sam Leo Messi. Cóż, poprawiamy, poprawiamy, bo się będzie to kończyło kolejnymi Anoetami z niedzieli.
Real znów liderem. Zanim pójdziemy spać - dwie ciekawostki. Luka Romero z Mallorki, piłkarz z rocznika 2004, który dziś zadebiutował jest najmłodszym piłkarzem, który zagrał w meczu LaLiga. Jest on młodszy od gry "Grand Theft Auto: San Andreas", ma 15 lat i 219 dni. Ciekawostkę tę zauważył Duncan Alexander.
Mallorca casually picking players who are younger than GTA: San Andreashttps://t.co/6ZzOQiQJCq
— Duncan Alexander (@oilysailor) June 16, 2020
A po drugie... 24 czerwca mieliśmy rozegrać mecz na EURO w Dublinie, przeciwko Szwecji. Zamiast tego oglądaliśmy, jak Sergio Ramos zdobywa przepięknego gola z rzutu wolnego. Być może strzelałby go naszym grupowym rywalom (tym, których mieliśmy poznać w marcu). A strzelił go Mallorce. Takie spostrzeżenie na dobranoc, cześć.