Real Madryt podtrzymuje passę zwycięstw

Dzisiaj starły się ze sobą dwa zespoły, które były w dwóch skrajnie innych formach. Real Madryt, który po powrocie rozgrywek wygrał wszystkie siedem meczów zgarniając komplet punktów i Deportivo Alavés, które w tym czasie tylko raz wygrało i zanotowało aż sześć porażek, w tym pięć z rzędu. Faworyt mógł być więc tylko jeden. 

Już niedługo poznamy mistrza Hiszpanii! Wszystkie pozostałe spotkania pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 

Składy: 

Real Madryt: Courtois; Vázquez, Varane, Militão, Mendy; Casemiro (90+4' Brahim), Kroos, Modrić (70’ Valverde); Asensio (70’ Vinícius), Rodrygo (82’ Isco), Benzema (82’ Hazard) 

Deportivo Alavés: Roberto; Navarro (24’ Martín), Laguardia, Ely, Marín; Fejsa (55’ Abdallahi), Camarasa, Burke, Edgar (68’ Sainz); Joselu (68’ Rodríguez), Lucas Pérez (55’ Rioja) 

Pierwszy groźny atak przeprowadził Real Madryt po akcji Medny’ego po lewym skrzydle, ale to Alavés było w pierwszych minutach jeszcze bliższe zdobycia bramki. Po dośrodkowaniu Edgara jeden z piłkarzy gości uderzył głową trafiając w poprzeczkę bramki bronionej przez Courtois. Po chwili jeszcze było kolejne uderzenie w światło bramki w wykonaniu Lucasa, ale jeden z obrońców “Królewskich” zdołał zablokować strzał. Defensywa Realu tego spotkania nie zaczęła najlepiej. Jeszcze przed upłynięciem dziesięciu minut gry goście ponownie znaleźli się w dobrej sytuacji do zdobycia bramki. Na szczęście dla gospodarzy Militão w ostatniej chwili wybił piłkę Joselu. 

Na początku meczu nie mogliśmy narzekać na brak emocji. Już w dziesiątej minucie Navarro sfaulował w swoim polu karnym Mendy’ego i Karim Benzema stanął przed doskonałą okazją do zdobycia pierwszej bramki. Francuz się nie pomylił i pewnie wykorzystał rzut karny wyprowadzając Real Madryt na prowadzenie. 

⏸ HT: @realmadriden 1-0 @Alaves
⚽ @Benzema 11' (p)#RMLiga | #RealMadridAlaves pic.twitter.com/fVvMNlgmmE

— Real Madrid C.F. 🇬🇧🇺🇸 (@realmadriden) July 10, 2020

W pierwszej połowie wśród wszystkich piłkarzy najbardziej wyróżniał się Ferland Mendy. Lewy obrońca gospodarzy raz po raz prowadził ataki po lewej stronie i poza rzutem karnym był bliski wywalczenia gola samobójczego. 

Po dwudziestu minutach gry trener Alavés musiał dokonać pierwszej zmiany. Navarro, który sprokurował rzut karny podczas faulu na Mendy’m nabawił się kontuzji, która uniemożliwiła mu kontynuowanie gry. Zmienił go Martín. Chwilę później wyrównać mógł Burke, który schodził z lewego skrzydła na prawą nogę. Jednak Courtois z małymi problemami obronił strzał rywala. 

Przed upłynięciem trzydziestu minut gry byliśmy świadkami niecodziennej sytuacji. Kontuzji doznał sędzia meczu, Jesús Gil Manzano, przez co mieliśmy kilka minut przerwy. Uraz początkowo nie wydawał się aż tak poważny, ponieważ arbiter zdołał wrócić na plac gry do końca pierwszej połowy. 

W pierwszych 45 minutach oba zespoły miały swoje okazje, ale jednak nieznaczną przewagę miał Real Madryt i dlatego zszedł na przerwę z jednobramkową przewagą. Najlepszym piłkarzem na boisku był zdecydowanie Ferland Mendy, który mocno zaszedł za skórę defensorom Alavés. Największym problemem gospodarzy było niezrozumienie w obronie, zwłaszcza po prawej stronie, a u gości brak skuteczności. 

Drugą połowę zaczęliśmy od zmiany. Jednak żaden z trenerów nie zdecydował się na korektę w swoim zespole. Boisko opuścił Jesús Gil Manzano, który w pierwszej połowie doznał kontuzji. Sędzią głównym w drugich 45 minutach był Rodríguez Carpallo. Mało brakowało, a jego wejście nie kojarzyłoby się zbyt dobrze Realowi Madryt. Jedną z jego pierwszych decyzji było anulowanie bramki Asensio, który po wyłożeniu na pustą bramką przez Benzemę podwyższył wynik na 2:0. Najpierw odgwizdany został spalony, ale po interwencji VAR bramka została jednak uznana. 

51' | 2-0 | GOOOOOOOOOOOOOOOOOL by @marcoasensio10! #RealMadridAlaves | #FIFA20 pic.twitter.com/HH0m1shWbN

— Real Madrid C.F. 🇬🇧🇺🇸 (@realmadriden) July 10, 2020

Na początku drugiej połowy przewaga “Królewskich” była bardziej widoczna niż w pierwszej. W ciągu kilkunastu minut “Los Blancos” poza sytuacją bramkową mieli kilka okazji, które mogły zakończyć się bramką na 3:0.  Takie prowadzenie spowodowało, że pomimo pięciu możliwych zmian Zidane bardzo długo decydował się na pierwszą zmianę. Dopiero w siedemdziesiątej minucie ściągnął dwóch piłkarzy. W tym czasie trener rywali dokonał wszystkich pięciu korekt. 

W osiemdziesiątej minucie z boiska zszedł Casemiro, który po nadepnięciu przez José Rodríguez doznał lekkiego urazu. Na szczęście dla Realu Madryt kontuzja nie okazała się aż tak groźna i Brazylijczyk mógł wrócić do gry. Dla Królewskich jego kontuzja byłaby straszną wiadomością, nie tylko dlatego, że jest on obecnie w świetnej formie. Poza tym nie ma on żadnego naturalnego zmiennika. W międzyczasie z boiska zeszli Rodrygo i Beznema, który zdobył dzisiaj bramkę i asystę. Zastąpili ich Isco i Hazard. 

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0. Real Madryt zasłużenie wygrał. Przeważał zwłaszcza w drugiej połowie. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Zidane’a trzy kolejki przed końcem rozgrywek mają cztery punkty przewagi. 

Autor

Wiktor Zając

ElKova11