Piłkarz Barcelony z koronawirusem!
Przez długi czas udawało się odizolować piłkarzy w takim sposób, by omijali oni koronawirusa. Ostatnimi czasy jednak garda została opuszczona i coraz więcej klubów boryka się z zakażeniami. Chorego wykryto choćby w sztabie Legii Warszawa, przez co ostatecznie nie odbył się Superpuchar Polski. Jak się okazuje, z takimi samymi problemami muszą mierzyć się nawet dużo lepsze i jeszcze bardziej profesjonalne, gdyż pozytywny wynik testu na obecność wirusa otrzymał jeden z piłkarzy Barcelony.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Żeby było jasne, w tym wypadku nie było celowego zatajenia nazwiska piłkarza, żebyście czytali dalej, bo godność tego zawodnika w ogóle nie jest wiadoma. Katalończycy poinformowali bowiem oficjalnie o wykrytym przypadku, natomiast nie zdradzili już kogo on dotyczy, prawdopodobnie ze względu na to, by oszczędzić temu człowiekowi zamieszania. Możemy jedynie przypuszczać, kto to jest, gdyż jest to jeden z piłkarzy, którzy przeszli badania w grupie, która nie jest zarejestrowana do gry w Lidze Mistrzów. Są to więc mniej istotni lub powracający z wypożyczeń zawodnicy: Pedri, Matheus Fernandes, Trincao, Jean-Clair Todibo, Carles Alena, Moussa Wague, Juan Miranda, Rafinha oraz Oriol Busquets.
— FC Barcelona (@FCBarcelona) August 12, 2020
Biuro prasowe klubu w oświadczeniu zaznacza, że zawodnik ten nie miał objawów i czuł się zupełnie dobrze. Poinformowano też wszelkie odpowiednie instytucje. W oświadczeniu zaznaczone jest także wyraźnie, że ten piłkarz nie miał kontaktu z nikim z powołanej do Ligi Mistrzów drużyny, więc nie istnieją żadne przeciwwskazania co do gry "Blaugrany" w nadchodzących spotkaniach Champions League w Lizbonie. Podobna sytuacja miała miejsce niedawno, kiedy to w Realu Madryt koronawirusa wykryto u Mariano Diaza, który jednak nie wpłynął w żaden sposób na zespół, dlatego "Królewscy" spokojnie mogli zagrać i odpaść z Manchesterem City. Czyżby to była jakaś prawidłowość?