Tani romans Barcy i Memphisa Depaya
W Barcelonie za wszelką cenę chcą przebudować drużynę, co jednak z racji wielkiego chaosu, który ogarnął klub, wcale nie jest takie proste. Z kasą też nie ma tam za kolorowo, ale jednak coś próbują działać. Od momentu, gdy trenerem zespołu został Ronald Koeman, ruchy Katalończyków są mocno... "holenderskie", a wzajemne mruganie oczkami do Memphisa Depaya tylko to potwierdza.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Co z tego Koemana wyjdzie, się dopiero okaże. Nie wszyscy są optymistami po zatrudnieniu byłego już selekcjonera reprezentacji Holandii, który ma przynieść na Camp Nou gen wymagany w kontekście szkoleniowców Barcelony. Co prawda ludziom trudno zdefiniować, o co właściwie z tym genem chodzi, ale patrząc po działaniach katalońskiego giganta, można sądzić, że będzie to pewnego rodzaju powrót do czasów futbolu totalnego preferowanego przez Johana Cruyffa. A skoro mówimy o holenderskich trenerach, holenderskim stylu, to jeszcze wypadałoby mieć do tego holenderskich piłkarzy. Logiczne.
Frenkie de Jong już w Barcelonie jest, więc pewien pomarańczowy pierwiastek w drużynie istnieje. Część z Was słyszała już pewnie o zainteresowaniu Georginio Wijnaldumem z Liverpoolu, którego Koeman doskonale zna z reprezentacji "Oranje", a który ma dać drugiej linii "Blaugrany" nowe oblicze - choć najmłodszy już nie jest, bo pewnego listopadowego dnia skończy równo 30 lat. Oprócz tego pojawił się bardzo ciekawy romans, który wiąże ze sobą losy Barcy oraz... Memphisa Depaya, wielkiej gwiazdy Olympique Lyon i reprezentacji Holandii - którą nowy trener Barcelony również świetnie zna.
« Accord entre Depay et Barcelone » pic.twitter.com/ACXQrDFEgo
— Memphiste (@jesuismemphiste) September 4, 2020
Holenderska gazeta "Algemeen Dagbla" twierdzi, że "Duma Podlasia Katalonii" zarzuciła sieci na 26-latka. Co więcej, sam skrzydłowy także jest chętny na taki transfer, który nie powinien kosztować Barcy drogo, ponieważ kontrakt piłkarza z Lyonem wygasa w 2021 roku. To oznacza, że aktualne lato jest ostatnią okazją na jakiś w miarę solidny zarobek, bo jeśli Depay nie będzie chciał przedłużyć umowy, a Francuzi nie będą chcieli go sprzedać, to koniec końców będą musieli oddać go za darmo. Ile jednak miałby teraz kosztować Holender? Zawsze prawilny Transfermarkt wycenia go na 44 mln euro, a kwota przewijająca się w mediach to śmieszny zakres 10-30 mln euro!
Przenosiny mają być bliskie realizacji, aczkolwiek Barcelona nie może zapomnieć o pozbywaniu się graczy ze swojej kadry, aby odpowiedni balans został utrzymany. Ivan Rakitić już się pożegnał z Camp Nou, teraz czas na Arturo Vidala i Luisa Suareza. No i co z tym cholernym Messim?