OFICJALNIE: Messi zostaje w Barcelonie!

W końcu skończyło się to całe zamieszanie wokół Leo Messiego. Najpierw plotki podawały media, potem pojawił się wywiad, w którym Argentyńczyk zdradził to, jak rozwiąże się węzeł jego przyszłości. No i rozwiązał się jak najkorzystniej dla Barcelony, bo 33-latek NIGDZIE się na razie nie wybiera!

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 

Ogromne zamieszanie w klubie, problemy z finansami, wewnętrzne wojenki, głupota prezesa, no i wielka klęska sportowa minionego sezonu, uwieńczona demolką 2:8, którą zapewnił Katalończykom Bayern Monachium. Nic dziwnego, że psycha Messiemu siadła i chciał chłop iść gdzie indziej, żeby na koniec kariery pograć gdzieś w poukładanym klubie, no i odpowiednio jeszcze sobie zarobić. Oferował to Manchester City, ale kłopot był z kwotą wykupu gwiazdy Barcelony, ponieważ jego klauzula odstępnego wynosi 700 mln euro, a "Blaugrana" nie miała zamiaru schodzić z ceny - a Anglicy chcieliby Messiego... za darmo. Cóż, to był kłopot.

Do tego oczywiście pojawiły się inby z prezesem Josepem Marią Bartomeu, który z każdej strony był ciśnięty przez kibiców (słusznie) i oferował nawet swoje odejście po to, aby gwiazdor został w zespole - robiąc to jednocześnie w taki sposób, aby wyjść z tego z tarczą. Koniec końców wszystko zależało od chęci Argentyńczyka, a ten w końcu wydał oświadczenie - to znaczy udzielił wywiadu portalowi goal.com. Potwierdził w nim to, co wcześniej sugerowało już mnóstwo mediów - zostaje w Barcelonie!

Powiedziałem klubowi i prezydentowi, że chcę odejść. Mówiłem mu to przez cały sezon. Uważałem, że to był odpowiedni moment, żeby usunąć się w cień. Uważałem, że klub potrzebuje więcej młodych piłkarzy, nowych zawodników. Myślałem, że mój etap w Barcelonie się skończył, choć było mi bardzo przykro, bo zawsze mówiłem, że chciałem zakończyć tu karierę. 

To nie wynik porażki z Bayernem, bo myślałem o tym od dawna. Powiedziałem to prezydentowi, a on mówił, że na koniec sezonu będę mógł podjąć decyzję. Ostatecznie nie dotrzymał słowa.

Prawda jest taka, że od jakiegoś czasu nie ma tu projektu ani niczego, żongluje się i zakrywa dziury w miarę upływu wydarzeń. Tak jak powiedziałem, zawsze myślałem o dobru mojej rodziny i klubu.

Ten wirus wszystko zmienił, dlatego zostanę w klubie. Prezydent powiedział mi, że jedynym sposobem, bym odszedł, jest zapłacenie 700 milionów euro - co jest niemożliwe - lub udanie się na drogę sądową. Nigdy nie poszedłbym z Barceloną do sądu, bo kocham ten klub, który dał mi wszystko. Mam tu swoje życie, Barçc dała mi wszystko, a ja dałem jej wszystko od siebie. Nigdy nie przyszło mi do głowy składanie pozwu.

Powiedział Messi, nie wystawiając tym samym pozytywnej opinii Bartomeu. Tak czy siak zobaczymy, jak wszystko będzie się układało przez następny rok, ponieważ kontrakt Messiego wygasa w czerwcu 2021. Wtedy właśnie będziemy mogli spodziewać się odejścia legendy "Dumy Katalonii", choć czasu do tego jeszcze całe mnóstwo. Koniec końców może być tak, że Argentyńczyk faktycznie zakończy karierę na Camp Nou, ale na to jeszcze trzeba poczekać.

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub