Dwa Reale się spotkały - wygrał duży, przegrał mały
Wiecie dobrze, że lektura składów awizowanych na spotkania Realu Madryt za każdym razem sprawia, że zastanawiamy się, o co tu chodzi. Zinedine Zidane naprawdę albo losuje te składy na ślepo, albo nanosi poprawki w stylu Pawła Janasa przed konferencją w Marriocie, albo próbuje udowodnić, że nie znamy się na piłce nożnej. Albo... po prostu ma plan. Lepszy, gorszy, ale ma plan. Dziś stwierdził, że Luka Jović (który chce odejść do Eintrachtu) wyjdzie w pierwszym składzie na mecz z Realem Betis.
Jakim wynikiem zakończyło się starcie na Estadio Benito Villamarin?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy wyjściowe:
Betis: Robles - Moreno, Bartra, Mandi, Emerson - Rodriguez, Carvalho - Canales, Joaquin, Fekir - Sanabria
Real Madryt: Courtois - Mendy, Ramos, Varane, Carvajal - Kroos, Casemiro - Ødegaard, Valverde - Jović, Benzema
Real z Madrytu pojechał na stadion w Sewilli po raz pierwszy od meczu, który wyznaczył pewną granicę. Odbył się tuż po triumfie w El Clasico. Real został liderem, po czym stracił tę pozycję na rzecz Barcelony, bo z Betisem... przegrał. A później czekaliśmy aż do połowy czerwca na kolejne mecze w lidze hiszpańskiej. Wtedy już Real radził sobie świetnie. Został mistrzem kraju, ale już po przypieczętowaniu pierwszego miejsca spuścił z tonu. Zremisował z Leganes, przegrał z Manchesterem City, a na początku tego sezonu zremisował z innym Realem - Realem Sociedad.
Kolejny wyjazd do Realu, kolejna okazja do tego, by "Królewscy" pokazali, że nie ma się o co martwić w drużynie z Madrytu. Tylko przez pierwsze 7 minut starcia Karim Benzema strzelił gola ze spalonego (nie został on uznany), Ferland Mendy znalazł się na czystej pozycji i nie uderzył ostatecznie na bramkę Betisu, a Antonio Sanabria sprawdził z bliskiej odległości czujność Thibauta Courtois. Fajny mecz? Fajny. O taki zresztą prosiliśmy - o większą otwartość od pierwszych minut.
Wniosek po 7 minutach na Benito Villamarin😉 Powinno być 1:1.
— rafał wolski (@rwolski75) September 26, 2020
Mecz nieco nam się zaostrzył. Betis atakował także po nogach - choćby odczuł to na swojej skórze Casemiro. Kto wie, czy sędzia nie powinien pokazać Emersonowi nawet czerwonej kartki.
Red card if a Real Madrid player. pic.twitter.com/wuXQpF6t4l
— M•A•J (@Ultra_Suristic) September 26, 2020
O sytuacji zapomniano, kiedy pan kolega piłkarz Karim Benzema poradził sobie świetnie z innym tematem. Tym razem dogrywał piłkę, a akcję wykończył Fede Valverde, bohater Superpucharu Hiszpanii ze stycznia tego roku. To on zdobył pierwszą bramkę, a już chwilę później mógł dołożyć swoje trafienie nie kto inny, jak Sergiusz Ramos. Wydawał się nieposkromiony, trochę jak te lwy z przydomku reprezentacji Kamerunu. Ale jednak trafił w sposób niegodny swojej persony. A Karim wciąż mógł opływać w splendorze.
Napastnik, skrzydłowy, rozgrywający. Karim Benzema może grać wszędzie.
— Darek Kosiński (@DarekKosinski) September 26, 2020
Problem polegał jednak na tym, że drugi Real walczył dalej. Zaczęło się od dość niepozornego rzutu rożnego, po którym piłkę podano krótko. Nie zablokował jej później kolega "Młody Norweg", a następnie Mandi pokonał w pojedynku powietrznym Casemiro. Betis był jak Madryt - nie czekał, tylko od razu chciał przejąć prowadzenie. Tyle że tak jak Ramos spudłował, tak tutaj skuteczny był William Carvalho. Jego drugi gol w sezonie ligowym nie był aż tak piękny, jak trafienie numer 1, natomiast Courtois musiał ze wstydem na twarzy wyjmować piłkę z siatki.
Zidane widział, że jego plan się nie udaje. Poza Karimem Benzemą naprawdę ciężko było wskazać jednego zawodnika, który rozgrywa bardzo dobrą połowę. Tymczasem pierwszej zmiany Francuza nie można było zrozumieć już w pierwszej chwili, bowiem boisko opuścił Toni Kroos (zupełnie tak, jakby miał jakiś problem natury fizycznej/zdrowotnej). Prędzej spodziewalibyśmy się zejścia Casemiro, który odczuwał bolesne skutki starcia z Emersonem.
Real zaś o wiele gorzej w konstruowaniu akcji niż tydzień temu. Ograniczona rola Ødegaarda, nieskuteczność i słabe skrzydła. A Jović obecny w meczu jak ja na wykładach w trakcie studiów. #LaZabawa
— Marcin Gazda (@marcin_gazda) September 26, 2020
Jović jest kompletnie zrezygnowany. Niezależnie w jakiej byłby formie na treningach, z takim nastawieniem nie ma szans w Realu. Piłkarze z Bałkanów kojarzą się z twardym charakterem i walecznością, tu jest odwrotnie. Zapowiada się na jeden z większych niewypałów w historii klubu.
— Dawid Król (@DawidKrol_I) September 26, 2020
Zidane pomyślał i nieco pozmieniał zestawienie personalne - tym razem ściągnął Ødegaarda i wstawił na drugą połowę... Isco. Fani Realu czekali jednak wciąż na Viniciusa, który miałby zastąpić Jovicia (którego oceny widzicie u góry). Tymczasem to jednak Dani Carvajal napędził prawą stronę jeden z pierwszych ataków Realu w drugiej połowie. Toż to jednak niespodziewane, że do siatki trafił Emerson, naciskany przez Karima Benzemę. Francuz wywarł presję na obrońcy Betisu, który skierował piłkę do własnej bramki. Real Madryt musiał się zatem dalej męczyć w walce o zwycięstwo. Karim próbował jeszcze raz, ale trafił w poprzeczkę - a podawał mu naprawdę dokładnie Sergio Ramos.
Druga połowa zwiastowała nam równie wielkie emocje, jak pierwsza. Nie rozczarowała - mieliśmy wiele takich momentów, w których sędzia naprawdę mógł się pogubić. Zamiast domniemanej ręki Williama Carvalho w polu karnym, była czerwona kartka dla Emersona za faul na Luce Joviciu (jedyny pozytywny akcent Serba w tym meczu). Po faulu, w którym ucierpiał m. in. Dani Carvajal mieliśmy z kolei powrót do ręki Marka Bartry. Borja Mayoral umiał swoją zadziornością powalczył o piłkę i zmusił właśnie rywala do takiego błędu. Sergio Ramos mógł zrobić jedno.
Marc Bartra zawsze mi się dobrze kojarzył
— Kajetan Kowalik (@kajetan_kowalik) September 26, 2020
Co Ramos ma jaja ze stali. Ciagle te podcinki przy karnych XD
— Michał Rączka (@majkel1999) September 26, 2020
Manuel Pellegrini nie wygrał zatem ze swoją byłą drużyną. Ale jego Real Betis sprawia miłe wrażenie, ma potencjał nawet na przyjemniejszy wizerunek niż ekipa, którą prowadził Quique Setien. Życzymy wszystkiego dobrego, a póki co Real Madryt zrobił to, co chciał zrobić. Wynik taki sam, jak w spotkaniu Brighton-United. Wynik zwycięski.
.