
Obawy Emery'ego zrobiły swoje - bezbramkowy remis na Wanda Metropolitano
Villarreal w zapowiedziach przedsezonowych był przedstawiany jako drużyna, która może namieszać w czołówce LaLiga. Podopieczni Unaia Emery'ego zaczęli sezon nie najgorzej, ale dzisiaj nastąpiło starcie z Atletico Madryt i tym samym Emery zagrał w taki sposób, jakby obawiał się pojedynku z "Rojiblancos". Były szkoleniowiec Arsenalu za punkt honoru postawił sobie czyste konto i dopiął swego. Na Wanda Metropolitano byliśmy świadkami bezbarwnego spotkania, które skończyło się bezbramkowym remisem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Atletico Madryt: J. Oblak - K. Trippier, S. Savić, Felipe, Renan Lodi - Á. Correa (71' M. Llorente), Thomas, Saúl, Koke (71' Y. Carrasco) - L. Suárez (70' D. Costa), João Félix (76' H. Herrera)
Villarreal: S. Asenjo - M. Gaspar, R. Albiol, P. Torres, P. Estupiñán - G. Moreno, M. Trigueros (T. Kubo), Iborra, D. Parejo, M. Gómez - P. Alcácer (72' S. Chukwueze)
Jakkolwiek by nie spojrzeć na oba zespoły, to mierzyły się ze sobą dwa bardzo skuteczne zespoły i mieliśmy podstawy do tego, aby liczyć na dużą liczbę bramek. Co prawda na bilans bramkowy Atletico składa się przede wszystkim jeden mecz przeciwko Granadzie, ale sama obecność Luisa Suáreza w pierwszym składzie nakazywała uważniej przyglądać się temu, jak będzie wyglądać ofensywa obu drużyn. Mogliśmy być więc mocno zaskoczeni momentami, gdy Gerard Moreno - najskuteczniejszy piłkarz Villarrealu ustawiony dzisiaj jako skrzydłowy - bardzo mocno harował w defensywie. Jeżeli jednak spojrzy się na statystyki pojedynków pomiędzy Unaiem Emerym a Diego Simeone, to nastawienie gości będzie dużo bardziej zrozumiałe. Obecny szkoleniowiec Villarrealu jeszcze nigdy nie mógł w pełni uśmiechnąć się po meczach z Atletico prowadzonym przez Argentyńczyka - w przeszłości mierzył się ze Simeone aż dwunastokrotnie i jeszcze ani razu nie zaznał smaku zwycięstwa. Nie było więc przypadku w tym, że do przerwy nie byliśmy świadkami zbyt wielu okazji pod bramkami.
0-0 Atlético-Villarreal Minuto 20.
— Pedro Martin (@pedritonumeros) October 3, 2020
Emery nunca ha ganado al Atlético de Simeone:
5 empates y 7 derrotas en 12 partidos
The 442 on defense, 433 on offense, is great. I'm a fan. #AtletiVillarreal
— Villarreal USA (@VillarrealUSA) October 3, 2020
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zbyt wielkim zmianom - Atletico przeważało pod względem posiadania piłki, chociaż Villarreal dużo częściej dochodziło do głosu. Największe zagrożenie pod bramką Jana Oblaka stwarzał Mario Gaspar czyli nominalny prawy obrońca. To chyba wiele mówi o poczynaniach drugiej linii "Żółtej Łodzi Podwodnej" w tym meczu, bo Paco Alcácer był właściwie niewidoczny w tym meczu. Napastnik Villarrealu nie jest głównym winowajcą takiego stanu rzeczy, bo cały zespół był skupiony na tym, by przede wszystkim zachować czyste konto. Unai Emery wyszedł jednak z założenia, że roszady w składzie są nieuniknione i to właśnie Alcácer jako pierwszy opuścił boisko. Za to Diego Simeone bardzo mocno namieszał, bo w ostatniej fazie spotkania zmienił praktycznie wszystkich zawodników odpowiedzialnych za ofensywę.
Na boisku zdążyły pojawić się nowe nazwiska, ale obserwowaliśmy wszystko to, czym charakteryzował się ten mecz - stare, dobre Atletico przez cały czas biło głową w mur, a Villarreal przestało udawać, że w jakikolwiek sposób próbuje stworzyć zagrożenie w polu karnym Atletico. Przed meczem były spore oczekiwania, bo dostaliśmy pojedynek dwóch napastników prezentujących bardzo dobrą formę na inaugurację nowego sezonu LaLiga: Luis Suárez oraz Gerard Moreno. Czas pokazał jedno - oczekiwaliśmy zbyt wiele. Można jedynie delikatnie pochwalić Unaia Emery'ego za to, że zatrzymał Atletico praktycznie ich bronią: żelazną defensywą oraz koncentracją do samego końca i ten przepis był wystarczający do tego, aby ze stolicy Hiszpanii wywieźć jeden punkt.
Najnudniejszy mecz kolejki mamy już za sobą #LaZabawa
— Janek (@jankozaur) October 3, 2020
FT: Atlético Madrid 0-0 Villarreal pic.twitter.com/XxL9Ds5viS
— Into the Calderónavirus (@intothecalderon) October 3, 2020
Tak jak przypuszczałem, nie można było budować daleko idących wniosków po wygranej 6:1 z przemeblowaną Granadą. Atletico od tamtego meczu zaliczyło dwa mecze z wynikiem 0:0, mimo że Suarez zagrał w 1. składzie. #LaZabawa
— Marcin Gazda (@marcin_gazda) October 3, 2020