
Mechaniczna Pomarańcza zatrzymana - nieskruszony mur imienia Julena Lopeteguiego
Pomimo przedsezonowych perturbacji, początek sezonu w wykonaniu Barcelony wygląda co najmniej obiecująco. "Blaugrana" dotychczas wygrała oba rozegrane mecze w LaLiga, ale dzisiaj na Camp Nou pojawił się zespół z czołówki ligi zgłaszający gotowość do zamieszania - Sevilla. Ekipa z Andaluzji ma spore aspiracje i Julen Lopetegui wykorzystał powstałą okazję. Trener Sevilli, za sprawą wywalczonego remisu na wyjeździe 1:1, pokazał to, że praca w Realu Madryt to były dla niego za wysokie progi, ale w mniejszym klubie radzi sobie nad wyraz porządnie. A w Barcelonie będziemy doświadczać trudniejszych dni podczas przerwy reprezentacyjnej.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
FC Barcelona: Neto - S. Roberto, G. Piqué, R. Araújo, J. Alba (75' S. Dest) - S. Busquets, F. De Jong, A. Griezmann (61' Trincão), P. Coutinho (75' M. Pjanić), Ansu Fati (61' Pedri) - L. Messi
Sevilla: Bono - J. Navas, J. Koundé, Diego Carlos, M. Acuña - Fernando, J. Jordán (85' O. Torres), I. Rakitić (78' N. Gudelj) - L. Ocampos (61' Y. En Nesyri), L. De Jong (85' Oscar), Suso (61' Munir)
Ten mecz dla wielu zawodników był wyjątkowy. Główne skojarzenie to przede wszystkim osoba Ivana Rakiticia, który w tym roku wrócił do Sevilli i bardzo szybko przyszło mu wrócić na Camp Nou, by zmierzyć się ze swoimi dawnymi kolegami. Jest jednak ktoś mniej oczywisty, kto łączy oba kluby - mowa o Ansu Fatim. Nastolatek szkolił się w barcelońskiej La Masii od dziesiątego roku życia, ale pierwsze kroki w świecie piłki nożnej stawiał w akademii Sevilli. Teraz w stolicy Andaluzji patrzą z lekką zazdrością na to, jak rozwinął się talent niespełna osiemnastolatka, ale ofertę od Barcelony zwyczajnie trudno przebić. Na samą myśl o pojedynku z Sevillą ręce zapewne zaciera Leo Messi, bo Argentyńczyk już od lat jest katem "Los Nervionenses" i wystarczy spojrzeć na bilans.
Ansu Fati dziś ma specjalny mecz. W Sevilli grał w latach 2010-12 #BarcaSevilla #ansufati #Barca pic.twitter.com/yENXj1VWyF
— michał zawada (@michal_zawada) October 3, 2020
Messi vs Sevilla: 39 meczów, 37 bramek, 18 asyst. #BarçaSevilla
— Daniel (@_BarcaInfo) October 4, 2020
Thanks for taking care of him for us! 🙏#BarçaSevillaFC #WeareSevilla https://t.co/QzVF047dJT
— Sevilla FC (@SevillaFC_ENG) October 4, 2020
Obserwując zmagania z pierwszych minut meczu, piłkarze Barcelony oraz Sevilli najwyraźniej pozazdrościli zawodnikom z meczu Manchesteru United przeciwko Tottenhamowi i na przestrzeni dwóch minut byliśmy świadkami po jednym trafieniu dla obu zespołów. Jako pierwsi piłkę do siatki skierowali goście z Sevilli, a dokładniej to Luuk de Jong. Holender nie jest goleadorem z prawdziwego zdarzenia, ale dzisiaj pokazał zmysł do zmylenia defensywy rywali. Dośrodkowanie Suso zostało jeszcze przerwane przez jednego z obrońców, ale Ronald Araújo udowodnił, że nieprzypadkowo jest wyłącznie rezerwowym. Młody Urugwajczyk pozwolił na ucieczkę de Jongowi, a napastnik bardzo celnie uderzył na bramkę Barcelony. Radość z prowadzenia nie trwała jednak zbyt długo, bo po upływie 120 sekund wróciliśmy do punktu wyjścia czyli remisu. Leo Messi ponownie pokazał, że nie ma jakiegokolwiek sensu przypisywanie mu pozycji na boisku, bo na każdym skrawku murawy odnajduje się fenomenalnie. Argentyńczyk ponownie uruchomił telepatię z Jordim Albą, chociaż intencje zostały jeszcze odczytane przez piłkarza Sevilli. Na nic to jednak się nie zdało, bo Jesús Navas dość przypadkowo zagrał pod nogi Philippe Coutinho i Brazylijczyk mógł świętować pierwszego, od maja zeszłego roku, gola w barwach Barcelony.
Luuk de Jong? Zawsze szanowałem, wybitny napastnik, kosmiczny.
— Tomasz Weinert #KamilaDajeMukęChorobie (@PanTomaszJZW) October 4, 2020
And now it's 1-1 in Barcelona under 10 minutes 😧
— ESPN FC (@ESPNFC) October 4, 2020
8' - Luuk de Jong
10' - Coutinho
Sunday madness. pic.twitter.com/txY4QgtvfG
Początkowe trzęsienie ziemi nie przełożyło się jednak na to, abyśmy w drugiej połowie widzieli wymianę ciosów z obu stron. Nastąpił większy szacunek dla drużyn i spokojne tempo skutkowało tym, że doszło do szachowania sił ze strony Barcy oraz Sevilli. Tym samym była to właściwie uczta dla prawdziwych koneserów, bo obraz gry był w dużym stopniu zależny od taktyki i z takiego obrotu spraw byli na pewno zadowoleni maniacy strategii trenerskich. Można pochwalić Julena Lopeteguiego, bo nie dał się zdominować faworytowi dzisiejszego meczu i w nagrodę wywozi jeden punkt ze stolicy Katalonii, a to wszystko siedząc wyłącznie na trybunach. Były selekcjoner reprezentacji Hiszpanii nie mógł instruować swoich podopiecznych z poziomu ławki rezerwowych, bo musiał odpokutować karę za swoje zachowanie z poprzedniego meczu. Dla formalności należy również odnotować to, że pewien piłkarz zapisał kolejny rozdział w historii Barcelony. Tym kimś jest Sergiño Dest czyli prawy obrońca ściągnięty z Ajaksu. Reprezentant Stanów Zjednoczonych, ale urodzony w Holandii, jest pierwszym piłkarzem Barcelony pochodzącym z USA. Debiut Desta miał miejsce w newralgicznym momencie, bo zastępował kontuzjowanego Jordiego Albę.
Dest przed Firpo w hierarchii XDD
— Deaf (@thexdeaf) October 4, 2020
Sergino Dest becomes the first American to make a senior appearance for Barcelona 🇺🇸 pic.twitter.com/5KXbuVJ5jI
— B/R Football (@brfootball) October 4, 2020
5 - Sergiño Dest has become the fifth American player 🇺🇸 to play in LaLiga, after Kasey Keller (51), Jozy Altidore (9), Shaquell Moore (6) and Oguchi Onyewu (2), and the first to do so for Barcelona. Debut. pic.twitter.com/QLvr0Z87GL
— OptaJose (@OptaJose) October 4, 2020
Dziś Barcelona przypominała siebie z poprzedniego sezonu. Wolne tempo rozegrania, ale też trzeba oddać bardzo fajne momenty pressingu ze strony Sevilli. Nie w każdym meczu Fati błyśnie, to wciąż młodziutki chłopak. Napastnika tu będzie brakowało i to bardzo.
— Sebastian Chabiniak (@sebchabiniak1) October 4, 2020