Barcelona przekombinowała. I przegrała
Gdyby motto tego meczu wymyślał Dave Filoni, napisałby: "Kombinowanie ze składem wyjściowym nie opłaca się w wielu przypadkach".
Człowiek się trochę niektórymi Polakami rozczarował - Klimala przegrał w Old Firm Derby, Piszczek zszedł po 21 minutach, Zieliński wciąż nie może zagrać dla Napoli, a Bednarek dał się wykiwać Tymonowi Wernerowi. Przyszła zatem pora, aby odrzucić na bok polskie akcenty i zająć się hiszpańskim partido. Chodzi oczywiście o mecz Getafe z Barceloną, która wkraczała na scenę tuż po tym, jak porażkę poniósł na własnym stadionie Real Madryt...
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy wyjściowe:
Getafe: David Soria - Olivera, Cabaco, Djene, Damian - Arambarri, Maksimović - Cucurella, Nyom - Cucho, Mata
Barcelona: Neto; Sergi Roberto, Piqué, Lenglet, Dest; Busquets, de Jong, Griezmann, Pedri, Dembélé, Messi
Już sama lektura składu musiała być czymś interesującym - Ronald Koeman miał jednak wyniki po swojej stronie, zrozumiałe były przynajmniej na samym początku pewne zmiany, na które się zdecydował. Dest występujący po raz pierwszy od pierwszej minuty w ligowym meczu w Barcelonie, Griezmann, na którego wzrost formy wszyscy wciąż czekają, do tego Pedri oraz Dembele - kilka z wyborów Holendra mogło wzbudzać dyskusje. Do tej pory bronił go głównie Ansu Fati, który na początku sezonu ligowego był najlepszym piłkarzem "Blaugrany".
Antoine Griezmann - według informacji COPE - miał przystąpić do tego meczu w roli fałszywej dziewiątki. Miał swój plan na ten mecz Ronald Koeman. Lepszy czy gorszy - to miało się okazać dopiero w trakcie gry. Do tej pory Griezmann równał się słowu "rozczarowanie". Inna sprawa, że nie tylko forma Griezmanna była problemem. Kolejną szansę dostał wieczny problem i wrzód na ciele, któremu na imię Barcelona - Ousmane Dembele. A na dodatek atmosfera w klubie wciąż od przyjemnej jest daleka - chodzi oczywiście o złe rozegranie sprawy z obniżką wynagrodzeń dla piłkarzy klubu z Camp Nou.
Barcelona players are preparing a letter to president Josep Maria Bartomeu, in which they'll express their annoyance about the lack of information they are getting regarding their paycut. [sport]
— barcacentre (@barcacentre) October 17, 2020
Całe spotkanie tak dla was relacjonował Maciek DissBlasterowaty:
A my powiemy tyle:
Jose Bordalas wyciska z tego Getafe wszystko, co się da. Niezły wynik w Lidze Europy i ocieranie się o awans do Champions League w poprzednim roku nie wzięło się znikąd. Dzisiaj miał plan na neutralizację ataków Barcelony. Problem w tym, że mógł pewnie zdziwić się, kiedy w pierwszych 25 minutach nie działo się nic znaczącego poza żółtą kartkę otrzymaną przez Gerarda Pique. Barcelona wzięła sobie piłkę i ponownie nie ogarniała, jak chce w ogóle ukąsić Getafe, które nastawiło się raczej na kontrataki. Problem w tym, że to gospodarze zaczęli się odgryzać piłkarzom Koemana. To oni zaczęli łapać kartki. Ciężary, ciężary się działy...
Pomyślcie sobie, jak źle musiał jednak zagrać Real Madryt, jeśli jego fani tę eksperymentalną (ale tylko nieco) Barcelonę podsumowano w pierwszej połowie tak:
Dzisiejszy występ Realu podsumować można najlepiej tym, że dzisiejsza Barcelona (na wyjeździe, z dużo mocniejszym rywalem) wypada dokładnie 10,685-krotnie lepiej.
— Tomasz Weinert #KamilaDajeMukęChorobie (@PanTomaszJZW) October 17, 2020
Pocieszanie się porażką Realu to jednak nie mogło być coś, nad czym Barcelona chciałaby się rozwodzić. Ktoś tu musiał zdawać sobie sprawę, że musi przycisnąć, w końcu być skuteczniejszym. To nie ten kaliber desperacji, żeby rekompensować sobie swoje niepowodzenie wtopą największego rywala. Jakie są pozytywy, których co niektórzy szukali? Cóż, pomyślcie sobie - jak źle musieli wyglądać z kolei Griezmann i Dembele (jak na pieniądze, które na nich wydano + każdorazowe pensje), jeśli ludzie podniecili się nieco grą świeżaka, Pedriego z rocznika 2002, wziętego w sierpnia z Las Palmas.
📊[Sofascore] | #GetafeBarça |
— Pedri കുള് (@Pedri_cule) October 17, 2020
Pedri's Half Time stats:
Mins played: 46'
Touches: 33
Passing Acc: 22(92℅)
Key Passes: 1
Long Balls: 1(2)
Big chances created: 1
Dribbles: 1(1)
Ground duels won: 2(5)
A beauty to watch ❤️💙 pic.twitter.com/5D57Bsadzf
Griezmann nie wykorzystał kolejnej sytuacji, zmarnował stuprocentową sytuację, Getafe zdobyło bramkę jako pierwsze, Ousmane z Francji nadal nie zaliczył dobrego zagrania, a Barcelona naprawdę była na dobrej drodze, by przegrać tego samego dnia, co Real. Getafe do tego wszystkiego nawet nie robiło sobie nic z tego, że Koeman reagował zmianami - zdjął Pedriego, Dembele i Griezmanna. Griezmanna, nad którym się jeszcze popastwimy. Nie dość, że stroje fatalnie dobrane, to jeszcze ta liczba...
📊 — Antoine Griezmann has missed 26 out of his last 28 shots. He has only scored two goals from those 28 shots. [@carrusel] pic.twitter.com/S4yycgptFC
— Barça Universal (@BarcaUniversal) October 17, 2020
I co my mamy powiedzieć? Barcelona przegrała 0:1, Koeman notuje pierwszą przegraną ligową. Brawo, Jose Bordalas. Popsuł dziś wieczór kibicom "Blaugrany".