Rozgoryczenie Pjanicia
Stwierdzenie, że w Katalonii nie jest kolorowo brzmi zwyczajnie jak pewnego rodzaju niedopowiedzenie. W lidze hiszpańskiej mamy do czynienia z sytuacją, gdzie Barcelonie bliżej jest do strefy spadkowej aniżeli do lidera. Względny spokój jest jedynie w kontekście walki o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, bo podopieczni Ronalda Koemana zapewnili już sobie awans z grupy. Dzisiejszy mecz Barcelony z Juventusem urasta do rangi spotkania, gdzie trenerzy mogą zrobić "przegląd wojsk". Na szansę występu liczy na pewno Miralem Pjanić, który na razie nie odgrywa znaczącej roli w zespole i sam Bośniak jest rozżalony takim stanem sytuacji.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Miralem Pjanić najprawdopodobniej wciąż byłby w dobrym humorze i być może wciąż odgrywałby znaczącą rolę w zespole Juventusu, gdyby nie letnie zamieszanie w Barcelonie. Reprezentant Bośni został wciągnięty w zamieszanie na linii FC Barcelona-Arthur Melo. O problemach finansowych klubu ze stolicy Katalonii wszyscy dobrze wiemy i w trakcie letniego okienka transferowego władze klubu starały się w każdy sposób zminimalizować straty finansowe powstałe na skutek działań zarządu klubu oraz trwającego kryzysu finansowego, który wybuchł wraz z trwającą pandemią koronawirusa. W biurach klubu z Barcelony uznano, że jednym z najlepszych rozwiązań kłopotów będzie transfer wspomnianego Brazylijczyka. Odpowiednią ofertę przedstawił Juventus, który wyłożył na stół 72 miliony € i w przeciwnym kierunku wysłał bośniackiego pomocnika.
Na samym początku wydawało się, że Pjanić będzie zachwycony takim obrotem spraw, ale jak widać idylla trwała stosunkowo krótko, bo kończy się po jednym kwartale. Przed rozpoczęciem sezonu wielu było zgodnych, że miejsce Bośniaka powinno być w pierwszym składzie, bo pamiętamy jaką renomą się cieszył w trakcie występów na boiskach Serie A. 30-letni Pjanić dość zgodnie był przez wielu uznawany jako jeden z czołowych pomocników całej ligi włoskiej, który powinien wnieść sporo jakości do drużyny "Blaugrany". Wówczas jeszcze nikt nie przewidywał, że nastąpi taki wystrzał formy w wykonaniu Pedriego. Młody Hiszpan zaledwie kilka dni temu obchodził osiemnaste urodziny, przechodził do wielkiego klubu z zaledwie drugoligowego UD Las Palmas, a na ten moment spędził więcej minut na boisku od Bośniaka. Z tego też względu Miralem Pjanić czeka na to, aby popisać się premierowym trafieniem bądź asystą przy golu kogoś z drużyny.
Doświadczonemu Pjaniciowi skończyła się cierpliwość i dał wyraz swojej frustracji podczas wypowiedzi dla włoskiego dziennika "La Gazzetta dello Sport". Słowa wypowiedziane przez Pjanicia nabierają dodatkowego charakteru, jeżeli zwrócimy uwagę na to, że w dniu dzisiejszym dojdzie do starcia z dawnym pracodawcą Bośniaka czyli Juventusem. Czuć przede wszystkim to, że Bośniak nie ma zamiaru gryźć się w język i bije się z niego ogromne rozżalenie tym, co zastał na Camp Nou. 30-letni Miralem Pjanić uważa, że może wiele wnieść do nowej drużyny i mógłby pokazać pełnię umiejętności, gdyby tylko dostał szansę z prawdziwego zdarzenia. Dziennikarz wspomnianej gazety postanowił pociągnąć za język i zapytać, czy nie tęskni za Serie A. Reprezentant Bośni przyznał, że jest zadowolony z klubu, do którego się przeniósł i ma przed sobą nowe wyzwania, ale brakuje mu występów na boiskach na Półwyspie Apenińskim. Ronald Koeman może czuć się zawiedziony tym, co wylatywało z ust Pjanicia, ale wydarzyło się w miarę optymalnym momencie z perspektywy katalońskiego klubu. Co prawda sytuacja w lidze zaczyna być katastrofalna, ale wtorkowy mecz nie ma aż tak wielkiej stawki i jest chwila na rozwiązanie kryzysu. Patrząc jednak na obecny rok w szeregach Barcelony, to odnosi się wrażenie, że trupy wyskakują praktycznie z każdej, możliwej szafy.
Pjanic came in just 10 minutes to the end of the game and the creativity in the midfield skyrocketed, he always want to distribute passes like he owns the midfield
— DEJI (@dayjee_1) December 5, 2020
But Koeman will rather not start him 🥴..
Koeman: “You should never play such world class players out of position. I know where to play them.”
— A R I F I N ⓹𓃵 (@brilliantbusi) December 5, 2020
Also Koeman:
Plays Frenkie as CB, Coutinho on the wing, Trincao as a RB, Griezmann, I still have no clue where he plays and Pjanic as find the ball and shoot.
Genuine question: How is Pjanic not a regular starter? https://t.co/o1lt4rXcOy
— Umer Khalil (@Umer515K) December 6, 2020
Miralem Pjanić: "Czy powinienem grać więcej? Tak i tego właśnie chcę. Szczerze mówiąc nawet nie rozumiem dlaczego jest taka sytuacja. Chciałbym grać dużo więcej." [Goal]
— Daniel (@_BarcaInfo) December 7, 2020
Miralem Pjanic isn't happy about his lack of playing time at Barca 😠
— Goal (@goal) December 7, 2020
🗣 "Should I play more? Yes, that's what I want.
"When the coach called on me, I always did well, I played good games.
"I don't know what more than that I could do." [Gazzetta dello Sport] pic.twitter.com/wwg1Nqu6HQ