RFEF wdraża plan awaryjny nt. Superpucharu

Jakiś czas temu hiszpańska federacja piłkarska wymyśliła sobie, że Superpuchar nie będzie rozgrywany w kraju, a przez trzy lata będzie się odbywać w Arabii Saudyjskiej. Żyjemy jednak w takich czasach, które zmuszają nas do ograniczania podróżowania i zmieniania wszelkich postanowień. Hiszpańskie media informują o tym, że nadchodząca edycja tego miniturnieju wróci tam, gdzie ich miejsce czyli do Hiszpanii. Gospodarzami Superpucharu mają być trzy miasta w Andaluzji. 

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 

Ledwie w styczniu bieżącego roku oglądaliśmy nowy format Superpucharu Hiszpanii, ale czas zasuwa nieubłaganie i pozostał nam zaledwie miesiąc do kolejnej edycji tego turnieju. Wedle porozumienia Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej uczestnicy Superpucharu powoli powinni rezerwować bilety lotnicze do Arabii Saudyjskiej, bo to właśnie ten kraj miał mieć przywilej organizowania tego turnieju do 2022 roku. Okazuje się jednak, że drużyny najpewniej nie będą musiały wyruszać w tak daleką podróż. Zmiana planu nastąpi przez wzgląd na ciągłą pandemię koronawirusa i drużyny pozostaną w ojczyźnie. Wielu na pewno ucieszy się z takiego obrotu spraw, bo jednak rozgrywanie superpucharu kraju zagranicą - mówiąc delikatnie - wzbudza spore kontrowersje i zapewne ma tylu samo fanów, co sceptyków. 

Nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, ale hiszpańskie media bardzo zgodnie sugerują, że Andaluzja to region, któremu przypadnie zaszczyt organizowania całego przedsięwzięcia. Dzięki zmianie miejsca rozgrywania meczów łatwiej będzie wdrożyć obowiązujące protokoły medyczne mające na celu zapobieganie rozprzestrzeniania się wirusa, który totalnie niszczy porządek i ład na świecie. Z tego też względu bardziej niż pewne jest to, że mecze zostaną rozegrane bez udziału publiczności. Ma to zapobiec kolejnym wzrostom zakażeń, a brak kibiców na trybunach uruchomiło obliczanie aspektów finansowych i władze wyszły z założenia, że bardziej opłacalne jest to, aby pozostać w Hiszpanii. Mówi się o tym, że pomysł zostanie wdrożony w życie i przedstawiony w najbliższy czwartek, a tym samym pozostało nam niespełna 48 godzin oczekiwania. Nie ma żadnego przypadku z podaniem tego dnia, bo właśnie na 17 grudnia została zaplanowana ceremonia losowania par półfinałowych tego niecodziennego turnieju.

W tym miejscu warto przypomnieć o tym, jakie zespoły staną w szranki o zdobycie Superpucharu i wstawienie tego trofeum do gabloty w muzeum klubowym. Prawo walki o sukces w tym turnieju przypada mistrzowi oraz wicemistrzowi Hiszpanii oraz finalistom Pucharu Króla. Warto przypomnieć również o tym, że wciąż nie rozegrano finału o krajowy puchar. Pierwotny termin zakładał, że derby Kraju Basków zostaną rozegrane w maju bieżącego roku, a jak dobrze wiemy do końca roku pozostało nieco ponad dwa tygodnie i piłkarze Athletiku oraz Realu Sociedad wciąż nie rozstrzygnęli między sobą tej kwestii. Nie przeszkadza to jednak w tym, aby oba baskijskie kluby w najbliższym czasie poznały swoich rywali w Superpucharze Hiszpanii. Nie jest również tajemnicą to, że Real Sociedad oraz Athletic Club będą po przeciwnych stronach drabinki i tym samym istnieje taka możliwość, że w finale dojdzie do kolejnego Klasyku pomiędzy Barceloną a Realem Madryt. Półfinały Superpucharu Hiszpanii są zaplanowane na 13 i 14 stycznia, a sam finał odbędzie się w niedzielę, 17 stycznia. Obiektami, które ugoszczą półfinalistów będą Estadio La Rosaleda, które na co dzień jest domem drugoligowej Malagi oraz Estadio El Arcángel, który znajduje się w Kordobie. Za to postanowiono, że miejscem finału będzie stolica regionu - Sevilla. Tutaj mamy jednak pewnego rodzaju niespodziankę, bo stadiony Realu Betis oraz Sevilli nie wchodzą w grę. W tym mieście znajduje się jeszcze jeden stadion wielofunkcyjny, który nadaje się do przyjęcia piłkarzy. Mowa o Estadio La Cartuja, który w 1999 roku gościł uczestników lekkoatletycznych mistrzostw świata, a cztery lata później rozegrano finał Pucharu UEFA pomiędzy FC Porto a Celtikiem. 

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94