Marsz Realu po mistrzostwo kontynuowany
LaLiga
23-12-2020

Marsz Realu po mistrzostwo kontynuowany

-
0
0
+
Udostępnij

Real Madryt w dniu dzisiejszym kończy tegoroczne granie we własnym domu, nawet jeśli Estadio Alfredo Di Stéfano wciąż jest traktowane jako tymczasowe rozwiązanie. Do stolicy Hiszpanii w delegacje wyruszyli piłkarze Granady, którzy od momentu powrotu do LaLiga, zaskakują wszystkich ekspertów ponadprzeciętnymi wynikami. Andaluzyjczycy ponownie znajdują się w okolicach strefy europejskich pucharów i postawili twarde warunki gospodarzom. Podopieczni Zinedine'a Zidane'a ostatecznie pokonali Granadę 2:0 i wygrali piąty mecz ligowy z rzędu. 


Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.


Real Madryt: T. Courtois – D. Carvajal, R. Varane, S. Ramos, F. Mendy – Casemiro, F. Valverde (78' Isco), T. Kroos – L. Vázquez (78' Vinícius Jr.), K. Benzema, Rodrygo (38' M. Asensio)

Granada: R. Silva - D. Foulquier (73' Quini), J. Vallejo (84' G. Sánchez), D. Duarte, C. Neva - L. Milla, Y. Eteki (63' L. Suárez), Y. Herrera - A. Puertas, R. Soldado (73' J. Molina), Kenedy (63' A. Soro)

Patrząc na obecne poczynania Realu Madryt trochę trudno w to uwierzyć, ale taka Granada przyjeżdżająca do Madrytu kilka lat temu, zwyczajnie modliłaby się o najniższy wymiar kary. Zaledwie pięć lat temu byliśmy świadkami pogromu, bo „Królewscy” byli bliscy zaaplikowania rywalom dwucyfrowego wyniku. Ostatecznie skończyło się rezultatem 9:1 i nikt nie miał wówczas wątpliwości, kto jest hegemonem. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, gdy Granada jest silniejsza i jednocześnie Real Madryt nie zachwyca, chociaż w momencie największej próby staje na wysokości zadania i pokazuje rywalom ich miejsce w szeregu. Pozostając przy drużynie gości, to ten mecz ma wyjątkowe znaczenie dla dwóch piłkarzy: Jesúsa Vallejo oraz Roberto Soldado, bo obaj w swoim CV mają występy w białej koszulce Realu Madryt. 

Skoro już mowa o Vallejo, to stoper Granady wraz z początkiem spotkania mógł rozpocząć wewnętrzne rozterki na temat tego, czy obecnie jest dużo słabszy od takiego Raphaëla Varane'a. Francuski stoper Realu Madryt ponownie udowodnił, że jego dni w stolicy Hiszpanii najpewniej są już policzone, bo cierpliwość do jego juniorskich błędów zwyczajnie się kończy. Być może sam zainteresowany jest świadom tego, że jego aktualna dyspozycja nie predysponuje go do występów w czołowym klubie Europy i nadaje się do słabszego zespołu, bo nie da się inaczej wyjaśnić podania do skrzydłowego Granady - Antonio Puertasa. 28-latek był tak zaskoczony zagraniem rywala, że totalnie zgłupiał i tragicznie przestrzelił w dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. W sumie to trudno się dziwić Puertasowi, bo pierwsza akcja podbramkowa miała miejsce już w 26. sekundzie meczu i powstała na skutek błędu rywala. Kłopoty Varane'a były zauważalne, ale w oczy rzucało się również to, że reszta zawodników składająca się w formację defensywną również nie stanowiła monolitu i popełniała spore błędy, które silniejszy zespół wykorzystywałby bezlitośnie. W szeregach Granady również odnalazł się pewien gagatek, który zachował się nieodpowiedzialnie. Dimitri Foulquier powinien podziękować sędziemu za to, że w pierwszej połowie nie wyleciał z boiska. Francuz trafił łokciem Rodrygo i trudno zrozumieć logikę arbitra, który ukarał faulującego zaledwie żółtą kartką. Kolejne starcie obu panów skutkowało tym, że młody Brazylijczyk zszedł z boiska na noszach i z ławki rezerwowych podniósł się Marco Asensio, który w kolejnych minutach był wyróżniającą się postacią w tym meczu. Twarda defensywa ze strony Granady oraz brak ofensywnej błyskotliwości Realu Madryt były kluczem do tego, że do przerwy nie doświadczyliśmy bramek. 

Na początku drugiej połowy mieliśmy powtórkę z rozrywki i ponownie Varane postanowił wcielić się w jedną z pierwszoplanowych ról, chociaż to wszystko było wbrew oczekiwaniom kibiców Realu. Jak łatwo się domyślić, mistrz świata sprzed dwóch lat postanowił ponownie sprezentować kapitalną okazję podbramkową, ale piłkarze Granady nie byli tym zainteresowani i nic nie wskazywało na to, że w tym meczu doświadczymy jakichkolwiek bramek. Po 10 minutach od wznowienia meczu piłkarze Realu Madryt zanotowali małą serię i w przeciągu krótkiego odstępu czasu oddali aż cztery strzały na bramkę Rui Silvy, a najbliżej zdobycia gola był Marco Asensio trafiający zaledwie w poprzeczkę. To był jednak wyraźny sygnał ze strony Realu Madryt, że mają za sobą pobudkę i zaczynają brać się do poważnej roboty. Chwilowe przyciśnięcie rywala do ściany poskutkowało tym, że "Królewscy" objęli tak długo oczekiwane prowadzenie. Bardzo dobre wejście zaliczył Marco Asensio, który w końcu otworzył swój dorobek statystyczny w tym sezonie. Zaczęło się jednak od przerzutu Toniego Kroosa na lewe skrzydło, gdzie znajdował się Ferland Mendy. Francuz poczekał na to, aż wspomniany Asensio wybiegnie do przodu i w odpowiednim momencie zagrał do niego piłkę. Skrzydłowy Realu był wypychany zza linię końcową, ale zdążył jeszcze dośrodkować w pole karne. Tam odnalazł się wbiegający z drugiej linii Casemiro i pokonał głową bramkarza Granady.

"Królewscy" zadali decydujący cios już w doliczonym czasie gry, a autorem drugiego gola był Karim Benzema. Okoliczności bramki zdobytej przez Benzemę przypominały po części to, co obserwowaliśmy na początku października w meczu przeciwko Levante, bo wówczas Benzema również kazał wszystkim czekać na swojego gola do samego końca spotkania. Francuz zszedł na skrzydło i zaczął schodzić bliżej środka boiska, gdzie nieuchronnie zbliżał się do bramki Granady. Gdy ostatecznie znalazł się tuż przed polem karnym, to napastnik płaskim strzałem po ziemi ustalił wynik dzisiejszego meczu, który, pomimo turbulencji, ma ogromne znaczenie dla kształtu tabeli. Obecny sezon ligi hiszpańskiej jest na tyle specyficzny, że kilka zwycięstw z rzędu pozwala na porządny skok w kierunku czuba tabeli i tak właśnie jest w przypadku Realu Madryt, który zrównał się punktami z sąsiadami z Madrytu - Atlético. Niemniej jeszcze dwa miesiące temu raczej nikt nie stawiałby na taki scenariusz, gdzie fani "Królewskich" będą w dobrych nastrojach w trakcie Świąt Bożego Narodzenia. 

 

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+7
+7
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Mbappe NIE TRAFIA rzutu karnego z Bilbao! [VIDEO]
-
+11
+11
+
Udostępnij
Video
04-12-2024

Mbappe NIE TRAFIA rzutu karnego z Bilbao! [VIDEO]

Berenguer STRZELA GOLA Realowi Madryt! 1-0 [VIDEO]
-
+16
+16
+
Udostępnij
Video
04-12-2024

Berenguer STRZELA GOLA Realowi Madryt! 1-0 [VIDEO]

Matty Cash STRZELA GOLA na 3-0 z Brentford! [VIDEO]
-
+41
+41
+
Udostępnij
Video
04-12-2024

Matty Cash STRZELA GOLA na 3-0 z Brentford! [VIDEO]

De Bruyne STRZELA GOLA na 2-0 z Nottingham! [VIDEO]
-
+27
+27
+
Udostępnij
Video
04-12-2024

De Bruyne STRZELA GOLA na 2-0 z Nottingham! [VIDEO]

SKANDALICZNE zachowanie piłkarza Herthy Berlin! [VIDEO]
-
+20
+20
+
Udostępnij
Video
04-12-2024

SKANDALICZNE zachowanie piłkarza Herthy Berlin! [VIDEO]

GWIAZDA Al-Nassr ODCHODZI z klubu i... WRACA DO EUROPY!
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
04-12-2024

GWIAZDA Al-Nassr ODCHODZI z klubu i... WRACA DO EUROPY!

HIT! Bayer WYCENIŁ Floriana Wirtza na... O.o
-
+25
+25
+
Udostępnij
Grafiki
04-12-2024

HIT! Bayer WYCENIŁ Floriana Wirtza na... O.o

Tak Hansi Flick PODSUMOWAŁ listopad w wykonaniu Barcelony xD
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
04-12-2024

Tak Hansi Flick PODSUMOWAŁ listopad w wykonaniu Barcelony xD

Tak wyglądał SEZON 08/09 w wykonaniu Tomasza Hajto :D
-
+46
+46
+
Udostępnij
Grafiki
04-12-2024

Tak wyglądał SEZON 08/09 w wykonaniu Tomasza Hajto :D