De Jong zapewnił Barcelonie wygraną. Atletico wyrwało punkty w samej końcówce
Wczoraj wygrał Real zatem dziś czas na odpowiedzi ze strony Barcelony i Atletico. Oba te zespoły wygrały swoje spotkania. "Blaugrana" po niezłej grze ograła na wyjeździe Huescę (1:0), a "Rojiblancos" wyrwali komplet punktów w końcówce starcia z Deportivo Alaves.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
SD Huesca - FC Barcelona 0:1 (27' de Jong)
Huesca: Alvaro - Pulido (72' Juan Carlos), Insua, Siovas, Javi Galan - Mikel Rico (65' Doumbia), Mosquera, Seoane (72'Ferreiro) - Sergio (72' Okazaki), Rafa Mir, Ontiveros
Barcelona: ter Stegen - Dest (75' Mingueza), Araujo, Lenglet, Alba - de Jong, Busquets (75' Pjanić), Pedri - Messi, Braithwaite (81' Griezmann), Dembele
Jeśli ktoś jest zadowolony z formy Barcelony w tym sezonie, to na pewno kibicuje innej hiszpańskiej drużynie niż ta z Katalonii. Żaden z fanów "Dumy Katalonii" nie może być zadowolony z tej części sezonu, która już za nami. Forma podopiecznych Ronalda Koemana nie powala, ale niezależnie od tego powinniśmy od nich wymagać zdobywania punktów z takimi zespołami jak Huesca. Chociaż po porażce z Kadyksem możemy spodziewać się wszystkiego...
Rywalizacja przebiegała oczywiście pod znakiem przewagi gości. Przyjezdni kontrolowali grę, wymieniali podania. Trzeba oddać gospodarzom, że byli bardzo mądrze ustawieni i nie pozwalali Barcelonie na zbyt wiele pod ich bramką. Mimo to mogli stracić bramkę. Najgroźniej było za sprawą Pedriego, który dwa razy mógł zdecydowanie lepiej wykończyć swoje okazje. Czego nie zrobił Hiszpan, zrobił jego kolega z inii pomocy. Frenkie de Jong znakomicie wszedł w pole karne z drugiej linii i wykończył świetne dośrodkowanie Leo Messiego. Bramka nie zmieniła nic w obrazie meczu i podopieczni Ronalda Koemana ciągle cisnęli często nie pozwalając rywalom wyjść z własnej połowy. W końcówce fenomenalną interwencją przy uderzeniu Messiego z rzutu wolnego popisał się Alvaro tym samym utrzymując jednobramkową różnicę do przerwy.
El pase de Messi para la definición de Frenkie De Jong y la victoria momentánea del Barcelona ante el Huesca
— Desde el Palco (@DesdePalco) January 3, 2021
🔥🔥🔥🔥pic.twitter.com/G6apzS0F1H
Katalończycy zdawali sobie sprawę z konieczności podwyższenia prowadzenia. Musieli zdawać sobie sprawę z tego, że nie mają komfortowej sytuacji, bo zaledwie jedna dobra kontra mogła dać gospodarzom wyrównanie. Dlatego też od pierwszego gwizdka po przerwie oglądaliśmy kompletną dominację przyjezdnych. Najbliżej trafienia był Ousmanne Dembele, ale Dimitros Siovas wybił piłkę lecącą do bramki po strzale Francuza. Okazało się, że podopieczni Michela umieją zagrozić ter Stegenowi. Piętą uderzał Rafa Mir i Niemiec miał dość spore problemy z wybronieniem tej próby.
Dobra, Huesca zaczyna mieć szanse, kiedy wpuszczamy trzeciego stopera?
— Michał Gajdek (@michalgajdek) January 3, 2021
W końcowym fragmencie Barcelona miała kolejne sytuacje do zdobycia drugiej bramki. Messi czy Dembele powinni zapewnić swojej drużynie spokojną końcówkę. Za każdym razem przegrywali jednak pojedynki z golkiperem Huesci. Tradycyjnie "Blaugrana" nie umiała dobić rywala w efekcie czego ostatnie minuty w dużej mierze spędziła na własnej połowie odganiając rywali od swojej bramki. W tych minutach gospodarze stworzyli więcej zagrożenia dla bramki ter Stegena, niż przez wcześniejsze około 80 minut. Mimo przebudzenia zawodnicy beniaminka nie zdołali wyrównać.
Barcelona Koemana niepokonana w 2021, tej siły już nie powstrzymacie!
— Michał Gajdek (@michalgajdek) January 3, 2021
A tak serio to za Ernesta narzekaliśmy, że niby wygrywamy, ale można zasnąć przed telewizorem. Teraz rzeczywiście emocje mamy do samego końca, ale nie do końca o to chodziło...
***
Deportivo Alaves - Atletico Madryt 1:2 ( 84' Felipe sam. - 41' Llorente, 90' Suarez)
Atletico pojechało na spotkanie z Deportivo Alaves pewne swego jako lider tabeli. Od samego początku było widać, kto jest wyżej w tabeli. Zawodnicy z Madrytu byli groźniejsi, kontrolowali grę, ale przed przerwą mieli ogromne problemy z tworzeniem sytuacji. Dopiero kilka minut przed przerwą Marcos Llorente wykorzystał błąd zawodników gospodarzy i przy pomocy delikatnego rykoszetu zdobył bramkę. Po zmianie stron gościom łatwiej przychodziło kreowanie pod bramką Fernando Pacheco. Świetne sytuacje zmarnowali Luis Suarez i Yannick Ferreira Carrasco. Duży wpływ na wygląd drugiej części miała czerwona kartka Victora Laguardii, ale osłabieni podopieczni Pablo Machina nie składali broni i kilka minut przed końcem wyrównali za sprawą samobója Felipe. Atletico to jednak Atletico, a w tym sezonie drużyna Diego Simeone umie wyrywać rywalom punkty z gardła. Tak było i dzisiaj. Joao Felix przed bramką wypatrzył Suareza, a ten nie miał problemu z umieszczeniem piłki w bramce. Czy zwycięstwo "Los Colchoneros" nas dziwi? Niezbyt.
Radosc pilkarzy Atletico po golu wymowna. Bardzo wazne trafienie Suareza w kontekscie mistrzostwa. I to po jakiej akcji! #LaZabawa
— Marcin Gazda (@marcin_gazda) January 3, 2021
Właśnie dzięki takim meczom, mistrzostwo Hiszpanii zostanie w Madrycie, chociaż przeniesie się na wschodnie obrzeża miasta. Atletico po prostu wygrywa tam, gdzie Barca oraz Real zdążyły potracić punkty i na tym buduje swoją regularność. #AlavesAtleti #LaZabawa
— Mikołaj Krzywkowski (@Krzywy94) January 3, 2021
Luis Suárez 9 goli i 2 asysty w 12 meczach w LaLiga. Strzela co 98 minut. Zapewnił wygrane w meczach z Getafe (1:0) i Alavés (2:1), które rok temu Atlético pewnie by remisowało. Można bronić decyzji o oddaniu go przez Barçę. Ale ta o „podarowaniu go” Atleti jest nie do obrony.
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) January 3, 2021