Bez bramek w spotkaniu na śniegu. Real remisuje z Osasuną
Wokół rywalizacji Osasuny z Realem w ostatnich kilkudziesięciu godzinach było bardzo dużo zamieszania. Na całe szczęście udało się rozegrać to spotkanie, ale samo widowisko niestety nie porwało. Nie mieliśmy okazji do oglądania goli i obie drużyny podzieliły się punktami.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
CA Osasuna - Real Madryt 0:0
Osasuna: Herrera - Vidal, Aridane, Garcia, Cruz - Torres, Oier, Moncayola, Perez - Calleri (78' Budimir), Garcia (78' Jony)
Real: Courtois - Vazquez, Varane, Ramos, Mendy - Kroos, Casemiro, Modrić (75' Isco) - Asensio (66' Valverde), Benzema, Hazard (75' Mariano)
Najpierw niepewna sytuacja z wyjazdem Zinedine'a Zidane'a z drużyną do Pampeluny, później problemy Realu z wylotem z Madrytu, a na koniec akcja odśnieżania boiska na El Sadar. Dużo się działo i tak na dobrą sprawę, nie mieliśmy nawet pewności czy to spotkanie w ogóle zostanie dzisiaj rozegrane. Pozostaje się cieszyć, że nie podzieliło losu zaplanowanej na wcześniejsze, dzisiejsze godziny potyczki Atletico z Athleticiem. Warunki do gry oczywiście nie były idealne. Na murawie leżało trochę śniegu, co z pewnością utrudniało rozgrywanie piłki przeważającym zawodnikom ze stolicy Hiszpanii. Osasuna nastawiła się głównie na kontry i początek spotkania był bardzo spokojny.
Za 6 godzin Osasuna vs. Real Madrid. Dadzą radę?😀🤔 pic.twitter.com/YTLXSr8ggZ
— Cezary Wilk (@WilkaPilka) January 9, 2021
Cała pierwsza część mocno zawiodła. Real walił głową w mur próbując rozgrywać piłkę na trudnym boisku, a gospodarze ograniczali się do kontrataków, czy stałych fragmentów. O dziwo, to właśnie podopieczni Jagoby Arrasate byli bliżej wyjścia na prowadzenie. Uderzenie Oiera wybronił Thibaut Courtois i to był jedyny moment warty odnotowania. No, może jeszcze uderzenie z kilkudziesięciu metrów jednego z graczy "Królewskich", które pewnie zatrzymał Sergio Herrera. Cóż, to byłoby na tyle ciekawych wydarzeń z pierwszej połowy tego spotkania. Pozostało nam liczyć, że po zmianie stron będzie lepiej.
Sędzia meczu Osasuna - Real nawet nie poczekał do samego końca 45 minuty, żeby użyć gwizdka. I miał chłop rację, bo pierwsza połowa ofensywnie szalenie nudna.
— Sebastian Chabiniak (@sebchabiniak1) January 9, 2021
Rzeczywiście było lepiej. Zaledwie kilka minut po wznowieniu gry groźnie uderzał Marco Asensio. Ogólnie gra Realu wyglądała lepiej. "Los Blancos" przede wszystkim grali szybciej piłką i to sprawiało, że zaczęli tworzyć jakieś okazje. Efektem wyższego tempa gry była bramka Karima Benzemy. Okazało się jednak, że Francuz był w tamtej sytuacji na spalonym i trafienie nie zostało uznane. Po dobrym początku madrytczycy zdecydowanie spuścili z tonu i znów wpadli w ofensywny marazm. Tak naprawdę, Real miał dobry kwadrans, a kolejne minuty w wykonaniu "Królewskich" były bardzo słabe. Gdy już madrytczykom wyszła dobra akcja i zdobyli bramkę, okazało się, że Benzema znów był na spalonym. Znów nie było gola, a bezbramkowy remis utrzymał się do końca.
Real znów traci punkty remisem z zespołem walczącym o utrzymanie. Teraz to już trzy mecze więcej od Atletico, a i tak nadal za nimi.
— Bartłomiej Płonka (@bart_plonka) January 9, 2021