OFICJALNIE: Jović odszedł z Realu. Wrócił do Niemiec
Po półtorarocznej przygodzie na Estadio Santiago Bernabéu Luka Jović zdecydował się wrócić do miejsca, gdzie w ostatnich latach poczynał sobie najlepiej. Jak poinformowała oficjalna strona Eintrachtu, reprezentant Serbii przeniósł się do Frankfurtu na zasadzie półrocznego wypożyczenia. Ponowny epizod 23-latka w Bundeslidze potrwa do końca sezonu.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Największe wzmocnienie w tym roku włodarze Eintrachtu Frankfurt mają już za sobą. Mimo tego, że mamy dopiero styczeń w taki sposób trzeba traktować powrót Luki Jovicia, który za czasów gry w Bundeslidze był uważany za jednego z najlepszych napastników młodego pokolenia w Europie. Dla przypomnienia, 23-latek występował na Commerzbank-Arena w latach 2017-2019. Jako zawodnik Eintrachtu rozegrał wówczas 75 spotkań. Zdobył w nich 36 bramek, a do spółki z Sébastienem Hallerem oraz Ante Rebiciem był postrachem niemieckich boisk. Nic więc dziwnego, że cała trójka wyjechała z Niemiec dość szybko. Reprezentant Chorwacji jest obecnie graczem Milanu. Francuz ledwie tydzień temu zamienił West Ham na Ajax Amsterdam, gdzie postara się odbudować dyspozycję sprzed dwóch lat. We środę na identyczną opcję zdecydował się również Luka Jović.
#JovicIsBack 🔥 pic.twitter.com/4x1XY335KW
— Eintracht Frankfurt (@Eintracht) January 14, 2021
Jak poinformowała oficjalna strona Eintrachtu Frankfurt, reprezentant Serbii wrócił do Bundesligi na zasadzie półrocznego wypożyczenia z Realu Madryt, które potrwa do końca trwającego sezonu.
Powrót 23-latka do Bundesligi przewijał się w mediach od kilku tygodni, kiedy to Jović znalazł w gronie zawodników, których przyszłość stanęła pod ogromnym znakiem zapytania. Taki wariant nikogo nie powinien jednak dziwić. Od momentu przenosin do Madrytu wychowanek Crveny Zvezdy Belgrad zademonstrował niewiele. W trakcie 1,5 roku rozegrał 32 spotkania. Zdobył w nich zaledwie dwie bramki i zanotował tyle samo ostatnich podań.
Trwające do końca sezonu wypożyczenie będzie tym samym niezwykle ważne w kwestii jego przyszłości. W razie udanej rundy – najpierw musi się jednak uporać z problemami mięśniowymi – najprawdopodobniej powróci do Madrytu, gdzie podejmie kolejną próbę rywalizacji o miejsce w podstawowym składzie.