Atletico wygrało? Nowe, nie znałem
LaLiga w niedzielny wieczór zaserwowała nam pojedynek Atletico Madryt z Valencią. Dwa różne światy. Po jednej stronie poukładane w biurach i na boisku Atletico. W drugim narożniku chaotyczna na każdej płaszczyźnie Valencia. Lider kontra drużyna walcząca o utrzymanie. Wydaje się mieszanka wybuchowa. Valencia jednak w tym sezonie już urywała punkty gigantom, a Atletico mogło czuć małą presję, ponieważ w 20. kolejce wcześniej swoje mecze wygrał Real oraz Barcelona. Jak wyglądał przebieg tego spotkania?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wyjściowe składy:
Atletico Madryt: Oblak - Hermoso, Gimenez, Savić, Vrsaljko - Carrasco, Llorente, Koke, Lemar - Joao Felix, Suarez
Valencia CF: Domenech - Gaya, Diakhaby, Gabriel, Correia - Czeryszew, Racić, Soler, Musah - Vallejo, Gomez
Pierwszy groźny strzał został oddany już w pierwszej minucie meczu. Joao Felix otrzymał piłkę przed polem karnym, wjechał w nie w towarzystwie dwójki obrońców i oddał strzał po ziemi na dalszy słupek. Strzał nie był za mocny, ale miał prawo zaskoczyć Jaume Domenecha. Futbolówka ostatecznie minęła się ze słupkiem. Chwilę później Felix błysnął dryblingiem w środku pola, lecz finalnie nic większego z tej akcji nie wynikło. Portugalczyk od samego początku w swoim stylu chętnie operował między liniami i nie tylko czekał na podania kolegów, ale właśnie sam chciał coś wykreować.
W 7. minucie celnie głową po rzucie rożnym uderzał Jose Maria Gimenez, jednak Domenech powstrzymał uderzenie byłego gracza urugwajskiego Danubio FC. Chwilę później przenieśliśmy się pod bramkę "Atleti", gdzie po strzale z ostrego kąta Manu Vallejo interweniować musiał Jan Oblak. Słoweniec już tak dobrze nie poradził sobie z fantastycznym uderzeniem Urosa Racicia oddanym z około 25. metra. Strzał serbskiego pomocnika zerwał pajęczynę.
PERFEKCYJNIE TO WSADZIŁ RACIĆ ‼ 💣 Fantastyczna bramka Serba dała prowadzenie @valenciacf nad @Atleti 🔥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) January 24, 2021
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT i @nowycanalplus pic.twitter.com/3Dd6BeP8gt
Valencia z prowadzenia cieszyła się do 23. minuty. Po dośrodkowaniu Thomasa Lemara z rzutu rożnego piłkę do siatki skierował Joao Felix. Młodzian z łatwością uwolnił się od Thierry'ego Correi i strzałem w stylu karate pokonał golkipera "Nietoperzy". Pierwsze 25 minut tego spotkania musiało podobać się każdemu.
Do przerwy @Atleti remisuje z @valenciacf, po tym jak na listę strzelców wpisał się @joaofelix70 🔥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) January 24, 2021
📺 Na drugą połowę wpadnijcie do CANAL+ SPORT i @nowycanalplus
Zwróćcie uwagę na radość drużyny po zdobyciu bramki ⬇ 😅 pic.twitter.com/MFZxltLEDv
"Los Colchoneros" nie chcieli się zatrzymywać i dążyli do objęcia prowadzenia jeszcze przed przerwą. W grze kombinacyjnej ważną rolę odgrywał Luis Suarez, a bramki po strzale z dystansu szukał Marcos Llorente. Z drugiej strony należy wyróżnić kilka fajnych, płynnych wyjść z piłką ze swojej połowy przez graczy Valencii. Widać było, że zawodnicy "Nietoperzy" wierzą w końcowy sukces i chcą nawiązać rywalizację z liderem ligi. 43. minuta to jednak niecelne podanie, którego nadawcą był Jose Gaya. Sprawiło ono, że w polu karnym Valencii zrobiło się bardzo gorąco. Stoperzy byli zmuszeni do histerycznego wybijania piłki. Pierwszą połowę kończyliśmy uderzeniem z rzutu wolnego Joao Feliksa, ale to uderzenie jedynie sprawiło, że zaćmiło na krótki czas jednego z zawodników ustawionych w murze. Do przerwy mieliśmy remis po jeden na Wanda Metropolitano.
Przykro druga połowa rozpoczęła się dla jednego z zawodników Valencii. Mouctar Diakhaby już kilkadziesiąt sekund po jej rozpoczęciu musiał opuścić plac gry. Francuz doznał kontuzji mięśniowej w trakcie sprintu i został natychmiastowo zmieniony. Zastąpił go 20-letni Hugo Guillamon Sanmartin. Przy okazji dodam, że na drugą połowę w ogóle nie wyszedł Sime Vrsaljko. Zrobił to za niego Renan Lodi. Zdecydowanie bardziej aktywny na starcie drugiej części spotkania zrobił się Yannick Carrasco. Belg robił sporo, aby pociągnąć grę do przodu oraz szukał okazji do oddania strzału. W 54. minucie piłkę po podaniu Mario Hermoso otrzymał Luis Suarez. Strzał Urugwajczyka odbił się od słupka i finalnie pokonał Domenecha. Była to 12. bramka Luisa Suareza w tym sezonie ligowym.
Punkt wspólny: mistrzostwo Hiszpanii w Atletico po odejściu z Barcelony? https://t.co/EqRNW00PFp
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) January 24, 2021
W 72. minucie Atletico pogrzebało wszelkie nadzieje Valencii na korzystny wynik. Piłka powędrowała na prawą stronę do Marcosa Llorente, który pognał z nią w pole karne. Były zawodnik Realu Madryt następnie dograł ją do wprowadzonego 10 minut wcześniej Angela Correi, a ten już dopełnił formalności. Mecz ten ostatecznie zakończył się wynikiem 3:1 na korzyść gospodarzy. Podopieczni Diego Simeone zgromadzili do tej pory 47 oczek. O 7 więcej niż drugi Real Madryt. Pamiętajmy również, że Atletico ma rozegrany jeden mecz mniej. A jak Valencia? 14. lokata, 20 punktów, przewaga dwóch nad strefą spadkową. Dzisiejsze spotkanie oglądało się z wielką przyjemnością. Atletico idzie po swoje.
Gol de Angelito Correa para el Atlético Madrid, más puntero que nunca de la Liga de España, que está derrotando 3 a 1 al Valencia... pic.twitter.com/sSE9wdxTxM
— San Lorenzo YA (@SanLorenzoYA) January 24, 2021