Messi złoży pozew w związku z wyciekiem umowy!
Pamiętacie aferę z wyciekiem kontraktu Leo Messiego do mediów? Oczywiście, że pamiętacie, bo ta sprawa wzbudza wiele emocji zarówno wśród kibiców Barcelony, jak i ludzi kompletnie nie związanych emocjonalnie z "Dumą Katalonii". Wygląda na to, że sam Argentyńczyk nie przeszedł obok tej sprawy obojętnie. Bowiem Messi zamierza pozwać "El Mundo" czyli dziennik, w którym ukazały się szczegóły jego umowy oraz kilka osób związanych z klubem. W tym gronie jest chociażby Josep Maria Bartomeu.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Poza wspomnianym Bartomeu w gronie pozwanych osób mają się znaleźć również: Jordi Mestre, Carles Tusquets, Oscar Grau i Roman Gomez Ponti. Łącznie 5 osób, z których dwóch już w klubie nie ma: Bartomeu oraz Mestre. Pozostała trójka wciąż pracuje w strukturach katalońskiego klubu. Dlaczego akurat oni? Bo należą do tego grona osób, które miały (bądź wciąż mają) wgląd do umowy Argentyńczyka. Przecież Messi sam tej umowy mediom nie przesłał, a wyciek musiał nastąpić ze strony klubu. Zapewne 33-latek dość mocno wkurzył się całą tą sytuacją. Zastanawia co bardziej go uderzyło: sam wyciek, czy narracja jaką narzuciło "El Mundo" przy okazji publikacji detali umowy zawodnika z Barceloną.
Leo Messi pozwie „El Mundo”, ale też pięć osób z Barcelony, które miały dostęp do jego kontraktu. RAC1 podaje nazwiska – Bartomeu, Jordi Mestre (ex wiceprezydent), Òscar Grau (CEO Barçy), Carles Tusquets (szef komisji zarządzającej) i Romà Gómez Ponti (szef departamentu prawnego)
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) February 3, 2021
Na okładce dziennika czytamy: "faraoniczny kontrakt Leo Messiego rujnuje Barcelonę". Znowu media oraz - prawdopodobnie - ludzie z klubu uderzają w najlepszego zawodnika w historii klubu z Camp Nou. Dodatkowo wykorzystują do tego oficjalne dokumenty, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Nic więc dziwnego, że Argentyńczyk postanowił uderzyć pięścią w stół. Można trochę odnieść wrażenie, że te działania mają na celu spowodowanie odejścia Messiego. Klub chce zaoszczędzić pieniądze, które mu płaci, ale żaden z pracowników nie ma na tyle odwagi aby to uczynić, więc próbuje się spowodować jego odejście.
Oczywiście, pieniądze zarabiane przez Messiego są przeogromne, ale nie możemy zapominać o tym, że przychody generowane przez argentyńskiego gwiazdora również są niesamowicie wysokie. Mnóstwo ludzi kojarzy Barcelonę głównie z Messim, kupują koszulki z jego nazwiskiem, czy lecą do Barcelony na mecz (oczywiście kiedy była taka możliwość) tylko po to, żeby na żywo zobaczyć Argentyńczyka w akcji. Klub z Katalonii jest w tragicznej sytuacji finansowej przez tragiczne zarządzanie. Przykładem takiego zarządzania mogą być wielomilionowe transfery Dembele, Coutinho, czy Griezmanna. Każdy z tych graczy kosztował ponad 100 milionów euro. Warto dodać też o oddawaniu zawodników praktycznie za darmo. Z ostatniego okna transferowego można przywołać przykłady takich graczy jak Luis Suarez, Arturo Vidal czy Ivan Rakitić. Za nich też spokojnie można było przytulić trochę pieniędzy, ale włodarze "Barcy" uznali, że nie jest to potrzebne.