Wygrana na plecach Casemiro. Real łapie kontakt z Atléti
W białej części Madrytu wiele osób jest już myślami przy środku nadchodzącego tygodnia, gdy nadejdzie oczekiwane spotkanie w Lidze Mistrzów, przeciwko Atalancie. Zanim jednak do niego doszło, należało się skupić na dzisiejszym meczu ligowym. Rywalem obrońców mistrzowskiego tytułu była drużyna walcząca o utrzymanie – Real Valladolid. Podopieczni Zinedine’a Zidane’a wciąż mają problemy ze skompletowaniem kadry meczowej, ale to nie stanęło na przeszkodzie do zdobycia kompletu punktów, po skromnym zwycięstwie 1:0.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Real Valladolid: J. Masip – Luis Pérez, Joaquín, Bruno, Nacho – R. Alcaraz (84' Fede), R. Mesa (73' K. Kodro), Kike (84' Ó. Plano), S. Janko (61' Jota), F. Orellana – S. Guardiola (73' S. Weissman)
Real Madryt: T. Courtois – L. Vázquez, R. Varane, Nacho, F. Mendy - L. Modrić, Casemiro, T. Kroos – M. Asensio (66' S. Arribas), Mariano (66' H. Duro), Vinícius Jr. (66' Isco)
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego wszyscy byli pewni tego, że zwycięstwo Realu nad drużyną ze strefy spadkowej jest właściwie obowiązkiem. Prawda nie jest jednak tak kolorowa, bo szkoleniowiec „Królewskich” w coraz dziwniejszych zakątkach musi szukać piłkarzy gotowych do tego, aby zapełnić ławkę rezerwowych. Sytuacja zdrowotna wśród piłkarzy pierwszego zespołu jest tak nieciekawa, że tylko jeden rezerwowy jest pełnoprawnym członkiem pierwszej drużyny. Mowa o Isco czyli właściwie jedyny przypadek piłkarza będącego na końcu hierarchii bądź nawet człowieka, który został ewidentnie skreślony przez „Zizou”. Nastawienie piłkarzy z wyjściowego składu Realu Madryt również było dalekie od ideału, bo pierwsze minuty były niezwykle pracowite dla Thibaut Courtois. Na dobrą sprawę gospodarze powinni bardzo szybko objąć prowadzenie, ale na wysokości zadania stanął wspomniany Belg poprzez kilka istotnych interwencji. W kontekście ofensywy Realu Madryt można napisać praktycznie to, co przy okazji każdego spotkania w tym sezonie – piłkarze ze stolicy Hiszpanii teoretycznie kontrolują przebieg meczu, ale szwankują dwa podstawowe aspekty w grze w piłkę nożną: końcowe podanie w okolicach pola karnego bądź wykończenie przed samą bramką. Co prawda Mariano Diaz dwukrotnie wpakował piłkę do siatki, ale gole nie były uznawane przez spalone piłkarza zastępującego kontuzjowanego Benzemy. Prawda wygląda jednak tak, że goście z Madrytu najlepszą sytuację wypracowali za sprawą bramkarza rywali, który dotknął piłkę ręką poza polem karnym i odgwizdano rzut wolny. Główka w wykonaniu Casemiro jednak minimalnie minęła bramkę Realu Valladolid.
48-letni Zizou prawdopodobnie jest najlepszym pilkarzem na tym screenie
— Michał (@majkel1999) February 20, 2021
DON THIBAUT COURTOIS
— Madridismo Real™ (@MadridismoreaI) February 20, 2021
Someone tell Mariano to stop watching Morata highlights
— The Real Champs (@TheRealChampsFS) February 20, 2021
Nie ma przypadku w tym, że dyspozycja konkretnej drużyny zależy od tego, co zaprezentuje druga linia. Dokładnie to zdarzyło się w tym meczu, bo piłkarze Realu Madryt w końcu zdołali przedrzeć się przez mur defensywny i nie byłoby to możliwe, gdyby nie dwaj środkowi pomocnicy. Gra Realu Madryt z ataku pozycyjnego była prowadzona w takim tempie, jakby na boisku zameldowali się seniorzy szczęśliwi z faktu, że doczekali się godzin dla seniorów, które obowiązują w trakcie obecnej pandemii. Nie było żadnego przyspieszenia, żadnego błysku, piłkarze poruszali się tak wolno jak muchy w smole i nie po raz pierwszy jedyne zagrożenie stanowiły stały fragment gry. Wystarczyła jednak dobra wrzutka Toniego Kroosa z rzutu wolnego, którą wykorzystał Casemiro. Stracona bramka rozjuszyła Real Valladolid, który ruszył praktycznie natychmiastowo do odrabiania strat. Tym samym do końca meczu byliśmy świadkami cierpień ze strony piłkarzy Realu Madryt, ale skoro nie stracili bramki, to poradzili sobie w chaosie i co najistotniejsze - zapewnili sobie istotne zwycięstwo dla układu czuba tabeli.
Nie.
— Milczar (@jmilczar) February 20, 2021
Valladolid have conceded in EVERY GAME THEY'VE PLAYED AT HOME THIS SEASON. Real Madrid with one shot on target so far.
— The Spanish Football Podcast (@tsf_podcast) February 20, 2021
Casemiro ma tyle samo bramek w tym sezonie co nasze dzisiejsze tridente napastników.
— Bartek Radecki (@bonso17) February 20, 2021
Dzisiejsza wygrana Realu Madryt nad Realem Valladolid ma wyjątkowe znaczenie, bo „Królewscy” wysłali w świat sygnał o tym, że nie wywieszają białej flagi i nadal chcą się liczyć w walce o mistrzostwo Hiszpanii. Zadanie to zaczyna być ułatwiane przez głównego pretendenta do tytułu, bo Atlético złapało zadyszkę. Co prawda podopieczni Diego Simeone od bardzo dawna nie schodzili z boiska pokonani, ale dwa remisy na przestrzeni pięciu kolejek miały być sygnałem ostrzegawczym. Wyszło jednak tak, że Levante – dzisiejszy rywal Atléti – wyciągnął wnioski z meczu sprzed trzech dni i sprawił, że Wanda Metropolitano nie jest już twierdzą niezdobytą. Goście z Walencji wrócą do siebie z kompletem punktów za sprawą bramek zdobytych przez José Luisa Moralesa oraz Jorge de Frutosa, ale przede wszystkim dzięki postawie Daniela Cárdenasa, który kilkukrotnie uchronił swoją drużynę przed stratą bramki. Co prawda "Rojiblancos" wciąż mają zaległości ligowe, ale przewaga nad peletonem, po obecnym weekendzie, stopniała do zaledwie trzech punktów. Jeszcze kilkanaście dni temu taki scenariusz podchodziłby pod pewnego rodzaju science-fiction.
10 saves including 5 from inside the box!
— Football Talent Scout - Jacek Kulig (@FTalentScout) February 20, 2021
Incredible performance against Suarez, Felix, Correa & co.
Atlético w 12 dni (8-20.12) straciło siedem punktów, tyle ile całą jesienią. Niepokojący kryzys w obu polach karnych – nagle nie przestają tracić goli i nie umieją strzelać (dziś 28 strzałów!). Ale dalej zachowałbym spokój ws. mistrzostwa – Barçy i Realowi brakuje regularności.
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) February 20, 2021
FT: Valladolid 0-1 Real Madrid
— B/R Football (@brfootball) February 20, 2021
Madrid fans seeing them only three points off the top of La Liga: pic.twitter.com/7uIIrHtZJI