Minikomfort unosi się nad Madrytem: Benzema ratuje Real!
Dzisiejszy mecz Realu Madryt miał wyjątkowy wymiar w obozie „Królewskich”. Wbrew pozorom nie chodziło to, że do stolicy Hiszpanii przyjechał beniaminek z Elche. Najistotniejszą wiadomością było to, że u mistrzów Hiszpanii powoli odchodzi w niepamięć wspomnienia o bardzo długiej liście kontuzjowanych piłkarzy. Zinedine Zidane miał do dyspozycji praktycznie wszystkich piłkarzy, chociaż stan kadry nie przesądza o końcowym wyniku. „Królewscy” przekonali się o tym bardzo dobrze, bo do samego końca musieli drżeć o końcowy wynik dzisiejszego meczu. Ostatecznie dwa gole Karima Benzemy wystarczyły do zwycięstwa nad Elche 2:1.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Real Madryt: T. Courtois - Nacho, R. Varane, S. Ramos (62' Rodrygo) - L. Vázquez, F. Valverde (62' T. Kroos), Casemiro, Isco (62' L. Modrić), F. Mendy - Vinícius Jr. (75' E. Hazard), K. Benzema
Elche CF: É. Badía - A. Barragán, D. Calvo, G. Verdú, J. Mojica - T. Morente (75' Josan), I. Marcone, R. Guti (87' D. Gonzalez), Fidel (87' J. Sanchez) - L. Boyé (75' O. Mfulu), G. Carrillo
Być może spokój wśród piłkarzy Realu Madryt pojawiłby się o wiele szybciej, gdyby nie decyzje personalne podejmowane przez Zinedine’a Zidane’a. Francuski szkoleniowiec Realu Madryt najpewniej ma zaprogramowany w głowie cały terminarz swojej drużyny, bo wyjściową jedenastką dał wyraźnie do zrozumienia, że najważniejszym meczem najbliższych dni będzie starcie rewanżowe z Atalantą. Nie da się inaczej zinterpretować faktu, że mecz na ławce rezerwowych rozpoczęli między innymi: Toni Kroos oraz Luka Modrić czyli dwa najważniejsze elementy drugiej linii i jedynie Casemiro pojawił się na boisku od pierwszej minuty. Obecność jednej osoby sprawiła jednak ogromną radość, bo Sergio Ramos wykurował się! Kapitan Realu Madryt pojawił się na boisku po raz pierwszy w tym roku, więc radocha wynika głównie z długiego oczekiwania na jednego z liderów drużyny.
📸| Welcome Back, @SergioRamos! pic.twitter.com/yfTroWIK88
— Madrid Xtra. (@MadridXtra) March 13, 2021
I właśnie dlatego bym wolał Rodrygo a nawet Asensio zamiast Isco w tym ustawieniu. Wtedy normalnie działają skrzydła i boczni też mogą wyżej atakować. Obecnie Vini się męczy jako drugi napastnik, a Mendy i Lucas nie ogarniają naraz obrony i ataku.
— Krzysztof Rot (@KrzysztofRot) March 13, 2021
Większy niepokój wzbudzała postawa gospodarzy, którzy nie potrafili dyktować warunków przeciwko drużynie walczącej o utrzymanie. Co prawda Real mógł pochwalić się większym posiadaniem piłki, ale po co to chwalenie, skoro z tego nie wynikało nic wymiernego. Najczęściej futbolówkę przy nodze mieli dwaj stoperzy Realu Madryt, a taką grą niezwykle trudno stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Na pierwszy celny strzał ze strony aktualnych mistrzów Hiszpanii musieliśmy czekać blisko pół godziny i mimo to, próby w wykonaniu Isco nie będziemy wspominali przez najbliższe lata. Hiszpan jednak wyróżnił się na tle nominalnego napastnika, bo Karim Benzema dopiero zaczyna dochodzić do odpowiedniej formy i tego nie zmieni nawet fakt, że w zeszły weekend zapewnił punkt w derbach Madrytu.
Virtual fans at Valdebebas in danger of dropping into sleep mode. Absolutely nothing happened in first half hour.
— Dermot Corrigan (@dermotmcorrigan) March 13, 2021
Nieakceptowalna jest taka gra Realu Madryt, po prostu to jest nie do zaakceptowania przy tytule mistrzowskim wciąż w grze.
— Krzysztof Rot (@KrzysztofRot) March 13, 2021
A kibic głupi się nabiera, że może dzisiaj, z tym rywalem, coś pogramy, chociaż odrobina polotu. A tu kolejna wizyta u dentysty.
— Krzysztof Michalik (@krismichalik) March 13, 2021
Na dobrą sprawę po pierwszej połowie fani oglądający ten mecz mieli pełne prawo do sjesty. Wydarzeń było tak mało, że godne odnotowania są okoliczności kontuzji jednego z piłkarzy Elche. Antonio Barragan wykazał się taką ofiarnością przy próbie interweniowania we własnym polu karnym, że odniósł uraz. Były piłkarz Valencii jeszcze przez kilka minut walczył o pozostanie na boisku, ale ostatecznie odpuścił i goście musieli w pierwszej połowie dokonać wymuszonej zmiany. Roszada w składzie nie wpłynęła za bardzo na Elche, bo drużyna Frana Escriby wciąż stanowiła duży monolit. Z tego względu tegoroczny beniaminek schodził na przerwę bez straconego gola.
#Comunio #Futmondo #Biwenger #Fantasy #Mister:
— Tucomunio (@Tucomunio) March 13, 2021
Barragán se retira lesionado del muslo derecho.https://t.co/w51IErGZ3e
El lateral derecho coruñés del Elche CF, Antonio Barragán, se ha visto obligado a abandonar el césped del estadio Alfredo Di Stefano de Valdebebas de... pic.twitter.com/D8FbFkREZ6
Test ustawienia testem ustawienia ale to trzeba wygrać. Elche broni się nieźle. To co, powrót Madrytu do 1-4-3-3 w 2. połowie?😉 #RealMadridElche
— Rafał Wolski (@rwolski75) March 13, 2021
Zdarzenie z drugiej połowy, które wzbudziło najwięcej emocji to starcie z udziałem Sergio Ramosem. Gdy Real Madryt wykonuje stały fragment gry, to w polu karnym przeciwników swoje miejsce stara się znaleźć kapitan Realu Madryt. Nauczeni doświadczenie obrońcy Elche wiedzieli na kim trzeba skupić swoją uwagę, bo to właśnie Ramos odegrał główną rolę. W trakcie wrzutki w pole karne doszło do pojedynku, który ewidentnie odbył się wbrew obowiązującym przepisom. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że sędzia nie ma wyjścia i podyktuje rzut karny dla "Królewskich". Najwyraźniej arbiter na chwilę przeniósł się na inny stadion, bo tylko to go tłumaczy w podjętej decyzji. Mianowicie uznał, że to Sergio Ramos był faulujący i podyktował rzut wolny dla Elche, co nawet potwierdzili sędziowie siedzący w wozie VAR.
Kradziez w meczu Realu
— Michał (@majkel1999) March 13, 2021
*udaje zaskoczonego*
Obrońca wyrywa Ramosowi rękę, ale sędzia gwiżdże faul Sergio i VAR to potwierdza. Tragikomedia
— Grzesiek ***** *** 😷💉⚡ (@GZiemnik) March 13, 2021
Skandaliczny brak karnego po faulu na Ramosie. #LaZabawa
— Marcin Gazda (@marcin_gazda) March 13, 2021
Po kilku minutach drużyna Realu Madryt miała jeszcze większe problemy, bo po godzinie gry Elche objęło zaskakujące prowadzenie. Bardzo często się mówi, że wraz z przybyciem marca i nadchodzącą wiosną, przyroda budzi się do życia. Takich słów na pewno nie można użyć w kontekście piłkarzy Realu Madryt, którzy wciąż wyglądają tak, jakby zapadli w głęboki sen zimowy i w najbliższym czasie nie mieli zamiaru wracać do gry. Gospodarze zwyczajnie potrzebują kubła zimnej wody, aby dotarło do nich to, że żaden z rywali nie ma już zamiaru kłaść się przed POTĘŻNYM Realem i oddawać łaskawie punkty, byle za bardzo nie wychylać głów. Gdy jednak piłkarze Realu Madryt przejrzeli na oczy, to zrozumieli swoje położenie i zakasali rękawy, aby jak najszybciej wziąć się do roboty. To główny powód tego, że goście cieszyli się z prowadzenia tylko przez niespełna kwadrans. Ponownie niezawodny okazał się być Karim Benzema, bo na ten moment, to od dyspozycji Francuza zależne są końcowe wyniki Realu Madryt. A to spotkanie należy podsumować jednym zdaniem: Karim strzela, Real wygrywa.
3️⃣0️⃣ games
— Goal (@goal) March 13, 2021
1️⃣9️⃣ goals
Real Madrid's Mr Consistent strikes again 🙌 pic.twitter.com/xmWvh4h2jd
Nie wierzę, jak Karim Benzema to zmieścił. Maestria. Jego klasa utrzymuje Real w walce o mistrzostwo. To taka postać, że mógłby być niewidoczny przez 80 minut, ale nie przyjdzie ci do głowy go zdjąć, bo może odpalić w każdej chwili. Cofał się do rozegrania, a został killerem.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) March 13, 2021
“Chill, I got this" pic.twitter.com/fNWGYz9WJo
— B/R Football (@brfootball) March 13, 2021