Piękne gole, karny z kapelusza, jubileusz MESSIEGO
Barcelona grająca w poniedziałek to nie lada rzadkość. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce niespełna 10 lat temu, więc minęło naprawdę dużo czasu. To nie było jedyną kwestią, która sprawiała, że ten mecz był wyjątkowy. Z pewnością bardzo dobrze będzie go wspominał Leo Messi i to nie tylko ze względu na swoją postawę boiskową, ale też kolejny zapisany na jego koncie rekord. Jednak najważniejsze dla Barcelony było dziś zwycięstwo, które pozwoliło na zbliżenie się do Atletico Madryt.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Xavi dogoniony
Dotychczas to właśnie Xavi Hernandez był zawodnikiem, który najwięcej razy przywdziewał koszulkę Barcelony. Hiszpan ma na koncie 767 występów w barwach "Blaugrany". Oczywiście nic nie mogło trwać wiecznie i kwestią czasu mógł się wydawać moment, w którym Messi wreszcie go dogoni. I właśnie to wydarzyło się dzisiaj, a zapewne w najbliższej kolejce ligowej Argentyńczyk wyjdzie na prowadzenie w tej klasyfikacji i będzie na jej czele przez bardzo długi czas. 33-latek uświetnił ten jubileuszowy występ znakomitymi liczbami. Dwa razy trafił do siatki i zaliczył asystę przy bramce Oscara Minguezy.
☝️ #Messi767 ☝️
— FC Barcelona (@FCBarcelona_es) March 15, 2021
🐐 El mundo del fútbol, a los pies de Leo #Messi pic.twitter.com/zbk0GYNjm2
Siedziała chłopakom piłka
Co by nie mówić o dzisiejszej grze ofensywnej Barcelony, trzeba przyznać, że jej dwie pierwsze bramki były naprawdę przepiękne. Najpierw Messi uderzył z dystansu w taki sposób, że piłka dwa razy obiła poprzeczkę i ostatecznie znalazła się w siatce. Griezmann chyba pozazdrościł mu gola sprzed pola karnego i sam huknął jak z armaty po okienku bramki Hueski. Widząc te trafienia zapewne wiele osób złapało się za głowy, bo naprawdę robiły piorunujące wrażenie. Pozostaje tylko jedno pytanie - która bramka ładniejsza? ;)
MESSI MESSI MESSI! 💥 Kolejne fantastyczne trafienie Argentyńczyka dla @FCBarcelona 🤩
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 15, 2021
📺 Mecz Dumy Katalonii z @SDHuesca oglądajcie w CANAL+ SPORT 2 i @canalplusonline pic.twitter.com/YDGF6cM7VN
Antoine Griezmann pozazdrościł Messiemu! 😱 Przepiękna bramka Francuza! 🇫🇷 @FCBarcelona strzela dziś znakomite gole! 🔥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 15, 2021
📺 Mecz z @SDHuesca trwa w CANAL+ SPORT 2 i @canalplusonline pic.twitter.com/vp36fb0omC
Obrona wciąż przecieka
Było dziś widać, że w linii defensywnej "Dumy Katalonii" pojawiają się pewne luki, w które wchodzili zawodnicy przyjezdnych i stwarzali zagrożenie. Takie przestrzenie często pojawiały się po prawej stronie, czyli tej, na której operował Sergino Dest. Amerykanin oczywiście jest bardzo ofensywnym graczem i generalnie ciężko oprzeć się wrażeniu, że system z wahadłowymi jest dla niego niemalże idealny. Oczywiście, czasami tak jak dzisiaj zdarzy się, że zostawi jakąś dziurę, ale jest to wliczone w koszta. Zresztą to właśnie od tego jest trzech stoperów, aby asekurować bardzo ofensywnie grających wahadłowych.
Mogło nie być tak różowo
Mimo dość przekonującego zwycięstwa, Barcelona wcale nie musiała tego meczu wygrać. Huesca miała naprawdę niezłe okazje do tego, aby wyciągnąć z tego meczu chociażby punkt. "Blaugranę" kilka razy ratować musiał ter Stegen, ale przecież taka jego robota. Czasami nie miałby szans na skuteczną interwencję i wtedy to zawodnicy rywali zawodzili. W tym momencie ciężko nie wspomnieć o dwustuprocentowej szansie, której nie wykorzystał Rafa Mir. Napastnik gości miał przed sobą pustą bramkę i dostał piłkę niesamowicie blisko bramki. Wydawało się, że niemożliwym jest niewykorzystanie tej sytuacji. 23-latek pokazał jednak, że można i koncertowo zmarnował tą szansę. Oczywiście ten napastnik swojego gola dziś zdobył, ale trzeba przyznać, że rzut karny po którym to zrobił zwyczajnie nie powinien zostać odgwizdany. Sędzia popełnił ewidentny błąd.
📸 - A simple header would have made it 3-2 but for some reason Rafa Mir decides to use his chest to get it over the bar. pic.twitter.com/HH6DrOQlaz
— 𝐀𝐅𝐂 𝐀𝐉𝐀𝐗 💎 (@TheEuropeanLad) March 15, 2021
Rafa Mir zasłużył po tym sezonie na weryfikację na poziomie - powiedzmy - Betisu, Villarrealu. Trzeba było na niego poczekać kilka lat, ale chyba było warto, bo niewielu w Hiszpanii napastników o takim profilu - super warunki fizyczne, młotek w nodze i top szybkość.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) March 15, 2021
Walka o mistrzostwo trwa
Coś co jeszcze niedawno wydawało się czymś niemożliwym, dziś jest faktem. Barcelona dzięki świetnemu okresowi i regularnemu zdobywaniu punktów zbliżyła się do Atletico Madryt na odległość zaledwie czterech punktów. W tym momencie może się nawet wydawać, że to podopieczni Ronalda Koemana są w lepszej sytuacji wyjściowej, bo zwyczajnie mają większą pewność siebie. Atletico ostatnio dość regularnie zawodzi i musi szybko się ogarnąć, bo jeśli tego nie zrobi może odpaść z Ligi Mistrzów, a dodatkowo mocno skomplikować sobie sytuację w walce o mistrza.
Pod koniec stycznia Atlético miało 10 punktów przewagi i mecz mniej niż Barcelona oraz Real Madryt. Dzisiaj to już tylko 4 punkty. Nadal ekipa Cholo ma rekordowy sezon w historii, tylu punktów nie miała na tym etapie, ale to może nie wystarczyć. Barça w tym roku prawie nieomylna.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) March 15, 2021
Barcelona (1.52) 4-1 (2.05) Huesca
— The xG Philosophy 🇪🇺 (@xGPhilosophyEU) March 15, 2021