Atletico znowu straciło punkty. Walka o tytuł robi się coraz ciekawsza!
Walka o mistrzostwo Hiszpanii powoli wkracza w decydującą fazę, a jednocześnie dziś weszliśmy w okres, w którym wydarzy się wiele ważnego. Musimy pamietać o tym, że już w najbliższą sobotę czeka nas El Clasico, czyli rywalizacja Realu Madryt z Barceloną. Jednak, póki doczekamy się rywalizacji największych hiszpańskich klubów, w Niedzielę Wielkanocną dostaliśmy hit nieco mniejszego kalibru, w którym Sevilla podejmowała Atletico Madryt. Bezpośrednio przed tym meczem mieliśmy też skandal w rywalizacji Valencii z Cadizem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Niech Ocampos odpuści sobie karne w ważnych meczach! Oblak znowu uratował Atletico!
Nie podlega wątpliwości, że Lucas Ocampos umie strzelać rzuty karne. W tym sezonie wykorzystał już kilka "jedenastek", ale gdy przychodzi do starć z najmocniejszymi przeciwnikami, Argentyńczyk psuje uderzenie i bramkarze bronią jego karnego. W tym miejscu można przypomnieć jego pudło w półfinale Pucharu Króla z Barceloną. Wtedy mógł tak naprawdę zamknąć rywalizację w dwumeczu, ale ter Stegen wygrał tamten pojedynek. Dziś w początkowych minutach spotkania podszedł do rzutu karnego i gdyby go wykorzystał, Sevilla szybciutko objęłaby prowadzenie. No, ale nie wykorzystał i bohaterem stał się Jan Oblak.
No właśnie, jeśli chodzi o Słoweńca, to ostatnio jego wyczyny przy rzutach karnych robią wrażenie. Przed przerwą na kadrę wybronił "jedenastkę" w rywalizacji z Deportivo Alaves. Żeby nie jego świetna interwencja, "Los Colchoneros" nie odnieśliby wtedy zwycięstwa. Dzisiaj jednak jego obrona nie zaważyła na wyniku, bo w późniejszej fazie meczu do siatki trafił Marcos Acuna, a madrytczycy nie zdołali zdobyć bramki wyrównującej.
Ten Ocampos to jest taki przereklamowany debil, że ja aż czasem z podziwu wyjść nie mogę.
— Bartosz Domagała (@hen0x) April 4, 2021
Ocampos marnuje ważnego karnego? Ależ nowość XD #LaZabawa
— Kuba Duda (@kuba_duda2) April 4, 2021
Jan Oblak znów broni karnego. Kiedyś tragiczny w rzutach karnych. Dziś w tym genialny. Bramkarz dający puchary. Z takim Oblakiem mogą myśleć o wygraniu La Liga. pic.twitter.com/ySir3IvXPq
— Ruudzik2 (@2Ruudzik2) April 4, 2021
Gra Atletico w pierwszej połowie? Do zapomnienia.
Szczerze to nie wiem, co stało się z grą "Materacy" w ostatnich tygodniach. Zawodnicy Diego Simeone przez długi czas imponowali formą, ale ostatnie tygodnie są tragiczne w ich wykonaniu. Niedość, że zagrali 2 tragiczne mecze z Chelsea i na własne życzenie wypisali się z Ligi Mistrzów, tak dodatkowo w lidze ich forma pikuje w dół. Dzisiaj przez pierwsze 45 minut było niesamowicie bezbarwne w ich wykonaniu. Sevilla całkowicie dominowała na boisku i pozwalała rywalom na zaledwie jedną groźną sytuacją, której nie udało się wykorzystać.
Po zmianie stron Atletico trochę się rozbudziło, ale to też nie była taka gra, która mogła pozwolić na wywiezienie punktów z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Gospodarze byli lepsi i w pełni zasłużenie zgarnęli komplet punktów. Co prawda, bramka padła w mocno kontrowersyjnych okolicznościach, ale nie ma wątpliwości co do tego, że podopieczni Julena Lopeteguiego wygrali w pełni zasłużenie.
Atlético 0:1 z Sevillą (80'). Atleti gra słabiutko, 0:1 to najniższy wymiar kary. Za tydzień wyjazd na Betis, który u siebie wygrał 5 z 6 meczów, a Llorente i Suárez zawieszeni. W LaLiga jego przewaga już praktycznie nie istnieje, jeśli Barça wygra wszystko – zostanie mistrzem.
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) April 4, 2021
Suarez miał 9 kontaktów z piłką w I połowie, co najwięcej mówi o grze Atleti.#LaZabawa pic.twitter.com/7yWcOJyZx5
— Marcin Gazda (@marcin_gazda) April 4, 2021
Jeżeli okaże się, że to był kluczowy mecz dla wyłonienia mistrza Hiszpanii to będziemy mówić, że mistrzostwo Atletico odebrali sędziowie czy zrobili to sami zawodnicy nie chcąc zdobyć bramki?#LaZabawa #SevillaAtletico
— Kuba Stybor (@kubastybor) April 4, 2021
Atletico podaje pomocną dłoń Barcelonie i Realowi.
W pewnym momencie sezonu zawodnicy Diego Simeone mieli znakomitą sytuację w walce o mistrzostwo Hiszpanii. W zasadzie ciężko było przewidywać, że ktoś inny może jeszcze powalczyć o tytuł. Okazało się jednak, że dołek formy Atletico zbiegł się w czasie ze znacznie lepszą dyspozycją Barcelony i Realu. To wszystko sprawiło, że czub tabeli jest mocno spłaszczony i nikt nie może być niczego pewny. Kto zdobędzie mistrzostwo? Może się skończyć tak, że o tym dowiemy się dopiero w samej końcówce rozgrywek.
Atletico Madryt powtórzy wyczyn Lecha Poznań z sezonu 2017/18
— Maciej (@SirMa_Official) April 4, 2021
Rasistowski skandal z udziałem graczy Kadyksu i Valencii.
Podczas rywalizacji Kadyksu z Valencią mieliśmy do czynienia z sytuacją, która nie powinna się zdarzyć. Według tego, co mówi obrońca "Nietoperzy" Mouctar Diakhaby został on rasistowsko obrażony przez zawodnika Kadyksu, Juana Calę. Czy do tego faktycznie doszło? Pierwsze doniesienia z Hiszpanii mówią, że tak. Też ciężko domniemywać, że Diakhaby wymyśliłby sobie coś takiego, a raczej na serio musiał zostać obrażony w jakiś sposób. Jednak Cala zaprzecza i twierdzi, że do niczego takiego nie doszło. No cóż, na rozstrzygnięcia raczej pozostanie nam poczekać do analizy nagrań.
Pierwsze relacje z Hiszpanii potwierdzają, że Cala obraził stopera Valencii na tle rasowym. Diakhaby miał poprosić swoich kolegów o kontynuowanie spotkania, chociaż on już w nim nie zagra. Temat do szerokiej analizy dla 🇪🇦 dziennikarzy i kamer rejestrujących piłkarzy.#LaZabawa https://t.co/IgGMrligvl
— Michał Świerżyński (@miguelsergio27) April 4, 2021
Cala (Cádiz) zaprzecza, że rasistowsko obraził Diakhaby’ego, ma być przybity, w drugiej połowie nie zagra. Valencia zeszła z boiska i wróciła. Sędzia nie słyszał rzekomej obrazy. VCF groził walkower. W 🇪🇸 raz przerwano mecz z powodu obrażania — gdy Zozulę wyzywano od neonazistów.
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) April 4, 2021
Mecz Cádiz — Valencia przerwano, gdy Diakhaby zszedł z boiska, bo Juan Cala rasistowsko go obrażał. Za Diakhabym, który płakał w tunelu prowadzącym na murawę, zeszli piłkarze VCF. Ale po krótkiej przerwie mecz wznowiono. Z Calą, bez Diakhaby’ego, którego zmienił Hugo Guillamon. https://t.co/lLW7waj9xG
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) April 4, 2021
Czekam na zbadanie sprawy i szersze wyjaśnienia. Diakhaby jest bardzo wrażliwą, emocjonalną osobą. W tunelu płakał, w szatni powiedział, że usłyszał „negro de mierda”, ale sam namawiał kolegów do powrotu, aby nie dostać walkowera. Trzeba coś w końcu zrobić z takimi sytuacjami. pic.twitter.com/sMwVFrHntO
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) April 4, 2021