Dwa samobóje, dwa karne i dublet Messiego. Barcelona wygrywa z Getafe!
Po efektowej wygranej w finale Pucharu Króla i świętowaniu zdobycia pierwszego trofeum w tym sezonie, dla Barcelony przyszedł czas na powrót do ligowej rzeczywistości. Jednocześnie "Duma Katalonii" była troszkę na musiku, bo przystępowała do tego meczu ze sporymi stratami do Atletico i Realu, co jest spowodowane wspominanym finałem i tym, że rywale do mistrzostwa swoje spotkania w tej kolejce zdołali już wygrać.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Niekwestionowanym bohaterem tej rywalizacji był Leo Messi. W sumie nie jest to jakaś wielka nowość, bo przecież Argentyńczyk zyskuje taki status w zdecydowanej większości spotkań jego zespołu. Dzisiaj 33-latek otworzył wynik tej rywalizacji po pięknym uderzeniu w sytuacji sam na sam z Davidem Sorią. Jego drugie trafienie było zdecydowanie szczęśliwsze, bo Messi do pustej bramki dobił swój strzał w słupek. Niezależnie od tego, w jaki sposób trafiał do siatki, to po prostu trzeba mu oddać, że rozegrał dziś kolejny znakomity mecz i niesamowicie napędzał ataki gospodarzy.
His Goatness. pic.twitter.com/67kdfJhLF1
— FC Barcelona (@FCBarcelona) April 22, 2021
Musimy też sobie powiedzieć, że to spotkanie miało dwóch poważnych pechowców. Bowiem byliśmy świadkami aż dwóch bramek samobójczych. I obie miały spory wpływ na przebieg tego starcia. Najpierw do swojej bramki trafił Clement Lenglet i dzięki temu Getafe wyrównało, ale już po kilkunastu minutach to zawodnik gości skierował piłkę do własnej bramki. Tym graczem był Sofian Chakla i trzeba przyznać, że jego samobój był o wiele bardziej kuriozalny niż ten autorstwa Lengleta.
Tak naprawdę, to druga połowa wyglądała tak, jakby oba zespoły czekały już na koniec meczu. Barcelona miała prowadzenie 3:1 i spokojnie grała piłką, a Getafe wyglądało tak, jakby było już pogodzone z wynikiem. Jednak w pewnym momencie pomocną dłoń do zawodników z przedmieść Madrytu wyciągnął Ronald Araujo. Urugwajczyk w zupełnie niegroźnej sytuacji sfaulował Enesa Unala i sędzia podyktował rzut karny. Podszedł do niego sam Turek i bardzo pewnie zamienił na bramkę.
Właśnie przez to wydarzenie, następne kilkanaście minut było dość mocno nerwowe dla zawodników i sympatyków "Blaugrany". Dlaczego nie było nerwówki do samego końca? Bo Araujo naprawił swój błąd i trafił na 4:2. W doliczonym czasie z karnego trafił jeszcze Antoine Griezmann.
Jak Araujo zabierze, Araujo odda. Kiedy ostatnio Lenglet oddał?
— Julia Cicha (@julia_cicha) April 22, 2021
📊 Araújo został 51 piłkarzem Barçy, któremu asystował Leo Messi. [Barca19Stats]
— Daniel (@_BarcaInfo) April 22, 2021
Niesamowity altruizm widać u Leo Messiego! Mógł strzelić hat-tricka przeciwko Getafe dzięki rzutowi karnemu pod koniec meczu. Zdecydował się jednak oddać jedenastkę Griezmannowi, który wywalczył jedenastkę. Piękny przykład wyrzeczenia się własnych pragnień na rzecz zespołu. 👏👏
— Radosław Laudański (@radek_laudanski) April 22, 2021
Pedri potrzebuje odpoczynku. Trochę gaśnie.
— Łukasz Grabowski (@elgrabowski) April 22, 2021
Griezmann z kolei potrzebuje transferu.