OFICJALNIE: Valencia zwalnia menedżera
Piękne czasy, w których Valencia była trzecią siłą LaLiga póki co są tylko chwytającym mocno za serce wspomnieniem. "Nietoperze" szczególnie w tym sezonie radziły sobie wyjątkowo kiepsko. Wystarczy zresztą powiedzieć, na której są pozycji, bo zajmują dopiero 14 lokatę w tabeli, a przecież mówimy o ekipie mającej ambicje nie tylko na europejskie puchary, ale i Ligę Mistrzów. Mierny sezon sprawiał, że szala goryczy była regularnie wypełniania kolejnymi kroplami, aż wreszcie się przelała.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Valencia zakomunikowała dziś oficjalnie, że rozwiązała z Javim Gracią kontrakt. Akurat sam fakt tego zdarzenia nie może dziwić, bowiem "Nietoperze" miały za sobą tak słaby sezon, że zmiana menedżera w lecie była konieczna i na dodatek rzekomo od jakiegoś czasu już planowana.
I Javi Gracia zwolniony. Lim zwolnił go na 4 kolejki przed końcem i zapłaci mu 3M€ odszkodowania, choć mógł zapłacić 0,5M€, gdyby zwolnił go po sezonie. Gdzie tu sens, gdzie logika? W Walencji po prostu nie może być normalnie. A zaraz wezmą pewnie jeszcze szalonego Bordalása:) https://t.co/l7PLnGtBdg
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) May 3, 2021
Dziwi natomiast moment zwolnienia. Do końca rozgrywek zostały raptem 4 spotkania i nie ma realnej szansy na to, by jakikolwiek tymczasowym menedżer, a w tym wypadku został nim Salvador Gonzalez, był w stanie zmienić obliczę gry zespołu w tak krótkim okresie. Teraz zmiana menedżera dokłada jeszcze niepotrzebnego zamieszania, a na to, by przyniosła pozytywne skutki, zwyczajnie nie ma czasu. Już dużo sensowniejszym zachowaniem ze strony hiszpańskich włodarzy byłoby poczekanie do końca sezonu, tym bardziej, że zwolnienie Gracii na tym etapie wiązało się też z koniecznością wypłacenia większego o 2.5 miliona euro odszkodowania. To koszty, których z łatwością, przy odrobinie cierpliwości i zdrowego rozsądku można było uniknąć. Tymczasem "Nietoperze" dokładają sobie kolejnego obciążenia do i tak już cherlawego budżetu i nie dają żadnych przesłanek, by w klubie miało zacząć dziać się lepiej.