Sevilla wypisuje się z wyścigu o mistrzostwo
Sevilla przegrywa u siebie z Athletic Club, przez co jej szanse na zdobycie Mistrzostwa Hiszpanii wydają się już najwyżej teoretyczne. Na cztery kolejki przed końcem tracą do Atletico sześć punktów.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
Sevilla: Bono; Navas, Koundé, Carlos (85’ Carlos), Acuña; Rakitic (67’ De Jong), Fernando; Papu Gómez (85’ Torres), Suso (67’ Jordan), Ocampos; En Nesyri (81’ Vazquez)
Athletic Club: Simón; De Marcos (69’ Lekue), Núñez, Álvarez, Balenziaga; Berenguer (63’ N. Williams), Vencedor, Vesga, Morcillo (63’ Ibai); Raúl García (15’ Sancet); Villalibre (69’ I. Williams)
Sevilla, będąca jedną z większych niespodzianek w LaLiga w tym sezonie, w bieżącej kolejce zagrała jako ostatnia z zespołów aspirujących do wygrania tytułu. Pozostała trójka swoje mecze w weekend wygrała, więc na Andaluzyjczykach spoczywała spora presja. By pozostałe kluby nie zyskały przewagi musiała dziś wygrać.
W pierwszym kwadransie lepiej wyglądała Sevilla, ale oba zespoły miały wydawało się dobre sytuacje do otworzenia wyniku. Jednak w obu przypadkach mieliśmy strzały niecelne, przy których na dodatek najprawdopodobniej i tak mielibyśmy anulowanie bramki z powodu spalonego.
W 23 minucie Sevilla była bardzo blisko wyjścia na prowadzenie. Do główki doskonale wyskoczył En Nesyri. Jedynie doskonała interwencja Simóna uratowała Athletic przed utratą bramki. Napastnik gospodarzy miał chwilę później jeszcze jedną okazję do wpisania się na listę strzelców. Tym razem jednak będąc sam na sam z Simónem niepotrzebnie próbował odegrać do kolegi.
Fajna ta Sevilla, przez większą część meczu nie wypuszcza Bilbao z połowy. Tylko dzięki Simonowi Athletic jeszcze tego nie przegrywa.
— Sébastien eSte (@SebSt7) May 3, 2021
I aż chciałoby się im pokibicować w walce o mistrzostwo, ale wtedy przypomina mi się jeden łysy gość zwany Monchim i czar pryska :/.#LaZabawa
W pierwszej połowie Sevilla była zespołem, który widocznie prowadził grę. Athletic Club kilkukrotnie mógł zagrozić swoim rywalom, ale przez większość czasu to gospodarze dyktowali warunki. Za wiele nie zmieniło się po zmianie stron. Zespół z Andaluzji wygrywał pod niemal każdym względem. Brakowało im jedynie bramek.
Po godzinie gry Ocampos mógł zdobyć bramkę kolejki. Jesus Navas doskonale dośrodkował wystawiając Argentyńczykowi na przewrotkę. Niestety strzał okazał się niecelny i minął bramkę Athleticu.
Sevilla wypada z walki o Mistrzostwo w Hiszpanii. Z Realem powinni zagrać na luzie, bez dużego napięcia emocjonalnego. Widzą już, że mają 4 miejsce w tabeli zapewnione. Dla nas madridistas dobra wiadomość. Szkoda mi Julena Lopeteguiego. Ánimo!
— Miro Durek (@dur9miguel) May 3, 2021
Niko Williams mógł w 87 minucie wyprowadzić swój zespół na prowadzenie przelobowując Bono. Piłkę próbował jeszcze wybijać Fernando, ale zrobił to już zza linii bramkowej. Na szczęście dla gospodarzy Bask w momencie oddania strzału był na pozycji spalonej. Wtedy Sevilli się upiekło, ale w dziewięćdziesiątej minucie gospodarzy pogrążył brat Niko, Inaki Williams. Athletic Club zwycięską bramkę zdobył po kontrze. Sevilla za bardzo odsłoniła się próbując zdobyć bramkę. Tym razem jednak zmasowany atak im się nie opłacił.
90' ¡GOOOOOOOOOOOOOL de IÑAKI WILLIAMS! ⚽️
— Athletic Club (@AthleticClub) May 3, 2021
0-1 I #SevillaFCAthletic #AthleticClub 🦁 pic.twitter.com/x4T0T0PzhO
Sevilla przez niemal całe spotkanie przeważała, ale nie potrafiła tego wykorzystać. Zemściło się to na nich i w samej końcówce straciła bramkę na 0:1, przez co praktycznie straciła szanse na Mistrzostwo Hiszpanii.