Stoper Barcelony może wylądować w Evertonie
Nie można powiedzieć, żeby sytuacja kadrowa w środku obrony Barcelony była satysfakcjonująca. Katalończycy powinni więc raczej myśleć o kupowaniu stoperów, a nie wyzbywaniu się ich, a tymczasem jest właśnie odwrotnie. "Blaugrana" chce wypchnąć ze składu Samuela Umtitiego, a niewykluczone, że sprzeda też innych defensorów, gdyż pojawiają się na nich chętni. Jednym z potencjalnych kupców jest Everton.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Z tym, że "The Toffees" nie chcą Umtitiego, a Ronalda Araujo. Młody Urugwajczyk przyzwoicie spisuje się w tym sezonie, uzupełniając pierwszy skład, gdy jest taka potrzeba. Szczególnie dobry okres zanotował na przełomie grudnia i stycznia, kiedy to regularnie występował w podstawowej jedenastce, a Barcelona wówczas głównie wygrywała, również dzięki pewnej obronie. Trzeba dodać, że Araujo poradził sobie, pomimo faktu wrzucenia go na niezwykle głębokie wody. W końcu przed Barceloną nie występował w żadnym innym, europejskim klubie, więc ogrywać musiał się od razu wśród najlepszych.
Everton are planning to sign a centre-back in the summer. Araujo is highly appreciated but Barcelona will *not* sell him. No talks for Demiral, he’s not even a target. 🔵 #EFC
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) May 5, 2021
Max Aarons update: new clubs are joining the race. Everton are now looking for other players. 🚨
Nic więc dziwnego, że interesują się nim inne zespoły. Jak podaje Fabrizio Romano, Evertonowi bardzo zależy na sprowadzeniu Urugwajczyka, ale to zadanie nie będzie należało do najprostszych. Barcelona widzi w nim dobrą inwestycję w przyszłość i nie zamierza go sprzedawać. Sam Araujo też pewnie niechętnie zamieniłby Camp Nou na Goodison Park, nawet jeśli na tym drugim obiekcie miałby grać nieco więcej. "The Toffees" powinni więc jednocześnie szukać innych wzmocnień, bo dopiąć transfer Urugwajczyka będzie im niezwykle trudno.