Jaka będzie przyszłość Bale'a? Wiemy CORAZ WIĘCEJ!
Ostatnie lata w wykonaniu Garetha Bale'a nie były zbyt udane. Walijczyka męczą różnego rodzaju kontuzje, ma duże problemy ze złapaniem rytmu meczowego, co wiąże się z wieloma przegapionymi przez niego meczami. Teraz przyszedł czas na podejmowanie decyzji dotyczących jego najbliższej przyszłości.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Hiszpański "AS" podaje, że walijski skrzydłowy podjął już decyzję dotyczącą swojej przyszłości. 32-latek ma jeszcze rok kontraktu z Realem Madryt i według powyższego źródła zamierza wypełnić go do samego końca. Zawodnik delikatnie odbudował się podczas rocznego wypożyczenia w Tottenhamie i teraz ma nadzieję, że zmiana szkoleniowca w Madrycie pomoże mu w odzyskaniu mocnej pozycji w zespole. Zinedine'a Zidane'a zastąpił Carlo Ancelotti, czyli trener, za którego Bale brylował w barwach "Królewskich".
🚨| If Mbappé doesn't arrive, Real Madrid are planning to form a 'Galactic' trio with Hazard, Benzema and Bale. @diarioas [🥈]
— Madrid Xtra. (@MadridXtra) July 19, 2021
Ten sam "AS" podaje, że Walijczyk może być częścią linii ofensywnej Realu, jeśli madrytczycy nie zdołają sprowadzić Kyliana Mbappe. W takim wypadku trio z przodu mieliby tworzyć Eden Hazard, Karim Benzema oraz właśnie Gareth Bale. Czy takie rozwiązanie spodobałoby się kibicom "Los Blancos"? No zapewne nie, bo wszyscy liczą na wielki transfer do ich klubu, a najwięcej mówi się oczywiście o francuskim napastniku Paris Saint-Germain.
No ale ta cała sprawa nie kończy się w tym miejscu. Zdaniem brytyjskich bukmacherów faworytem do zatrudnienia Bale'a jest... Cardiff City. Nazwa klubu was zszokowała? Jeśli tak, to nie jesteśmy zdziwieni, bo przecież walijski zespół obecnie nie gra nawet w Premier League, a w Championship. Dlatego też wydaje się, że można to traktować z dużym przymrużeniem oka.