El Clásico legend dla REALU MADRYT!
El Clásico to mecz, który przyciąga uwagę całego piłkarskiego świata. Można stwierdzić, że starcia Barcelony z Realem Madryt są najbardziej prestiżowym meczem w klubowej piłce, jeśli chodzi o pojedynki bezpośrednich rywali. Dzisiaj w Tel Awiwie doszło do kolejnego legendarnego spotkania, tyle że z udziałem legend obydwu klubów. Tym razem to byli zawodnicy Realu Madryt okazali się lepsi i pokonali legendy Barcelony 3:2.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
FC Barcelona - Real Madryt 2:3 (28' Ronaldinho, 59' Coco; 42' Munitis, 44' Alfonso Pérez, 70' de la Red
SKŁADY WYJŚCIOWE:
Barcelona: Jesús Angoy - Óscar Arpón, Gaizka Mendieta, Frédéric Déhu, Miquel Soler - Jon Goikoetxea, Juan Carlos, Deco - Rivaldo, Javier Saviola, Ronaldinho
Real Madryt: Jordi Codina - Iván Campo, Luis Milla, Fernando Sanz, Roberto Carlos - Alberto Rivera, Antonio Núñez, José Amavisca - Luís Figo, Alfonso Pérez, Rubén de la Red
121 El Clasico appearances in one photo 📸
— Lovefootball.ng (@lovefootballng) July 20, 2021
Real Madrid legends 🤝 Barcelona legends pic.twitter.com/e45L6EiGm4
Na początku warto odnotować, że ostatnie El Clásico legend zostało rozegrane w 2017 roku, a zwycięsko z tego starcia wyszła "Blaugrana", która wygrała 3:2. Dla Barcelony do siatki dwukrotnie trafił wtedy Ludovic Giuly i Simao Sabrosa, a trzy razy asystował Ronaldinho. Dla Realu gole zdobyli Javi Guerrero i Fernando. Oczywiście, nikt dzisiaj nie wymagał nie wiadomo jak wygórowanego poziomu. Niektórym zawodnikom, po zakończeniu kariery, troszeczkę urósł brzuszek, inni zaś zbliżają się do pięćdziesiątki, albo już przekroczyli tą barierę wieku, siwe słowy pojawiły się na głowie niejednego z nich. Niemniej jednak, po ponownym zobaczeniu na boisku Ronaldinho czy Roberto Carlosa, łezka zakręciła się pewnie nie jednemu pasjonatowi piłki. Poza tym, El Clásico, to zawsze El Clásico. Jakie by nie było, zawsze jest wielkim świętem i wywołuje wiele emocji. I oczywiście, jak w przypadku tych spotkań, ciężko było wskazać faworyta, a rzetelne predykcje były utrudnione ogólną niewiedzą o formie zawodników po obu stronach. Jako, że był to jednak tylko mecz pożegnalny, wszystkim na boisku towarzyszył szeroki uśmiech i wesołe podejście do meczu.
Reunión de leyendas. pic.twitter.com/JFLOsbQCoO
— Invictos (@InvictosSomos) July 19, 2021
Ciekawy start, najlepszy Ronaldinho
Po pierwszych minutach można było zauważyć, że Ronaldinho wciąż to ma "coś". Odważna próba zaskoczenia golkipera Realu z pokaźnego dystansu zakończyła się jednak fiaskiem, jednak Ronnie był zdecydowanie najbardziej aktywnym zawodnikiem Barcy, co potwierdzał różnymi no-look passami, czy szukaniem gry kombinacyjnej. Brazylijczyk trafił nawet w poprzeczkę i to jest naprawdę piękne znów go widzieć w akcji. I dzisiaj znowu robił to, czym zachwycał podczas swojej kariery. Magiczny Ronaldinho nigdy nie znika. Z drugiej strony zaś brylował Luís Figo, który na prawej flance z łatwością mijał Solera.
Haha Ronaldinho z baletu ściągnięty i trzy półki wyżej nad jakimiś Coutinho albo Dembele.
— Mateusz Jankowski (@MatiJankowski) July 20, 2021
Jedenastka dla Barcelony!
W 27. minucie faul na Javierze Savioli miał miejsce przed polem karnym, ale cóż VAR-u nie ma, został podyktowany rzut karny dla "Blaugrany". Do piłki podszedł oczywiście Ronaldinho i pewnym, mocnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. Swoją okazję mieli także zawodnicy Realu, jednak najpierw Angoy wybronił potężne uderzenie de la Reda, a po chwili Amavisca fatalnie spudłował. Roberto Carlos próbował swoich sił z rzutu wolnego, jednak Angoy po raz kolejny był na posterunku.
Upływający czas nie ma żadnego znaczenia dla Ronaldinho. Oglądanie go dziś to czysta przyjemność. Transmisja w @ELEVENSPORTSPL #LaZabawa
— Mateusz Święcicki (@mati_swiecicki) July 20, 2021
🔥 Ronaldinho y Rivaldo pic.twitter.com/CCUBC20f9h
— Mundo Deportivo (@mundodeportivo) July 20, 2021
Druga połowa dla REALU... ale Barcelona nie odpuszczała!
"Królewscy" weszli w drugie 40 minut (tak, graliśmy dwa razy po 40 minut) z przytupem. Z ławki rezerwowej na boisko wszedł Pedro Muntis i to właśnie on odmienił obliczę spotkania. Najpierw sam z zimną krwią, kładąc bramkarza na ziemi, trafił do siatki, a kilka minut później asystował przy trafieniu Alfonso Péreza. Jednakże po kapitalnym podaniu Rivaldo piłkę w polu karnym przyjął Francesco Coco, i po udanym dryblingu pokonał Jordiego Cordine. W 70. minucie pięknego gola strzelił za to Rubén de la Red, który rozgrywał kapitalne zawody i zrobiło się 3:2 dla Realu Madryt. Do końca spotkania już nic się nie wydarzyło i tym razem to legendy "Los Blancos" wyszli zwycięsko z meczu legend.
Munitis > Ronaldinho 🤷♂️#lazabawa
— Mikołaj Krzywkowski (@Krzywy94) July 20, 2021