Pozew PRZECIWKO La Liga! DYMY!
Sytuacja z przenosinami gwiazdora Barcelony, Lionela Messiego, zaczyna się krystalizować. Jego nowym pracodawcą najprawdopodobniej zostanie Paris Saint-Germain. Opuszczenie ligi przez największe nazwiska (Ramos + Messi) nie jest jednak jedynym problemem La Liga z Tebasem na czele. Otóż czeka ich proces sądowy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
"Real Madryt szykuje pozew, bo nie zgadza się z warunkami transakcji sprzedaży udziałów w biznesie najwyższej hiszpańskiej ligi amerykańskiemu funduszowi private equity. Real Madryt uważa, że warunki transakcji są dla niego niekorzystne" - informuje El Independiente, której źródłem mają być rzetelne źródła okołoklubowe.
Potyczki polityczno-prawne między Realem Madryt a ligą nie są niczym nowym. Tym razem dochodzi jednak do nad wyraz napiętej sytuacji, bowiem fundusz, który został przyjęty przez prezydenta La Liga został odrzucony przez "Królewskich". Florentino Perez szykuje pozew, który odnosić ma się do kilku kwestii. Pierwszą z nich ma być krótki czas na zapoznanie się z niepełną dokumentacją wykupu 10% praw do hiszpańskiej ekstraklasy przez fundusz CVC. Zobowiązanie na pół wieku w dobie tak dynamicznego rozwoju i zmian na świecie wydaje się być irracjonalne.
Barcelona can't sign Messi.
— Dr. Yash Kothari (@Yash_kothari108) August 5, 2021
Mbappe still hasn't renewed his contract.
This is where Florentino Perez comes in pic.twitter.com/v6uSWg2Opb
Po drugie - Javier Tebas w celu przyjęcia nowego zastrzyku finansowego musi otrzymać zgodę wszystkich klubów występujących w pierwszej klasie rozgrywkowej. W skład komitetu wykonawczego La Liga wchodzą szefowie "Rojiblancos" i Sevilli, natomiast próżno szukać tam przedstawicieli Realu czy Barcelony. 3,2 miliarda dolarów amerykańskich za 10% praw do ligi hiszpańskiej na okres 50 lat - brzmi jak surrealistyczny obraz upadającego przedsięwzięcia.