Sevilla na letniej WYPRZEDAŻY w Niemczech. Codziennie niskie ceny!
Klub z Andaluzji bawi się tego lata w łowcę promocji. Wydaje się, że Sevilla nie przepłaciła za żadnego zawodnika, którego ściągnęła, a wręcz przeciwnie - ostro zbiła cenę. Hiszpanie uderzyli do Bremy, a obecnie są w trakcie szturmowania Dortmundu, który odda im niemalże za bezcen swojego fajnego pomocnika.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Przelew za Gonzalo Montiela z River Plate wyniósł 11 mln euro i wydaje się to kwotą więcej niż zadowalającą za 24-letniego prawego obrońcę, który jest aktualnym reprezentantem Argentyny. Dobry deal. Ściągnięcie Marko Dmitrovicia z Eibaru i Erika Lameli z Tottenhamu było jeszcze lepsze, bo - jeśli chodzi o gołą kwotę odstępnego - nie kosztowało absolutnie nic. Wczoraj Sevilla natomiast ogłosiła nabycie reprezentanta Szwecji, lewego obrońcy Ludwiga Augustinssona, który wraz z Werderem Brema spadł z niemieckiej Bundesligi. Niby słaba rekomendacja, ale akurat ten zawodnik nie ma sobie wiele do zarzucenia. 27-latek to piłkarz bardzo solidny, umiejący bronić, który ma ciąg do przodu. Może grać jako defensor oraz wahadłowy... no i kosztował 5,5 mln euro. Świetne kwota, a Marcus Acuna ma dobrego rywala.
Ludwig Augustinsson został nowym zawodnikiem Sevilli! Jest on pierwszym graczem ze Szwecji w historii tego klubu. 👏⚽🇸🇪 #Piłkapółnocy #LaZabawa pic.twitter.com/K0u5rmfbh3
— Skandynawski Futbol (@Skandynawski_F) August 15, 2021
To jednak nie koniec zaciągu z Niemiec. Od jakiegoś czasu słychać bowiem było głosy o tym, jakoby Sevilla miała sięgnąć po Thomasa Delaneya, walecznego pomocnika Borussii Dortmund. Duński reprezentant w wielu spotkaniach był człowiekiem spajającym centralny sektor BVB, bo choć nie był czarodziejem technicznym w stylu Mahmouda Dahouda, ani nie ma marki jak Axel Witsel, to jednak słynie z kapitalnego wybiegania, inteligencji i walki do samego końca. I z tyłu wyczyści, i z drugiej linii wbiegnie w pole karne. Bardzo dobry zawodnik.
Czyżby hiszpańskie media znowu wyciągały informacje z dolnej, tylnej części pleców? Bo wypowiedź Rose taka, jakby Delaney miał zostać. https://t.co/OvcQfKOajh
— Łukasz Koleśnik (@lukas131990) August 16, 2021
Na Signal Iduna Park Delaney ma jednak dużą konkurencję. Oprócz wspomnianego Witsela czy Dahouda są tam jeszcze Emre Can i Jude Bellingham, a pozycję numer 10 okupuje Marco Reus, gdzie może jeszcze zagrać np. Giovanni Reyna. Trener Marco Rose chce dać jeszcze szansę Julianowi Brandtowi, więc chętnych do gry jest dużo, a pozycji mało. Co prawda można zastanawiać się, czy aby preferując system z rombem w środku zapas środkowych pomocników się Borussii nie przyda, ale najwyraźniej Delaneyowi zależy na pewniejszym miejscu w składzie. Czy w Sevilli będzie takie miał? Nie wiadomo. Nie jest też wykluczona opcja, że Duńczyk nigdzie nie pójdzie i pozostanie w klubie, bo takie głosy też gdzieniegdzie się przebijają.
Delaney 2 typów na garbie i wiesz, że zwycięzca jest jeden.
— Krzysiek Podolak (@Kristf_P8) August 14, 2021
Wiadomo natomiast, ile ma kosztować blisko 30-letni piłkarz. Media donoszą bowiem o... 4 mln euro, a więc cenie wręcz zabawnej. Oczywiście są pewne czynniki, które wpływają na jej wysokość. Kontrakt Duńczyka wygasa za rok, swoje lata już ma, a dodatkowo trudno się po nim spodziewać, aby rozegrał cały sezon bez jednej choćby drobnej kontuzji. Mimo tego wydawać by się mogło, że Borussia mogłaby zażądać parę baniek więcej, ale najwyraźniej nie chce stawać swojemu graczowi na drodze.