
Nowe Bernabéu przywitane ZWYCIĘSTWEM!
Ten weekend stoi pod znakiem powrotu. W końcu po dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacyjne, sezon klubowy ponownie nabiera rozpędu. Dzisiejsze spotkanie Realu Madryt ma jednak dużo większe znaczenie, bo „Królewscy” zaczynają nowy rozdział w historii klubu. Jest to związane z tym, że 34-krotni mistrzowie Hiszpanii wrócili do domu po dłuższej rozłące. Celta Vigo - dzisiejszy przeciwnik Realu - robił jednak wszystko, aby zepsuć święto. Ostatecznie skończyło się jedynie na próbach, bo komplet punktów został w Madrycie.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Real Madryt: T. Courtois – D. Carvajal, É. Militão, Nacho, Miguel (89' Marcelo) – L. Modrić (79' M. Asensio), Casemiro, F. Valverde – Vinícius Jr. (89' Rodrygo), K. Benzema, E. Hazard (66' E. Camavinga)
Celta Vigo: M. Dituro – H. Mallo, J. Murillo (89' J. Aidoo), N. Araujo, J Galán - R. Tapia (46' F. Beltrán), B. Méndez (52' A. Solari), D. Suárez, F. Cervi (63' Nolito) - I. Aspas, S. Mina (63' T. Galhardo)
Aby znaleźć poprzedni mecz Realu Madryt rozegrany na Estadio Santiago Bernabeu trzeba bardzo mocno cofnąć się w czasie. Po raz ostatni „Królewscy” rozgrywali spotkanie na swoim normalnym obiekcie w marcu zeszłego roku. Wówczas podopieczni Zinedine’a Zidane’a podejmowali na własnym stadionie FC Barcelonie i tamten Klasyk padł łupem gospodarzy. Tym samym mija półtora roku, chociaż jeszcze daleka droga do pełnej używalności obiektu znajdującego się w dzielnicy Chamartín. Wystarczy wspomnieć, że robotnicy zajmujący się przebudową stadionu nie próżnowali nawet w trakcie trwania spotkania. Zainteresowanie meczem było jednak na tyle ogromne, że sprzedano wszystkie bilety!
Home sweet home ❤️
— Infinite Madrid (@InfiniteMadrid) September 12, 2021
#⃣ #RealMadridCelta
⚪️ #HalaMadrid
🏆 #LaLiga pic.twitter.com/Q03shFnx0x
🚨| Tickets are sold out (only VIP’s left) for the return of football at the Santiago Bernabéu. @MarioCortegana
— Madrid Zone (@theMadridZone) September 12, 2021
📸| The construction works in each sector of the Bernabeu continues as the Real Madrid-Celta game will not force a stop on it. @MarioCortegana #rmalive pic.twitter.com/MM03tguAaa
— Madrid Zone (@theMadridZone) September 12, 2021
Pamiętając również o tym, że mamy pierwszą połowę września, to spotkanie Realu z Celtą było pierwszym po zamknięciu letniego okienka transferowego. Wielu fanów „Królewskich” liczyło na to, że w tym meczu będzie pewien młody Francuz. Ostatecznie Florentino Perez dokonał transferu młodego piłkarza, chociaż nie spełnił w pełni oczekiwań fanów. W końcu wielu liczyło na przybycie Kyliana Mbappe, ale na razie Madridistas muszą zadowolić się Eduardo Camavingą. Wychowanka Rennes zabrakło w podstawowym składzie, ale Carlo Ancelotti i tak zaskoczył, bo niewielu spodziewało się Miguela Gutiérreza w wyjściowym składzie. Lewy obrońca, wychowany w Castilli, dość nieoczekiwanie wygryzł ze składu legendę czyli Marcelo.
Miguel w hierarchii przed emerytem Marcelo. Brawo https://t.co/8NoJhe3Jkm
— Michał (@majkel1999) September 12, 2021
Vini znowu pierwszy skład, Miguel to samo. Uwielbiam Carlo, koniec ze ślepym przywiązaniem do nazwisk. https://t.co/8zMXB49rUi
— Gregory (@binqrm) September 12, 2021
Dzisiejszy mecz miał być świętem dla wszystkich sympatyków Realu Madryt i najlepiej to okraszone okazałym zwycięstwem. Piłkarze Celty Vigo mieli jednak inne plany na niedzielny wieczór i postanowili gospodarzom zepsuć święto piłkarzom oraz kibicom zgromadzonym na stadionie. Trzeba jednak być sprawiedliwym wobec przebiegu tego meczu, bo sami piłkarze Realu zgotowali sobie ten los. Ilość błędów popełnionych przez madrycką defensywę przerażała, bo taka gra nie wypada pretendentowi do mistrzostwa. Ostatecznie problemy defensywne zostały przykryte przez ofensywę, którą po raz któryś z kolei dyrygował WIELKI Karim Benzema.
Bernabéu má "mecz otwarcia" na jaki zasługuje.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) September 12, 2021
Z przodu fajnie to wygląda i można liczyć na bramki, ale obrona to chodzący kabaret. Dużo pracy przez Carlo, żeby coś z tego wyrzeźbić.
— Kuba (@ElessharRM) September 12, 2021
Wesoły ten Real Ancelottiego, nie ma nudy. Jest na co popatrzeć.
— Rafał Muniak (@rafal_muniak) September 12, 2021
Francuski napastnik na swoje konto zapisał kolejny hat-trick oraz dorzucił asystę przy trafieniu Viníciusa Júniora. Zatrzymajmy się jednak przy przemianie Brazylijczyka, która idealnie obrazuje to, co się wydarzyło z całym zespołem po przybyciu Carlo Ancelottiego. Pojawienie się włoskiego szkoleniowca uwolniło ofensywnych piłkarzy czujących większą swobodę i pod tym względem dominuje postawa Viníciusa, który dojrzał i przestał bać się podejmowania konkretnych decyzji w okolicach pola karnego przeciwnika. Nie może również zabraknąć wzmiance o debiutancie z Francji czyli Camavindze. Francuski pomocnik idealnie wdrożył się do systemu Ancelottiego, bo sześć minut po wejściu na boisko wpisał się na listę strzelców.
Vinicius Jr. scores his fourth La Liga goal this season.
— B/R Football (@brfootball) September 12, 2021
He only had three league goals all of last season 💫 pic.twitter.com/1sfNDzArRw
Vini jak natchniony, Camavinga z golem w debiucie, Karim odpala rakiety. Don Carlo czuwa nad wszystkim. Na Celtę wystarczy 😉 #LaZabawa #REACEL
— Bartosz Sosnówka (@Basos7) September 12, 2021
🔥😍 SIX MINUTES into his debut!
— Real Madrid C.F. 🇬🇧🇺🇸 (@realmadriden) September 12, 2021
⚽️ @Camavinga pic.twitter.com/SHAZDTRu4A
A na koniec wzmianka o meczu innego zespołu ze stolicy Hiszpanii. Pierwszy niedzielny mecz był z udziałem Atletico, które pojechało do Barcelony. Przyjazd do stolicy Katalonii nie był jednak jednoznaczny z oczekiwanym hitem, bo przeciwnikiem mistrza Hiszpanii był tegoroczny beniaminek czyli Espanyol. Popularne „Papużki” postawiły jednak twarde warunki i dzięki temu Atletico o zwycięstwo musiało drżeć do ostatnich sekund spotkania. Wystarczy wspomnieć, że decydujący gol autorstwa Thomasa Lemara padł w dziesiątej(!) minucie doliczonego czasu gry! Wspomniany doliczony czas gry był niezwykle zaskakujący, bo sędzia nie miał zbyt wielu przesłanek do tego, aby dodać aż dziesięć minut. Czasu się jednak nie cofnie, wyszło jak wyszło i Atletico z Barcelony wyjechało z kompletem punktów.
102 minuty i fajno. Pora na CS-a https://t.co/aG2CjdZkPs
— Adrian Bialkowski (@A_Bialkowski) September 12, 2021
2-1 Atlético Madrid. THOMAS LEMAR SCORES IN THE 99TH MINUTE OF THE GAME! pic.twitter.com/CApMGDZS1K
— 𝐀𝐅𝐂 𝐀𝐉𝐀𝐗 💎 (@TheEuropeanLad) September 12, 2021
Thomas Lemar strzela zwycięskiego gola w 98 minucie i 59 meczu z Espanyolem. 🤯 Kapitalna remontada w wykonaniu Atlético, Thomas Lemar w topowej formie, ale chyba nikt nie rozumie, dlaczego mecz został przedłużony aż o dziesięć minut. 🤷🏼♂️
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) September 12, 2021