Atletico i Barcelona znowu chcą robić biznesy. WIELKA wymiana w planach
W ostatnich latach Atletico Madryt i Barcelona praktycznie w trakcie każdego okienka transferowego negocjują między sobą różne potencjalne transfery. To niespotykana symbioza, bo mówimy w końcu o zespołach, które bezpośrednio rywalizują ze sobą na kilku polach. Jak widać, ekipom tym dobrze żyje się w takiej relacji, bo właśnie podjęły się kolejnego pomysłu, dzięki któremu, przynajmniej w teorii, obydwie mogłyby zyskać.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
"Mundo Deportivo" twierdzi bowiem, że pojawił się plan zakładający wymianę Alvaro Moraty, który lada chwila wróci z wypożyczenia do Juventusu, na Antoine'a Griezmanna, któremu z kolei kończy się tymczasowa przygoda w Atletico. Francuz, gdy był w zeszłym sezonie oddawany do Madrytu, poszedł tam jedynie na zasadzie wypożyczenia. "Rojiblancos" muszą go zatrzymać na dłużej, bo zobligowali się do tego w umowie, ale płacić 40 milionów zapisanych w kontrakcie nie zamierzają, dlatego liczą, że Barca odda go w zamian za Moratę, którym rzekomo jeszcze kilka miesięcy temu była zainteresowana.
It should be remembered that Atlético Madrid have a purchase obligation of 40 million euros on Griezmann that they must execute in the summer of 2023. However, they would seek to include Morata so as not to have to pay the full transfer fee. [md]
— barcacentre (@barcacentre) May 12, 2022
Nie ma jednak wątpliwości, że Alvaro to dla Katalończyków plan B. Co ciekawe, akurat w tej kwestii planem A nie jest Kamil Jóźwiak, a inny z Polaków, Robert Lewandowski. Jeśli Barcelonie uda się zakupić "Lewego", na Moratę już nawet nie spojrzy. Jeżeli jednak to się nie uda, potencjalne wyciągnięcie Hiszpana będzie świetną okazją, by zadbać o głębię składu, w zasadzie nie nadwyrężając przy tym budżetu. Przypadek Frenkiego de Jonga, który zaraz zostanie sprzedany do Manchesteru United za gruby hajs, pokazuje bowiem, że "Blaugrana" wciąż musi bardzo liczyć się z pieniędzmi.