To już pewne! Real dopina hitowy transfer
Można było się spodziewać, że po fiasku negocjacyjnym z Kylianem Mbappe Florentino Perez i tak będzie chciał przeprowadzić tego lata jakiś hitowy transfer. Rok temu w końcu niepowodzenie w tej materii zrekompensował sobie Camavingą. Jak się okazuje, tym razem klucz był bardzo podobny, bo również padło na Francuza i wcale nie napastnika, a także środkowego pomocnika. Już możemy być bowiem niemal pewni, że nowym piłkarzem "Królewskich" zostanie Aurelien Tchouameni.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Tak przynajmniej twierdzi Fabrizio Romano, który w kontekście tej transakcji użył swojego kultowego "Here we go!". Dogadywane mają być już jedynie szczegóły, bo wszystko, co istotne, zostały już ustalone. Francuz od jakiegoś czasu był umówiony na warunki swojego kontraktu, dlatego Perezowi pozostawało już tylko albo właśnie aż spełnić wymagania finansowe Monaco. Jak się okazuje, ci ostatecznie postawili na swoim, bo Tchouameni ma kosztować łącznie z wliczonymi bonusami około 100 milionów euro.
Aurelién Tchouaméni to Real Madrid, here we go! Talks were at final stages yesterday night between Real and Monaco, it’s now fully agreed after final meeting for €80m plus add-ons to €100m. ⚪️🤝 #RealMadrid
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) June 7, 2022
Tchouaméni only wanted Real with contract until 2027 already agreed. pic.twitter.com/rCBPeEWY3r
Nie ma już sensu zastanawiać się nad tym czy to za dużo, bo w przypadku takich transferów odpowiedź zawsze byłaby twierdząca. Warto natomiast pomyśleć nad sensem tej transakcji. Real nie potrzebował na gwałt środkowego pomocnika, ale dzięki tej operacji niejako przyspieszył i tak konieczne odmładzanie zespołu. Możemy sądzić, że przez to Casemiro czy Kroos będą grali w nadchodzącym sezonie jeszcze rzadziej. W końcu Ancelotti nie posadzi na ławce chłopa, za którego zapłacono 100 baniek. Biorąc pod uwagę fakt, że sam zawodnik naciskał, by trafić akurat do tego klubu, możemy sądzić, że się w nim odnajdzie, nawet pomimo braku doświadczenia w LaLiga. Dodatkowo w kadrze "Królewskich" jest sporo Francuzów, dlatego Aurelien tym bardziej nie powinien mieć problemów z aklimatyzacją, więc niewykluczone, że już od pierwszego spotkania zacznie zachwycać.