Jeden z najlepszych strzelców w Premier League na radarze Realu Madryt!
Wszystko było już w Madrycie przygotowane na przybycie Kyliana Mbappe, a ten ostatecznie wykiwał Florentino Pereza i spółkę, podpisując nową umowę z PSG. Real miał już na niego odłożone pieniążki i choć pewnie sporą część z nich wpomponował już w transfer Aurieliena Tchouameniego, to trudno wierzyć, by ostatecznie nie zasilił także formacji ofensywnej. Media już sugerowały kilku potencjalnych kandydatów, z Rafaelem Leao i Sergem Gnabry na czele. Jak twierdzi Rudy Galetti, teraz do tej listy dołączył kolejny, naprawdę dobry zawodnik.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Można by wręcz rzec, że nie tylko dobry, a piekielnie niedoceniany. Mówimy tu bowiem o królu strzelców Premier League z minionego sezonu, Heung-Min Sonie. Koreańczyk na przestrzeni ostatnich miesięcy udowodnił, że powinno się go rozważać w gronie najlepszych zawodników ofensywnych świata i niewykluczone, że dałby tylko kolejne powody, by w to wierzyć, gdyby miał w zespole lepszych partnerów. Właśnie z tego względu transfer do Realu może się okazać dla niego kuszący. Niewykluczone, że lepszej okazji na przejście do ekipy z najwyższej półki Son już mieć nie będzie, dlatego on sam pewnie byłby na ten transfer bardzo chętny. Przecież chyba nie chce podzielić losu Kane'a, który miłość do "Kogutów" może przypłacić brakiem trofeów.
🚨🎯 #RealMadrid are following some players in attack. ⚪
— Rudy Galetti (@RudyGaletti) June 23, 2022
📌 In the list - among the various profiles - stands the name of Heung-Min #Son (#Tottenham). 🐓⚽ #THFC #Transfers #Calciomercato #RMCF pic.twitter.com/QUfjZ69aLN
Niewykluczone jednak, że może mieć w sprawie transakcji niewiele do gadania, bo zostanie potraktowany dokładnie tak samo, jak jego wyżej wspomniany kolega. Umowa Koreańczyka z Tottenhamem wygasa dopiero za 3 lata, więc "Koguty" nie mają żadnych przesłanek, by godzić się na transfer. Na stole musiałyby zobaczyć absolutnie kuriozalną ofertę za swojego piłkarza, by się zgodzić. Wątpliwe jednak, by Real chciał za niego wykładać sumy rzędu 100 milionów euro czy nawet większe. Póki co więc Son pewnie zostanie w północnym Londynie.