Cavani wraca do gry. To jeszcze nie czas na Amerykę
Edison Cavani zakończył swoją przygodę z Manchesterem United pod koniec ubiegłego sezonu i do tego momentu nie mógł znaleźć pracodawcy i to pomimo tego, że o potencjalnych chętnych mówiło się jeszcze wtedy, gdy był zawodnikiem "Czerwonych Diabłów". Wówczas sugerowano, że ze względu na rodzinę wróci do Ameryki Południowej, prawdopodobnie decydując się na grę w Boca Juniors. Jak się okazuje, to jeszcze nie czas, by opuszczać Europę.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jego rodzina miała się jakiś czas temu zreflektować i uznać, że chętnie posmakowałaby życia w Hiszpanii. Wobec tego zaczęto rozglądać się za pracodawcą z La Liga i takowy się znalazł. Fabrizio Romano podaje bowiem, że Urugwajczyk już na pewno zostanie nowym napastnikiem Valencii. Snajper ma podpisać z "Nietoperzami" 2-letni kontrakt, co wskazuje na to, że do Ameryki Południowej prędko wracać nie zamierza.
Edinson Cavani to Valencia, here we go! Verbal agreement in place on two year contract — been told Cavani will arrive in Valencia today, so traveling from Madrid. 🚨⚪️🦇🇺🇾 #Cavani
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) August 29, 2022
Barring any last minute changes, he will sign the contract with Valencia within 24h. pic.twitter.com/ORlSm5X5Cc
Można przypuszczać, że plany Urugwajczyka nieco zmieniły się ze względów finansowych, bo pewnie nikt z drugiego końca globu nie proponował tak lukratywnej umowy napastnikowi jak właśnie zespoły z czołowych lig europejskich. Valencia wydaje się też ciekawym wyborem ze względu na osobę trenera. Gennaro Gattuso ma podobnie zawzięty charakter co Cavani, dlatego można sądzić, że panowie zrozumieją się od pierwszych minut. O problemach z aklimatyzacją raczej nie powinno być mowy, dlatego należy przypuszczać, że Urugwajczyk odpłaci się "Nietoperzom" za zaufanie co najmniej kilkoma bramkami.