Co dalej z Joao Feliksem? Sytuacja się komplikuje
Joao Felix trafił do Atletico Madryt już 3 lata temu. Nie można zapominać o tym, że kosztował niemal 130 milionów euro. Biorąc pod uwagę pokładane w nim nadzieje i skalę inwestycji, już dawno powinien wystrzelić z formą i być w ekipie "Rojiblancos" postacią nie do zastąpienia. Tymczasem ciągle przeplata lepsze momenty z gorszymi i aktualnie znów znajduje się w dołku. Do czego może doprowadzić ta sytuacja?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Portugalczyk rozpoczął sezon przyzwoicie i był darzony zaufaniem przez Diego Simeone. W październiku jednak sytuacja uległa zmianie. Argentyński menedżer stracił cierpliwość do Felixa, przez co ten w tym miesiącu w zasadzie wchodzi tylko na końcówki spotkań. Jak twierdzi Fabrizio Romano, sam zawodnik ma być tą sytuacją mocno poirytowany i również jemu zaczyna brakować cierpliwości. Jeśli sytuacja w żaden sposób się nie ustabilizuje, piłkarz pewnie będzie naciskał na transfer.
🚨 EXCLUSIVE 🚨
— CaughtOffside (@caughtoffside) October 16, 2022
Joao Felix's situation at Atletico Madrid is "tense" as he wants to play more, says @FabrizioRomano 👀
What's the truth behind summer #MUFC links? And what's his release clause? 🔴
Full story 👇👇
Ten wcale nie będzie jednak łatwy do zrealizowania i to nawet przy założeniu, że Diego Simeone będzie chciał tego samego. Felix jest obecnie wart co najwyżej połowę kwoty, którą za niego zapłacono. Madrytczycy nie będą chcieli pozbywać się go z wielką stratą, a wątpliwe, by znalazła się ekipa, która wyłoży za niego "chociaż" te 100 baniek. Niewykluczone więc, że napastnik podzieli los takiego Coutinho i będzie tułał się po wypożyczeniach, dopóki gdzieś się nie odbuduje. Tylko czy to jeszcze w ogóle może nastąpić? Czy może po prostu, najzwyczajniej w świecie, chłopaka przeceniono te kilka lat temu i więcej nie da się już z niego wycisnąć?