Pogromca reprezentacji Polski ma trafić do Barcelony. Muszą zapłacić aż 120 mln euro!

FC Barcelona formuje listę graczy, którzy mogą wzmocnić kataloński klub w trakcie najbliższego okna transferowego. Z informacji podawanych przez światowe media wynika, że na liście życzeń znajduje się między innymi reprezentant Argentyny, Enzo Fernandez. Jego obecny klub wycenia go na kwotę nie mniejszą niż 120 mln euro – przekazał dobrze poinformowany dziennikarz, Fabrizio Romano.

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Gracz Benfiki jest uważany za jednego z najlepszych pomocników młodego pokolenia na świecie. Jego usługami już od kilku tygodni interesują się czołowe kluby na kontynencie. Najgłośniej mówi się jednak o wielkich przenosinach do LaLiga. Według informacji podawanych przez zagraniczne źródła, nazwisko 23-latka znalazło się na radarze Realu Madryt oraz Barcelony. Jak się okazuje, ściągnięcie reprezentanta Argentyny do LaLiga nie będzie należało do najtańszych.

Szefowie portugalskiego klubu zdają sobie sprawę, jak dużym potencjałem dysponuje Enzo Fernandez, co mają zamiar wykorzystać już w trakcie nadchodzących miesięcy. Z Informacji podanej przez Fabrizio Romano wynika, że Benfica nie ma w planach przedwczesnego rozstania i za wszelką cenę będzie chciała zatrzymać 23-letniego pomocnika. Jedyną opcją pozostanie, więc aktywacja klauzuli odstępnego, która według włoskiego dziennikarza wynosi aż 120 mln euro.

Ostatnie miesiące jasno wskazują na to, że potencjalny nabywca Enzo Fernandeza będzie miał z niego duży pożytek. We wtorek przekonała się o tym reprezentacja Polski. Piłkarz Benfiki rozpoczął to starcie w podstawowym składzie i tak, jak zakładano, zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Po rozpoczęciu drugiej odsłony udokumentował to nawet asystą przy bramce Juliana Alvareza, udowadniając dlaczego jego nazwisko znajduje się na liście życzeń czołowych klubów na kontynencie.