HIT! Nie tak dawno grał w Realu Madryt, a teraz MOŻE TRAFIĆ DO BARCELONY!
Letnie okno transferowe niemal na pewno przyniesie spore zmiany w szeregach Barcelony. Według doniesień ujawnionych przez hiszpański portal „AS” szatnię katalońskiego zespołu może zasilić były piłkarz Realu Madryt, Takefusa Kubo. Młody Japończyk występuje obecnie w Realu Sociedad.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Ubiegłoroczne okno transferowe w wykonaniu Barcelony było wręcz idealne, biorąc pod uwagę ruchy, które dokonał wielokrotny mistrz Hiszpanii. Szatnię zespołu zasilili między innymi Jules Kounde, Robert Lewandowski, Franck Kessie, Andreas Christensen czy Raphinha. Z informacji podawanych przez media w Hiszpanii wynika, iż nie inaczej może być latem tego roku. Na radarze katalońskiej ekipy znalazło się kilka interesujących nazwisk.
Jednym z graczy, który może trafić na Camp Nou już po zakończeniu rozgrywek jest Takefusa Kubo. Jak twierdzi hiszpański dziennik „AS”, reprezentant Japonii zwrócił na siebie uwagę po dobrych występach w barwach Realu Sociedad. Tylko w bieżących rozgrywkach LaLiga w dorobku 21-latka znalazło się 19 spotkań, cztery bramki i pięć asyst. Wielkim fanem talentu Kubo jest ponadto Xavi, lecz na drodze do tego ruchu może stanąć odwieczny rywal Barcelony, Real Madryt.
Z racji tego, że 21-letni atakujący trafił do Realu Sociedad prosto z szatni Królewskich, stołeczny zespół zapewnił sobie kilka klauzul. Ta pierwsza odnosi się do możliwości pierwokupu, choć chwilę obecną nic nie wskazuje na to, by mistrzowie Hiszpanii podjęli decyzję o wykupie Japończyka. Druga zaś obejmuje aż 50% zysku z przyszłej sprzedaży, która w ogólnym rozrachunku ma przynieść nawet 30 mln euro , informują dziennikarz portalu „AS”.