Sevilla wyrzuca Montellę
Kwiecień i maj są miesiącami, w których stosunkowo rzadko zwalnia się menedżerów. W tym pierwszym jeszcze się to czasem zdarza, ale głównie na jego początku. W tym drugim w zasadzie nie dostrzegamy zmian menedżerów. Powód takiego stanu rzeczy jest bardzo prosty. Nie ma sensu wyrzucać ze stanowiska trenera w tej chwili, ponieważ ktokolwiek by go nie zastąpił, będzie miał za mało czasu, by naprawić wyrządzone szkody. Nie da się wdrożyć w pełni swojego planu na trzy tygodnie przed końcem rozgrywek. Oczywiście, czasem na piłkarzy i tak to działa, ponieważ zwyczajnie mają oni dość swojego szefa i potrzebują tak zwanego efektu nowej miotły. Niemniej jednak nie ma on działania długotrwałego. Właśnie z powyższych powodów na przełomie kwietnia i maja menedżerów, nawet tych radzących najgorzej, zostawia się w spokoju i skupia się na tym, kogo zatrudnić w początkiem okresu przygotowawczego.
Jak się jednak okazuje, Sevilla należy do znacznej mniejszości, która nie boi się takich ryzykownych albo nawet i bezsensownych ruchów. Andaluzyjczycy właśnie zwolnili Vincenzo Montellę. Włoch prowadził hiszpański klub przez zaledwie niecałe cztery miesiące. Zatrudniono go bowiem 28 grudnia ubiegłego roku
Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz w tym sezonie, kiedy Montellę wyrzuca się z posady. Włoch został już zwolniony z Milanu w listopadzie. Wtedy decyzję argumentowano tym, że szkoleniowiec nie potrafił ułożyć zespołu z ogromu nowych zawodników, którzy dołączyli do Rossonerich latem.
Teraz Sevilla powołuje się na słabe wyniki w ostatnim czasie. Zapytacie pewnie zdziwienie, o jakie rezultaty chodzi? Przecież Andaluzyjczycy grali w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, po tym jak sensacyjnie wyeliminowali Manchester United, za co przecież był odpowiedzialny właśnie Montella. Od tamtego czasu Sevilli nie idzie jednak zbyt dobrze. Nie wygrała żadnego z dziewięciu ostatnich spotkań i w zasadzie przestała liczyć się w walce o Ligę Mistrzów.
Na miejsce Włocha zatrudniono tymczasowo Joaquina Caparrosa, który już prowadził kiedyś Sevillę, ale miało to miejsce ponad dekadę temu. Jest jednak pewne, że Hiszpan obejmuje zespół tylko na ostatnie cztery spotkania ligowe. Wraz z końcem sezonu jego obowiązki przejmie już ktoś inny.