Barcelona w Premier League? Minister sportu nie widzi problemu
Nie będziemy wchodzić za bardzo w politykę, ale wszyscy wiecie, że w Katalonia szykuje się do referendum niepodległościowego. Rząd w Madrycie uważa je za nielegalne, ale Barcelona wraz z regionem i tak chcą się za nie wziąć. Temat odłączenia najbogatszej części Hiszpanii jest aktualny od wielu lat i mimo wszystko trzeba brać pod uwagę, że piłkarska drużyna z Camp Nou w przyszłości może nie grać w LaLiga. Gdzie zatem by występowała?
Oczywiście nie jest tajemnicą, że marzeniem Dumy Katalonii są występy w Lotto Ekstraklasie, ale w razie czego FCB i tak zadowoliłaby się starciami z Puszczą Niepołomice i Bytovią Bytów w Nice I lidze. Jednak przedstawiciele polskiej ligi nie są skłonni do przyjęcia Messiego i spółki, ponieważ boją się obniżenia jakości rozgrywek. Gdzie więc występowałaby Barcelona, gdyby Katalonia faktycznie odłączyłaby się od Hiszpanii? Minister sportu w rządzie regionu (Hiszpania dzieli się na 17 wspólnot autonomicznych i każda ma m.in. własny rząd) Gerard Figueras stwierdził, że nie widzi przeciwwskazań, aby Blaugrana rywalizowała w Premier League czy Serie A.
W przypadku uzyskania niepodległości, katalońskie drużyny w La Liga - Barcelona, Espanyol, Girona - będą musiały zdecydować, gdzie chcą grać: w lidze hiszpańskiej albo w sąsiednich krajach, jak Włochy, Francja czy Anglia.
Teraz w Hiszpanii także są kluby z innych krajów, które grają w ligach hiszpańskich - kluby z Andory w piłce nożnej i koszykówce. Monaco gra we Francji, w Anglii są walijskie kluby. Nie wydaje mi się, żeby UEFA miała coś przeciwko kolejnym klubom w ligach zagranicznych.
Anglia to faktycznie po sąsiedzku... Wracając jednak do tematu, całą sprawę skomentował również prezydent LaLiga Javier Tebas.
W sporcie nie ma à la carte, wszystko musi być jasno określone. Nie łatwo osiągnąć porozumienie i studiować hiszpańską legislatywę, ale jeśli oni (katalońskie kluby - red.) by to osiągnęli, nie mogliby występować w hiszpańskiej LaLiga. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Tak jak mówiłem, ten temat był już poruszany w przeszłości, ale teraz znów jest w Katalonii gorąco i nie wiadomo, jak cała sytuacja się rozwinie. Nie wiem, gdzie wolelibyście widzieć Barcelonę, ale możliwość niepodległości tego regionu trzeba brać pod uwagę. Mnie zastanawia jednak to, co stałoby się z pozostałymi katalońskimi klubami? Tak czy siak trzeba by było utworzyć im jakąś ligę, bo tamtejsza piłka nie zamyka się tylko na Barcy, Espanyolu i Gironie. A jak wiadomo życie bez okręgówki nie ma sensu.