Kolejny skrzydłowy wzmocni Atletico?
Kilka dni temu dowiedzieliśmy się o tym, że Atletico traci swój filar. Z drużyny odchodzi bowiem Gabi, wieloletni kapitan i człowiek, który trzymał ten zespół w ryzach. Jego odejście nie oznacza jednak tego, że Los Colchoneros kompletnie dają ciała na rynku transferowym. Gabi miał już w końcu swoje lata i fizycznie mógłby nie zawsze podołać, a jak dobrze wiemy, nie ma sensu trzymać w składzie gościa, który jest tylko od atmosfery. Atletico ma świadomość, że potrzeba świeżej, młodej krwi i taką też właśnie sprowadza. Do klubu trafił już przecież Thomas Lemar, a jak się okazuje, to nie koniec jeśli chodzi o skrzydłowych.
Jak podaje hiszpański AS, Rojiblancos są już na ostatniej prostej do sprowadzenia Gelsona Martinsa. Nie wiadomo co prawda ile za niego zapłacą, gdyż wokół obecnego jeszcze klubu Portugalczyka wynikło ogromne zamieszanie. Po ataku pseudokibiców na zespół, wielu piłkarzy chciało rozwiązać kontrakty i odejść za darmo, ale było to problematyczne ze względów prawnych. W związku z tym, Martinsa wciąż łączy umowa i trzeba go będzie wykupić. Nie ma jednak wątpliwości, że jego cena będzie dużo niższa. Martinsa wycenia się bowiem na 35 milionów euro, ale w zaistniałej sytuacji może on kosztować nawet 20 baniek. Jeśli faktycznie Atletico wyciągnie go za mniej więcej taką kwotę, będzie to rabunek w biały dzień.
Martins jest bowiem wyśmienitym skrzydłowym, wciąż młodym, ale już na tyle doświadczonym, że ukształtowanym jako piłkarz i niechimerycznym. Na jego umiejętnościach można polegać i z pewnością da on wiele dobrego Atletico. Jest to też klub w sam raz dla niego. Choć ma papiery, by grać w jeszcze potężniejszych drużynach, przejście do giganta mogłoby okazać się skokiem na zbyt głęboką wodę. Atletico nie raz obrabiało takie kamienie szlachetne i sprzedawało za jeszcze większe pieniądze, więc obstawiam, ze i tym razem zrobią z Martinsa nie lada grajka i zarobią na nim kilka razy tyle, co w niego zainwestowali. Oczywiście, jeśli ich kibice go do tego czasu nie pobiją.