Ma(We)lcom(e) Barcelona!
Stało się! FC Barcelona oficjalnie potwierdziła pozyskanie Malcoma z Girondins Bordeaux. Klub ze stolicy Katalonii poinformował, że koszt transferu wyniesie 41 milionów euro + 1 milion zmiennych. Piłkarz zwiąże się z Barceloną pięcioletnim kontraktem.
Jeszcze wczoraj AS Roma oraz Girondins Bordeaux za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, poinformowały, że osiągnięto porozumienie w sprawie transferu Malcoma do klubu z Rzymu. Wobec fiaska rozmów w sprawie pozyskania gwiazdy Chelsea, 30-letniego Williana, klub ze stolicy Katalonii najpierw zablokował transfer Brazylijczyka do Romy, a następnie przekonał zarówno piłkarza, jak i jego agentów, że warto dołączyć do ekipy mistrza Hiszpanii. Według mediów zawodnik zaakceptował kontrakt opiewający na 5 milionów euro brutto za sezon gry w koszulce Blaugrany.
Brazylijczyk wkrótce przybędzie do Barcelony, a o 19.30 zostanie zrobione tradycyjne zdjęcie przed siedzibą klubu. Jutro 21-latek przejdzie testy medyczne, a po nich uda się do Stanów Zjednoczonych, aby dołączyć do reszty kolegów przebywających na tournée.
Obecne okienko transferowe w wykonaniu mistrza Hiszpanii prezentuje się bardzo okazale. To trzeci (po Lenglecie oraz Arthurze Melo) utalentowany piłkarz pozyskany tego lata przez Barcelonę, która wobec braku głębi składu na kilku pozycjach, sukcesywnie wzmacnia swoje szeregi, nie wydając przy tym gigantycznych pieniędzy, jak to miała w zwyczaju podczas poprzednich okienek. 21-letni Malcom po bardzo udanym sezonie na boiskach Lique 1 w barwach Bordeaux (35 spotkań, 12 bramek oraz 7 asyst) został wypatrzony przed dyrektora sportowego Romy - Monchiego. Wszystko było praktycznie dopięte na ostatni guzik, pozostały do załatwienia tylko sprawy administracyjne. Tutaj jednak do gry wkroczyła Barcelona, która przebiła ofertę Romy i w przeciągu 24-godzin dopięła przenosiny utalentowanego zawodnika w swoje szeregi. Sytuacja jest o tyle komiczna, iż jeszcze wczoraj w nocy wielu fanatyków AS Romy, czekało na lotnisku w Rzymie na przybycie Brazylijczyka, który miał zaplanowany lot, aby dopełnić wszelkich formalności. Lot odwołano, zaś wobec złamania słowa przez włodarzy francuskiego klubu, sternicy Romy zdecydowali, że nie będą się licytować z Barceloną.
Mnie, jako kibica Barcelony ten transfer niezmiernie cieszy. Pozyskaliśmy świetnego i perspektywicznego piłkarza za połowę ceny, którą oferowaliśmy za 30-letniego Williana. 100% profit! Zarówno realnie wzmocniliśmy, jak i odmłodziliśmy skład, który wydaje się być gotowy do gry na trzech frontach. W kontrakcie piłkarza zawarta została klauzula wykupu opiewająca na 400 milionów euro, co pokazuje, że odejście Neymara nie poszło na marne. Barcelona zaczęła pilnować tak istotnych szczegółów jak zaporowe kwoty za swoich piłkarzy. Pisze to z trudem, ale brawo Bartomeu! Zaimponował mi Pan w tej chwili, wreszcie doczekaliśmy się transferów bez błagania klubu sprzedającego, płaczu i wywieraniu presji na piłkarzu. Majstersztyk.